Przemiana wewnętrzna to gruntowna zmiana sposobu zachowania bądź myślenia. Jest procesem znanym nam wszystkim zważywszy chociażby na sam proces dorastania. W tym okresie życia ewoluują nasze poglądy, diametralnie zmienia się sposób widzenia świata.

Przemiana wewnętrzna wynika ze zmienności ludzkiej natury. Zmienia się każdy, niezależnie od wieku, nierzadko nawet tego nie zauważając, bowiem jest to proces stopniowy i powolny.

Czynniki wpływające na zmianę w charakterze i osobowości człowieka można podzielić na psychologiczne (np. Wpływ innych osób czy traumatyczne przeżycia) i czynniki społeczne.

Ewolucja duchowa jest zawsze procesem długotrwałym i złożonym. Uważam, że nagłe przemiany są pozorne, gdyż każda przemiana składa się z wielu czynników i etapów, i niemożliwe jest aby mogły się one wydarzyć w jednej chwili.

W związku z pozornym charakterem nagłej przemiany z reguły zatacza ona koło, tzn bohater wraca do poglądów i cech, które posiadał na początku.

Ten typ przemiany widoczny jest w renesansowych trenach Jana Kochanowskiego, napisanych po śmierci ukochanej córeczki autora, Urszulki. Jednocześnie są to utwory odzwierciedlające przemianę nie tyle bohatera, co samego autora. Treny są świadectwem załamania się światopoglądu chrześcijańskiego na skutek rozpaczy i cierpienia. Są także swego rodzaju krytyką idei i założeń renesansowych, którym hołdował autor.Czytając treny można odnieść wrażenie, że podmiot liryczny jest oszołomiony, wręcz bliski obłędu. Utwory sugerują miejscami utratę poczucia rzeczywistości. Na skutek wielkiej rozpaczy po stracie córeczki spod pióra poety wypływają słowa, które nie są zgodne z jego światopoglądem chrześcijańskim i które w czasach współczesnych autorowi mogły uchodzić niemalże za herezję.

Wątpi on bowiem w istnienie życia po śmierci, nie wierzy, że śmierć nie oznacza końca istnienia. Znamienne są słowa " gdzieśkolwiek jest, jeśliś jest", którymi podmiot zwraca się do zmarłej córeczki.

W całym cyklu trenów Kochanowski stawia pytanie: co przyniesie ulgę zrozpaczonemu ojcu: zapomnieć i nie okazywać uczuć, czy też dać wyraz emocjom i opłakiwać dziecko? Oskarża filozofów o to, że ich mądrość nie pomaga, nie przynosi ulgi w cierpieniu. W trenach ukazana została także zmiana sposobu traktowania śmierci przez autora. Z jednej strony jest ona nieuchronnym końcem ludzkiego życia, z drugiej jednak jest bezsensowna i okrutna, zwłaszcza, jeśli spada na bezbronne dziecko. Właśnie z niezrozumienia tego wyroku wynika szaleństwo zrozpaczonego ojca i słowa graniczące miejscami z bluźnierstwem.

Tren XIX kończący cykl jest powrotem do punktu wyjścia. Podmiot liryczny stara się znaleźć ukojenie, porzuca żałobę. Po udręce pojawiają się odpowiedzi na wszystkie pytania zawarte w poprzednich trenach. Poeta na nowo odkrywa Boga, uspokaja się, bo wie, że jego Urszulka nie przestała istnieć, że jest ciągle obecna w jego pamięci i że kres ziemskiego życia nie oznacza końca istnienia duszy.

Przemiana ukazana w Trenach zatacza koło: widzimy powrót autora do tego, w co wierzył na początku, do swoich ideałów i odbudowę filozofii.

Motyw przemiany wewnętrznej jest częsty również w literaturze epoki romantyzmu. Jednym z bohaterów tego okresu, którego przemianę chciałabym omówić, jest Giaur, tytułowy bohater poematu Georga Byrona. To postać o cechach typowych dla romantyzmu, a więc tajemnicza i zdolna do wielkiego uczucia, które może popchnąć nawet do zbrodni. Właśnie takim uczuciem darzył Giaur Lejlę, żonę Hassana. Postanowił razem z nią uciec z haremu. Gdy Hassan wymierza karę niewiernej żonie i topi ją, zgodnie ze zwyczajem panującym w kulturze wschodu, Giaur w jednej chwili zamienia się w bezwzględna bestię i z rozpaczy i nienawiści zabija Hassana. Jednak zemsta nie uwalnia bohatera od bólu i cierpienia po stracie ukochanej. Tak więc Giaur zaczyna samotną tułaczkę i zamyka się w sobie. Kolejnym etapem przemiany Giaura jest jego decyzja o wstąpieniu do zakonu podyktowana najprawdopodobniej wyrzutami sumienia i cierpieniami psychicznymi. Tam postanawia odpokutować za zbrodnię. Jednakowoż nie wiemy czy w czasie między zabójstwem Hassana a przywdzianiem habitu nie popełnił on innych zbrodni, skoro sam mówi, że ktoś kto w jednej chwili traci wszystko co kochał, tylko w zbrodniach szuka ulgi. Bohater jeszcze bardziej odsuwa się od ludzi, izoluje się.

Ostatecznie Giaur spowiada się, opowiadając historię życia i miłości do Lejli, oczyma wyobraźni widzi ukochaną kobietę, chce towarzyszyć jej, być z nią wszędzie, byle nie na ziemi. Po tej spowiedzi umiera.

Giaur stał się pierwowzorem bohatera romantycznego, zwanego Bajronicznym. Jest to postać mająca skazę na sumieniu, która popełniła w życiu jakiś straszny czyn, w efekcie czego zostaje wyrzucona niejako na margines społeczeństwa, zostaje sama ze swoim bólem, tęsknotą i żalem.

Także w powieści psychologicznej Fiodora Dostojewskiego "Zbrodnia i kara" obserwujemy przemianę głównego bohatera, Rodiona Raskolnikowa, ubogiego studenta z Petersburga.

Na początku jawi się jako ateista i samotnik. Jest osobą słabą psychicznie, notorycznie czegoś się boi, jest rozdrażniony i nerwowy.

Wg. Rodiona istnieją dwie podstawowe grupy ludzi. Pierwsza to tzw. Materiał czyli ludzie "służący wyłącznie do płodzenia sobie podobnych osobników". Druga to "ludzie właściwi", tzn tacy, którzy "posiadają dar czy też talent powiedzenia w środowisku swoim nowego słowa." Ta druga kategoria ma wg Raskolnikowa prawo do usuwania przeszkód: popełniania zbrodni a nawet zabijania, na drodze do realizacji własnych celów i osiągnięcia szeroko pojętego dobra ogółu. Rodion twierdzi, że ludzie właściwi "popychają świat na przód i wiodą go do celu".

Dla Raskolnikowa morderstwo, którego dokonał na lichwiarce Alonie Iwanownej jest pewnego rodzaju sprawdzianem, czy należy do kategorii ludzi właściwych. Jednak, gdy odzywają się w nim wyrzuty sumienia, zdaje sobie sprawę z tego, że nie zdał egzaminu i popada w obłęd. Działa irracjonalnie, jak w momencie, gdy wręcza Katarzynie pieniądze na pogrzeb Marmieładowa. W trakcie rozgrywki z Porfirym chowa się za maskami, gra przykładnego obywatela, zaś w rozmowie z Zamiotowem zakłada maskę szydercy, staje się ironiczny i bezczelny.

Bardzo ważnym momentem w procesie przemiany Raskolnikowa jest poznanie Soni i wyznanie jej prawdy o morderstwie, a potem wspólne czytanie ewangelii, konkretnie fragmentu o wskrzeszeniu Łazarza. Rodion uświadamia sobie, że ma możliwość rozpoczęcia życia na nowo, odkupienia winy.

Kolejnym przełomem jest fizyczna oznaka skruchy, gdy bohater idąc ulicą przypomina sobie słowa Soni: "idź na rozstaje, pokłoń się ludziom, ucałuj ziemię, ponieważ popełniłeś grzech wobec niej i głośno powiedz całemu światu jestem mordercą". Wtedy klęka na środku ulicy, całuje ziemię. Jednak nie jest to całkowity akt wskrzeszenia i powrotu do normalnego życia, bowiem zabrakło mu odwagi, by publicznie i głośno wyznać winę. Tak więc dalej musi żyć z piętnem zbrodniarza, co powoduje, że jeszcze bardziej odgradza się od ludzi, jednocześnie podświadomie szukając z nimi kontaktu.

Ostateczna przemiana Raskolnikowa dokonuje się w momencie, gdy decyduje się pójść na posterunek policji i przyznać do morderstwa. W dalszej konsekwencji trafia na zesłanie, gdzie towarzyszy mu Sonia. Gdy pewnego dnia dziewczyna nie zjawia się na wizycie, Rodion uświadamia sobie, jak bardzo jest mu bliska i jak bardzo ją kocha. To powoduje, że bohater postanawia zmienić się, odkupić winę, a siłę do tego będzie czerpał z uczucia do Soni.

Przemianę Raskolnikowa znamionuje również fakt, iż powrócił on do Boga, odrodził się w wierze. Dzięki temu wstąpiła w niego nowa siła, odwaga, by przetrwać lata katorgi, a po powrocie zacząć nowe życie.

Motyw przemiany wewnętrznej odnaleźć można także w utworach z I połowy XX w. Problem zmiany ludzkiej psychiki w obliczu zagrożenia i poczuciu izolacji poruszył Albert Camus w powieści "Dżuma". Zaprezentował w niej skrajnie różne postawy wobec zarazy: od egoizmu prezentowanego przez Cottarda i- na początku utworu Ramberta, do altruizmu i poświęcenia cechujących doktora Rieux.

Rambert jest dziennikarzem, który przybył do Oranu w celu napisania reportażu o życiu w tym mieście. Zastaje go w nim epidemia dżumy. Miasto zostaje zamknięte i Rambert nie może wrócić do ukochanej. Próbuje się wydostać, prezentując skrajny egoizm. Powołuje się na prawo każdego człowieka do osobistego szczęścia. Nie utożsamia się z mieszkańcami Oranu, nie czuje z nimi więzi. Liczą się dla niego własne cele.

Po pewnym czasie jednak Rambert zmienia się. Wstępuje do organizacji sanitarnych, mimo, że wcześniej uważał to za bohaterszczyznę. Zrozumiał, że może osiągnąć szczęście pomagając innym.

Przemiana Ramberta jest stopniowa. Zaznacza on bowiem, że będzie działał w organizacjach do momentu opuszczenia miasta. Dopiero, gdy zbliża się data jego ucieczki, rezygnuje z niej, co argumentuje słowami: "może być wstyd, że człowiek jest sam tyko szczęśliwy". Rambert wyzbywa się swojego egoizmu, a mimo to osiągnął to, czego pragnął: przeżył i spotkał się z kobietą, którą kocha. Przeszedł próbę dżumy, zaznając osobistego szczęścia.

Drugą postacią w powieści Camusa, której przemiana jest zarysowana bardzo wyraźnie, jest ojciec Paneloux. Jego ewolucję duchową najpełniej obrazuje porównanie dwóch jego kazań, w których porusza problem zarazy. W pierwszym z nich daje wyraz swojemu radykalnemu podejściu do choroby: mówi, że jest ona karą za grzechy i Bóg zesłał ją, żeby przerwać zepsucie moralne Oranu. Wypowiada się tak, jakby problem dżumy go nie dotyczył. Używa sformułowań "wy", odgradza się od mieszkańców miasta.

Stosunek ojca do dżumy zmienia się na skutek śmierci synka pana Othona, której jest naocznym świadkiem. W obliczu cierpienia niewinnego dziecka jego teoria dżumy jako kary Boskiej przestaje się sprawdzać. W efekcie drugie kazanie ojca znacząco różni sie od poprzedniego. Nie przedstawia w nim dżumy jako pokuty, ale bardziej jak wyzwanie, próbę dla społeczeństwa. Utożsamia się ze swoimi słuchaczami, mówi "my" zamiast "wy".

Zachęca do walki z zarazą. Głosi potrzebę akceptacji i zrozumienia cierpienia niewinnych. Proponuje niejako nową religię, wg której albo wierzy się w Boga i pokornie przyjmuje wszystkie jego wyroki, albo należy Boga odrzucić.

Wkrótce ojciec umiera na chorobę o dziwnych objawach (najprawdopodobniej dżumę) szczęśliwy, z krucyfiksem w ręku. Dżuma zmieniła ojca Paneloux wewnętrznie: zdał sobie sprawę z tego, jak uboga i kaleka była jego wiara. Cierpienie i wszechobecna śmierć spowodowały zmianę jego stosunku do świata.

Motyw przemiany wewnętrznej w literaturze jest ponadczasowy. Pojawia się w każdej epoce, począwszy od Biblii po utwory współczesne, niezależnie od poglądów i idei danej epoki.

Ukazanie ewolucji psychiki bohaterów powoduje, że są oni dynamiczni, a przez to ciekawsi i barwniejsi od postaci statycznych, nie ulegających przemianie.

Obserwując i analizując czynniki wpływające na zmiany bohatera, możemy poznać jego psychikę i uczucia.

Przemiana ukazana w utworach różnych epok jest częściej przemianą pozytywną, a to dlatego, że taka jest bardziej widoczna i trwała. W tego typu przemianie wyraźniej widać jej przyczyny i przebieg.

Niezależnie od tego, czy przemiana jest stopniowa czy nagła, jest ona nieodzownym elementem życia człowieka i będzie opisywana przez kolejne pokolenia pisarzy i poetów.