Ziemia, 01.04.08 r.
Drogie Dzieci!
Ja, Wasza rodzicielka, matka Ziemia piszę do Was tak nieoczekiwanie, gdyż chciałabym z Wami porozmawiać na pewien temat. W ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat, sądząc po Waszym stosunku do mnie, doszłam do wniosku, że straciliście do mnie szacunek.
Jest mi niezmiernie przykro przyznać, że z roku na rok tracę siły. Wszystko to za Waszą sprawą, ponieważ Wy, chcąc doskonalić rozwój cywilizacji, niszczycie dobra, jakie Wam podarowałam. Ranicie mnie na każdym kroku, w mniejszym lub w większym stopniu. Uważacie się za istoty najmądrzejsze? Zatem wiedzcie, że żaden człowiek nie potrafi być mądrzejszy od Natury.
Krzywdząc mnie, krzywdzicie także siebie. Zatruwacie wody, z których czerpiecie, a wraz z nimi Waszych mniejszych braci, którzy tam żyją. Targacie tkaninę warstwy ozonowej, którą osłaniam Waszą skórę. Zanieczyszczacie powietrze, którym oddychacie Wy i Wasi mniejsi bracia. W powietrzu są miliardy pyłów, trujących gazów i innych zanieczyszczeń. Zatruwacie glebę środkami ochrony roślin, tym samym zabijając żyjące tam istotki i składniki odżywcze w niej zawarte.
Zabijając mnie, zabijacie także siebie. Z czasem będziecie jeść pożywienie wypełnione chemikaliami, pić trującą wodę, zatykać swoje płuca, narażać swoją skórę. Te procesy już się rozpoczęły. Już jest za późno, żeby przywrócić stracone dobra, ale nie za późno, żeby uratować mnie od śmierci.
Wasza Matka - Ziemia
gO_oSia
Użytkownik
Punkty rankingowe:
Zdobyte odznaki:
0gO_oSia
Użytkownik