Alek to imię jednej z trzech głównych postaci opisanej przez Kamińskiego w książce zatytułowanej "Kamienie na szaniec". Zwykły chłopiec, który okazał się prawdziwym bohaterem. Mieszkał w Warszawie, razem z rodzicami i siostrą Marylką. Cała rodzina bardzo przejmowała się losami kraju, więc już od dziecka Alek stykał się z patriotycznymi wzorami.

Alek był wysokim, bardzo bystrym sportsmenem. Nie dbał za bardzo o wygląd zewnętrzny, ponieważ uważał, że ma dużo ważniejszych rzeczy do zrobienia. Jedną z cech jego charakteru było właśnie takie roztrzepanie i szybkość działania - mówił dużo i chętnie, bogato przy tym gestykulując.

Urodzony w niepodległej Polsce miał szansę wychowywać się w wolnym kraju. Jednak nie na długo, jak okazało się we wrześniu 1939 roku. Zanim rozpoczęła się wojna, chodził do gimnazjum, gdzie związał się z harcerstwem. Jego drużynę prowadził geograf, wspaniały człowiek - pan Domański. Alek był człowiekiem łagodnym, sumiennym, uczynnym, bezpośrednim i wyrozumiałym. Z domu rodzinnego wyniósł szacunek dla drugiego człowieka, a także przekonanie, że wesołe usposobienie pomaga w życiu. Przez cały czas - najpierw w szkole, potem w harcerstwie, a w końcu w Szarych Szeregach, cieszył się wielką sympatią innych. Był z niego także dobry żołnierz i dowódca, który nawet ranny, nie myślał o sobie, tylko o swoich ludziach. Zanim został członkiem organizacji konspiracyjnej, często lubił ryzykować. Jednak mając pod sobą ludzi, musiał panować nad swoją egzaltacją dla dobra innych.

Kilka jego akcji było szczególnie podziwianych - na przykład ta, w której niedaleko niemieckiego komisariatu odkręcił niemiecką tablicę, którą okupanci chcieli zakryć polskie słowa. Nie tylko udało mu się ją zdjąć, ale nawet przyciągnął ja ze sobą do kryjówki. Nawet na moment się nie zawahał i nie bał się, że coś może mu się stać.

Alek cały czas nad sobą pracował - próbował walczyć z tymi cechami charakteru, które uważał za słabe strony człowieka. Był w stanie nawet sobie wmówić, że za mało przejmuje się cierpieniem innych, co było oczywistą nieprawdą. Dlatego kiedy był już pewien, że umrze, nie czuł strach, a spełnienie. Był szczęśliwy, że oddał swe życie w słusznej sprawie.

Patrząc na Alka widziało się zwykłego chłopca, ponieważ on sam nie uważał się za bohatera i nie zachowywał się w taki sposób. A jednak niewątpliwie nim był. Po jego śmierci doceniono zasługi tego człowieka dla Ojczyzny, przyznając mu krzyż Virtuti Militari. Alek reprezentował pewną postawę, był człowiekiem, którego trzeba cenić i podziwiać. Nie wiem, ilu takich Alków znalazłoby się wśród dzisiejszej młodzieży, ale obawiam się, ze bardzo mało...