Od dawna literatura światowa porusza problem mieszczańskiej moralności - takie zagadnienie podejmuje "Skąpiec" i "Świętoszek" Moliera. Szczególną popularnością cieszył się ten temat w drugiej połowie XIX wieku - dramaty autorstwa Ibsena są tego wyraźnym przykładem. Potem demaskowano mieszczańskie wady bardzo często posiłkując się zarówno tragedią, dramatem naturalistycznym, jak i prześmiewczą groteską. Tak przedstawiana moralność do dziś jest jednoznaczna z zakłamaniem, hipokryzją i dwulicowością.
Akcja dramatu Zapolskiej "Moralność pani Dulskiej" rozgrywa się w typowej, mieszczańskiej kamienicy, w rodzinie Dulskich, która składa się z rodziców i trójki dzieci. Autorka umieściła podtytuł: "tragifarsa kołtuńska", co ułatwia interpretację utworu. Dla postronnego obserwatora życie rodziny może się wydawać komiczne, ale dla osób z nią związanych jest tragiczne.
Główna bohaterka dramatu - Aniela Dulska - wydaje się poważną, spokojną panią w średnim wieku, ale utwór odsłania wszystkie jej wady. Kobieta stara się być dobrą żoną i matką, obrotną gospodynią - czyli wzorową matroną polską, co nie byłoby ani tragiczne, ani komiczne. Jednakże postać ukazana przez Zapolską jest ewidentnie śmieszna. Już sam wygląd sprawia, że Dulska staje się postacią komiczną: jest korpulentna, wręcz gruba, nie dba o swój wygląd, w domu jest ubrana niechlujnie, w brudną odzież, a jej włosy są rozczochrane. Również sposób mówienia sprawia, że główna bohaterka jest śmieszna: co chwilę popełnia błędy językowe, myli słowa na przykład iluzje - aluzje, secesje - scysje.
Zachowanie Dulskiej nie jest tak jednoznaczne jak jej wygląd. Z pewnością dba o odpowiednie wychowanie córek i syna, przejmuje się ich zdrowiem, edukacją, moralnością. Dulska w dobrej wierze pozwala Zbyszkowi na prowadzenie swobodnego sposobu życia cyganerii, częste pobyty w kawiarniach i "lumpowanie", ale nie przewiduje skutków takiej demoralizacji syna. Z przesadną dbałością podchodzi też do wychowania córek, którym zabrania słuchać opowieści brata, nie rozmawia o płciowości, więc Hesię uświadamia służąca, bo "skromność - skarb dziewczęcia".
Pani Dulska chce być także przykładną żoną. Z troski o zdrowie męża wydziela mu cygara, dba o to, by Felicjan codziennie zażywał ruchu w formie spacerów dookoła pokoju. A z drugiej strony nie pozwala mu powiedzieć własnego zdania.
Dulska stara się być także oszczędną, skrupulatną gospodynią. Ale również ta jej cecha jest przejaskrawiona - kobieta jest strasznym skąpiradłem. Oszczędza na biletach tramwajowych córek, każe im udawać młodsze dzieci, aby za nie nie płacić, skąpi na opał, dlatego w domu jest zimno, nie "traci" pieniędzy na kulturę, a mieszkań w kamienicy nie remontuje. Skrajne skąpstwo wychodzi na wierzch wtedy, gdy jedna z córek musi użyć kompresu po ojcu. Z oszczędności nikt nie jest zapraszany do mieszkania Dulskich.
Istotnym punktem charakterystyki pani Dulskiej jest jej zachowanie w chwili, gdy wychodzi na jaw, że służąca jest w ciąży ze Zbyszkiem. Bohaterka nie wie, co ma robić z takim skandalem. Ale dość szybko znajduje rozwiązanie: przekupstwo Hanki i wyrzucenie jej z domu załatwia problem. Nikt z sąsiadów nie dowiedział się o zdarzeniach, więc Dulska mogła odetchnąć spokojnie i zapomnieć o kłopocie. Również w sytuacji z lokatorką - niedoszłą samobójczynią, którą opuścił mąż, dla Dulskiej najważniejsze jest, co powiedzą ludzie. Uważa, że przyjazd karetki pod jej kamienicę wystarczająco ją skompromitował w oczach innych, dlatego usuwa kobietę z "porządnego domu". Dbałość pani Anieli o moralność jest pozorna, bo przecież sama mówi: "Na to mam cztery ściany i sufit, aby brudy swoje prać w domu i aby nikt o nich nie wiedział." (akt I, scena 9) wskazuje to na charakterystyczny sposób myślenia bohaterki - nieważne, co się dzieje w domu, ważne, co powiedzą o tym ludzie.
Postać Dulskiej jest niezwykle komiczna. Jej przejaskrawione cechy charakteru i zachowania, liczne wady, dziwactwa i kaprysy powodują głośny śmiech. Ale szersze spojrzenie na Dulską jako osobę, która ma ogromny wpływ na domowników i lokatorów, sprawia, że widzimy w niej postać tragiczną, która potrafi zniszczyć życie wszystkich, z którymi ma do czynienia.
Jest jeszcze jeden aspekt, który kazałby widzieć w Dulskiej postać tragiczną - gdyby dramat Zapolskiej ukazywał ogólną prawdę na temat mieszczaństwa. Mam jednak nadzieję, że bohaterka jest przerysowanym wyjątkiem, którego nie spotkam w życiu. Choć uważam, że każdy człowiek nosi w sobie zalążek kołtuństwa - trzeba tylko robić wszystko, aby nie pozwolić mu wyrosnąć.
Komentarze (0)