Ikar to jedna z najsławniejszych postaci mitologii greckiej. Każdy niemal słyszał o jego upadku. Wielu jednak zapomina o jego ojcu, Dedalu. Ernest Bryll doskonale sformułował ten paradoks dzisiejszych czasów, pisząc: "Wciąż o Ikarach głoszą - choć doleciał Dedal". Zastanawiam się często, która z tych postaci jest mi bliższa. Dedal to inteligentny i rozważny ojciec, Ikar jest przykładem lekkomyślnego i porywczego dziecka. Które z tych najbardziej pasują do mnie?
Przyjrzyjmy się postaci Dedala. Był on artystą ateńskim, najlepszym w swoim zawodzie. Jego dzieła były sławne na cały kraj, kolejne zamówienia czekały na niego zaraz, gdy kończył poprzednie. Znaczną część swojego życia spędził na Krecie, na dworze króla Minosa. Jako nadworny mistrz i artysta poznał wiele tajnych informacji, został wprowadzony w najważniejsze kwestie państwa. Ale Dedal był również gorącym patriotą. Lata spędzone poza granicami kraju przyczyniły się do stopniowego powiększania tęsknoty i melancholii. W końcu artysta nie wytrzymał i poprosił króla Minosa o zezwolenie na powrót. Ku jego rozpaczy, król nie wyraził zgody. I tutaj wychodzą na jaw najważniejsze cechy osobowości Dedala. Nie stracił on zimnej krwi i zdrowego rozsądku. Spokojnie i dokładnie zaplanował ucieczkę. Stworzył doskonałe skrzydła, na których mógłby opuścić Kretę razem ze swoim synem. Nie zapomniał uprzedzić syna, jak i gdzie należy latać. Wykazał się dużą dozą rozsądku, opanowania i cierpliwości. Wydaje mi się, że nie mogłabym równać się z nim pod tym względem.
Trzeba wziąć jednak pod uwagę i inne cechy charakteru Dedala. Przede wszystkim był on bardzo dobrym ojcem. Nie zapomniał o swoim synu nawet w momencie, kiedy normalny człowiek poddałby się rozpaczy i próbował sam wydostać się z kraju, który stał się dla niego więzieniem. Upadek Ikara nie był winą jego ojca, ale uważam, że Dedal zachował się wtedy zbyt oschle. Oczywiście odnalazł syna i pochował go, ale to wynikało z jego poczucia odpowiedzialności, nie chciał zamykać synowi bramy do szczęścia wiecznego, a tak by się stało, gdyby ciało Ikara pozostało nie pogrzebane. Według mnie Dedal jest zbyt mało uczuciowym człowiekiem, jego życie jest racjonalne aż do przesady. Nie chciałabym, aby moje losy były zaplanowane aż tak drobiazgowo.
Czas zająć się młodym Ikarem. Jak większość młodych ludzi nie grzeszył on nadmiarem rozsądku. Starał się czerpać z życia to, co najlepsze, nie troszcząc się o jutro. Nie podzielał tęsknoty ojca za ojczyzną, bo potrafił przystosować się do każdych warunków życia, było mu dobrze tam, gdzie był. Mimo swojej beztroski, okazał się być posłusznym synem. Wiedział na pewno doskonale, jakie konsekwencje grożą im za potajemne opuszczenie Krety, jednak nie zdecydował się puścić ojca samego. Lot Ikara okazał się dla niego tragiczny. Nie wydaje mi się jednak, że zawiniła tu jego lekkomyślność. Moim zdaniem Ikarem kierował po prostu młodzieńczy bunt i ciekawość świata. Nie jestem skłonna potępiać go za jego postępowanie. Lepiej jest zrobić czasem w życiu coś niekonwencjonalnego i żyć krótko, ale intensywnie, niż żałować na stare lata, że było się zbyt uległym i posłusznym.
Po wyciągnięciu wniosków z powyższych rozważań, chciałabym stwierdzić, że z żadnym z tych bohaterów nie mogłabym utożsamić się całkowicie. Wydaje mi się, że moje życie i zachowanie bardziej przypomina postawę Ikara. Jestem młoda i pełna zapału, często postępuję wbrew wszelkim zasadom i zakazom. Staram się wykorzystać czas najlepiej jak potrafię. Są jednak chwile, kiedy potrafię się wyciszyć i pomyśleć racjonalnie. Potrafię rozróżnić, kiedy jest czas na zabawę, a kiedy należy wykazać opanowanie i zdrowy rozsądek. Uważam więc, że mój charakter jest wypadkową cech osobowości zarówno Dedala, jak i Ikara. I cieszę się z tego, że tak jest, bo w życiu należy kierować się zasadą złotego środka, a nie popadać w skrajności.