Herkles był synem boskiego Zeusa i śmiertelnej kobiety, królowej Alkmeny. Zaliczony został do grona greckich herosów. Był znany z siły, odwagi i wielkiego ducha. Ogromną nienawiścią do Heraklesa pałała bogini Hera, która wciąż go prześladowała. Za swoją zbrodnię (morderstwo żony i dzieci) heros musiał wykonać dwanaście prac, jakie zlecił mu król Myken.
Jedną z nich była misja zabicia hydry lerneńskiej. Był to olbrzymi wąż, który zamieszkiwał bagna przy mieście Lerna w Argolidzie. Potwór ten posiadał aż dziesięć głów, w tym jedną nieśmiertelną, usadowioną w samym środku groźnych paszcz. Hydra zabijała bydło, niszczyła plony i czyhała na ludzi przechodzących obok jej jaskini. A gdy doskwierał jej głód, to atakowała pobliskie wioski. Była zmorą okolicznej ludności. By zabić okrutnego potwora, Herakles wypłoszył go z bagiennej kryjówki płonącymi strzałami, a następnie zaczął odrąbywać jego potężne łby. Niestety na ich miejscu natychmiast wyrastały aż trzy nowe głowy. Przebiegły heros znalazł inne rozwiązanie. Zlecił usługującemu mu woźnicy Jolaosowi podpalić las. Herakles znów zaczął ścinać łby potwora, a uciętą szyję natychmiast przypalał wznieconym ogniem. Głowy potwora już nie wyrastały. Nieśmiertelny zaś łeb hydry Herkules zakopał głęboko w ziemi, dodatkowo przygniótł ją ogromnym kamieniem. Nie była to równa walka, gdyż hydrze pomagał olbrzymi rak, szczypiący bohatera po nogach. Herkules rozgniótł dodatkowego napastnika obcasem. Heros rozciął również ciało zabitej bestii, by jej trującym jadem nasączyć swoje strzały.
Interesującą pracą Heraklesa było zadanie związane z przywiezieniem złotych jabłek z ogrodu Hesperyd, który znajdował się na najdalszych krańcach zachodu. Jabłoń wydająca te niezwykle owoce należała do Hery, gdyż był to jej prezent ślubny od Gai. Drzewa pilnowały trzy siostry, Hesperydy oraz stugłowy i nieśmiertelny smok, który perfekcyjnie znał wszystkie istniejące języki. Herakles nie miał zamiaru walczyć osobiście ze strasznym potworem, dlatego też poprosił o pomoc tytana Atlasa, dźwigającego niebo. Heros poprosił tytana, by to on zerwał owe jabłka, a w zamian Herakles będzie dźwigał sklepienie niebieskie. Atlas zrealizował jego prośbę, lecz po wykonanym zadaniu nie chciał wrócić na swoje miejsce i znów trzymać niebo. Herakles wystraszył się, że już na zawsze będzie musiał dźwigać sklepienie niebieskie. Postanowił więc wykorzystać lekkomyślność Atlasa. Poprosił więc tytana, aby przez chwile go zastąpił, gdyż heros chciałby sobie lepiej ułożyć na ramionach firmament. Atlas wziął więc niebo na ramiona, a tymczasem Herakles odszedł, zabierając zdobyte przez naiwnego tytana owoce.
Moją ciekawość wzbudziły powyższe przygody Heraklesa, gdyż właśnie w nich grecki heros wykazał się dużym sprytem i pomysłowością. Wydawać by się mogło, iż pojedynek z okrutną hydrą z Lerny ma tylko jeden finał: śmierć bohatera. A tymczasem dzięki swojej pomysłowości (wypalanie ran po uciętych łowach) Herakles zabił bestię, a sam okrył się chwałą. Podobna sytuacja miała miejsce podczas spotkania z Atlasem. Gdyby heros nie uciekł się do oszustwa tytana, to prawdopodobnie nie mógłby kontynuować dalej wyznaczonych, pokutnych prac. Niewątpliwie Herakles wykazał się wielką pomysłowością, przebiegłością, podczas wykonywania zleconych zadań. Sądzę, iż przytoczone przeze mnie prace Heraklesa należą do najciekawszych i robiących ogromne wrażenie - przynajmniej na mojej osobie.