Pamiętnik Ani z Zielonego Wzgórza
Zielone Wzgórze, 13 czerwca 18...
Dzisiaj gdy tylko Maryla wróciła od pani Linde, zaraz mnie zawołała. Pani Małgorzata powiedziała jej o tym że w niedzielę przyszłam do kościoła z kwiatami na kapeluszu i Maryla była zła. Ale co za różnica czy na kapeluszu ma się sztuczne kwiaty czy żywe? Maryla nie mogła tego zrozumieć, lecz mimo wszystko było mi przykro że narobiłam jest wstydu. Zapadłabym się chyba pod ziemię z żalu, gdyby nie to że Maryla odwróciła moją uwagę przyjazdem Diany Barry.
Bardzo się bałam tego spotkania. Co jeśli jej się nie spodobam? - myślałam. Maryla mówiła że ważniejsze jest by się spodobać jej matce – tego się bałam jeszcze bardziej.
Diana okazała się bardzo podobna do mnie, złożyłyśmy przysięgę wiecznej przyjaźni. Chcemy zbudować domek w zagajniku, a Diana pokaże mi gdzie rosną konwalie. Jestem pewna że jesteśmy najlepszymi przyjaciółkami, a ja jestem najszczęśliwszą dziewczynką na całej Wyspie Księcia Edwarda.
Komentarze (0)