Spór pomiędzy Antygoną a Kreonem rozgrywa się na płaszczyźnie moralno - religijnej. Kreon jako reprezentant władzy państwowej, potępił Polinejkesa, przez odmówienie mu pogrzebu. Argumentował ten czyn swoją władzą, której nikt nie mógł się sprzeciwić. Dlatego nie rozumie działania Antygony, która staje naprzeciw jego rozkazom i zamierza z nim walczyć.
Zdaniem Kreona, króla Tebów, brat Antygony był zdrajcą ojczyzny, co według niego znaczyło, że nie zasługuje na honorowy pochówek. Ustalone przez niego zasady w Tebach powinny być przestrzegane, a nie łamane i obalane. Toteż uważa, że Antygona zamiast dostarczać mu wielu trudnych wyborów, winna była się do nich przysposobić. Kreon zastanawia się nad motywem złamania przez Antygonę ustalonych przez niego praw. Jego zdaniem podwładni mają obowiązek wykonywać jego rozkazy, a gdy ktoś posunie się do ich złamania musi ponieść karę.
Antygona wystąpiła przeciw władzy tyrana i tym samym wydała walkę państwu, które nie chciało uszanować religijnego (naturalnego) obowiązku człowieka: Zmarłych czcić - czcigodny czyn, ale godny kaźni błąd. Łamać prawo, walić rząd, tyś zginęła z własnych win - tak mówił chór, który potępił czyn Antygony. Więc skoro dziewczyna złamała rygory króla i pochowała brata, tym samym musiała zostać ukarana. Król argumentuje swoją decyzję tym, że jest reprezentantem władzy państwowej i wszelkie jego ustalone decyzje powinny być uszanowane. Dlatego jeśli ktoś dopuścił się zdrady kraju, swojej ojczyzny (czyn Polinejkesa) powinien zostać poddany surowej karze. Według Kreona jego orzeczenie było słuszne. Będąc głową państwa, potępił zdradę i nielojalność. Prawy człowiek powinien cechować się praworządnością i sprawiedliwością społeczną. Dobro ojczyzny zwycięża, jest ważniejsze niż apel najbliższych. Kreon swoją decyzją pokazał konsekwentność swojej decyzji, tym samym uważając, że miał całkowitą słuszność w takim postępowaniu;
Swoim zakazem Kreon przestrzegał przed sprzeciwianiem się jego prawom i rozkazom.