Po pokonaniu Francji w czerwcu 1940 roku Hitler był u szczytu władzy i przeżywał okres swojego największego triumfu. Zajął większą część Europy Środkowej, a potem pokonał Francuzów, którzy uważali się za wielkie mocarstwo. Sukcesy przychodziły nadzwyczaj łatwo, dlatego zdecydował, że nadchodzi odpowiedni okres na to, aby uderzyć na Związek Radziecki zanim Stalin odbuduje szeregi dowódców i rozwinie produkcję w przemyśle zbrojeniowym. Wcześniej jednak chciał zawrzeć pokój na zachodzie, gdzie jednym przeciwnikiem była Wielka Brytania.
Hitler chciał podpisać z nią pokój, ale pod warunkiem, że zaakceptuje jego podboje. Chciał w ten sposób zabezpieczyć sobie tyły na okoliczność wybuchu wojny z ZSRR. Potwierdzeniem tej tezy może być jego rozkaz wstrzymujący swoje pancerne kolumny w ich natarciu na wycofujące się jednostki brytyjskie z plaż Dunkierki.
Przez swoich dyplomatów zgłaszał brytyjskiemu rządowi propozycje pokoju, ale Anglicy zdecydowali się ich nie przyjmować. Hitler ponowił swoją propozycję, ale została odrzucona, więc zdecydował się uderzyć na Wielką Brytanię, zdając sobie sprawę z tego, że jego armia nie ma równej sobie.
Plan przewidywał atak desantowy, ale miał być on poprzedzony prowadzeniem wojny w powietrzu i na morzach. Doszło do największej bitwy powietrznej w dziejach, która znana jest pod nazwą bitwy o Anglię. Zasadnicza jej część rozpoczęła się 8 sierpnia 1940 roku i trwała do końca października. Hitler dysponował zdecydowaną przewagą w ilości samolotów bojowych i bombowców, a mimo tego nie udało mu się pokonać Anglii.
Anglicy rozbudowywali swój przemysł zbrojeniowy, zadbali także o to, aby francuska flota wojenna nie wpadła w ręce Trzeciej Rzeszy. Dlatego część okrętów przejęli, a część zatopili (w północno-zachodniej Afryce), kiedy Francuzi odmówili poddania ich.
Dużym atutem w rękach Anglików na początku walki o obronę Wielkiej Brytanii była "Enigma", która łamała kody niemieckie. W ten sposób Anglicy rozszyfrowywali rozkazy wydawane przez niemiecki sztab. Mniejsze siły powietrzne radziły sobie z potęgą niemiecką także dzięki innemu wynalazkowi - radarowi. Faszystowska flota powietrzna poniosła olbrzymie straty, dlatego Hitler zdecydował się przerwać bitwę w powietrzu, aby nie doprowadzić do zniszczenia Luftwaffe.
Niemcy straciły w sumie 1733 zestrzelone samoloty, a kolejnych 650 zostało poważnie uszkodzonych. Jeszcze dotkliwsze okazały się straty w potencjale ludzkim. 2500 lotników zginęło, albo dostało się do niewoli, natomiast kolejny 1000 odniosło rany. Brytyjczycy stracili mniej, bo 915 samolotów, a około 450 zostało uszkodzonych. Procentowo były to jednak straty większe w stosunku do ilości sprzętu z początkowej fazy wojny. Starty w pilotach były jednak zdecydowanie mniejsze - 544 zginęło, a 500 zostało rannych.
Do bilansu ofiar trzeba dodać straty w ludności cywilnej, która w końcowym etapie bitwy o Anglię była celem niemieckich nalotów. Bomby mordowały londyńczyków, ale nie wyrządziły większej szkody ani armii brytyjskiej, ani rozbudowywanemu przemysłowi wojennemu. Desant na wyspy stał się niemożliwy. Hitler postanowił najpierw uderzyć na Związek Radziecki, a dopiero potem ponownie zająć się Anglikami.
Warto dodać, ze w bitwie o Anglię duże znaczenie odnieśli Polacy. Nasi piloci wykazali się wielkimi umiejętnościami i bardzo pomogli Anglikom w najbardziej dramatycznych momentach. Polacy zniszczyli około 250 niemieckich samolotów, tracąc przy tym niewielu pilotów. Miało to duże znaczenie, bo o ile dało się w miarę krótkim czasie wyprodukować samolot, o tyle ilość pilotów była bardzo ograniczona.