Sytuacja narodu polskiego pod zaborami

Po upadku powstania styczniowego nastąpiły dla narodu polskiego niezwykle trudne lata. Poniesiona klęska militarna, wyniszczenie kraju zmęczonego wojną i późniejsze gwałtowne represje wywołały w narodzie ogólne przygnębienie i upadek morale. Większość narodu polskiego zaprzestała liczenia na rychłą szansę odzyskania przez Polskę niepodległości. Do tego doszło dramatyczne przekonanie, że na pomoc innych państw Polska liczyć również nie może, pomimo, że tzw. sprawa polska jeszcze niedawno miała głośne i wyraźne poparcie narodów zachodniej Europy. Po upadku powstania styczniowego zainteresowanie Polską zmalało, a jej problemy zeszły wyraźnie na drugi plan wśród zainteresowań Europy. Polacy zrozumieli więc, że polegać mogą  tylko siłach własnego narodu. Mieli także świadomość tego, że wszystkie nieudane zrywy narodowo -  – wyzwoleńcze zakończyły się tragiczną klęską i coraz surowszymi represjami ze strony państw zaborczych. Represje te, coraz bardziej osłabiały (materialnie) polskie społeczeństwo, ogromnie zmniejszając (głównie w zaborze rosyjskim) jego stan posiadania.

Po upadku powstania styczniowego, w kręgach polskiej inteligencji rozwinął się zupełnie nowy prąd umysłowy, zwany pozytywizmem.

W przeciwieństwie do swoich poprzedników – romantyków, pozytywiści byli zdecydowanymi zwolennikami politycznego realizmu, co dla Polski w ówczesnym okresie czasu musiało oznaczało całkowite odrzucenie walki zbrojnej o odzyskanie niepodległości własnego państwa. pozytywiści namawiali więc do tymczasowego porzucenia myśli o walce i chwilowego pogodzenia się z faktem utraty przez Polskę niepodległości, a jednocześnie do poprowadzenia w społeczeństwie tzw. „pracy organicznej” i „pracy u podstaw”, czyli do skupienia się na wszechstronnym rozwoju gospodarczym kraju i na podniesieniu w masach polskiego ludu świadomości narodowej, poprzez rozszerzenie oświaty i walkę z zacofaniem.

Rozwój gospodarki na ziemiach polskich spowodował wzbogacenie się klas posiadających, które w obawie, przed utratą pozyskanych majątków, (a po upadku powstania styczniowego porzuciwszy nadzieję na odzyskanie przez Polskę niepodległości) propagowały pogląd, że Polacy w obecnej sytuacji powinni starać się współżyć pokojowo z państwami zaborczymi i porzucić myśl o następnym zbrojnym zrywie powstańczym i że tylko takie postępowanie narodu polskiego pozwoli mu żyć i rozwijać się spokojnie, a nawet bogacić się. Poglądy takie częściowo wynikały ze strachu przed kolejnymi represjami zaborców,   a częściowo z realnej oceny politycznej sytuacji europejskiej w chwili ówczesnej niedogodnej do podejmowania kolejnych walk o odrodzenie się niepodległego państwa polskiego.

Najgroźniejsi polscy zaborcy (wzrastający w potęgę) - Rosja i Prusy w latach sześćdziesiątych dziewiętnastego wieku postawili przed sobą zadanie całkowitego złamania narodu polskiego (pod względem moralnym i materialnym) i – wykorzystując osłabienie polskiego społeczeństwa, postanowili odebrać im nawet własne poczucie narodowe. Na terenie swoich zaborów realizowali to poprzez prowadzone na wielką skalę akcje rusyfikacji (w zaborze rosyjskim) i germanizacji (w zaborze pruskim). Przystąpili też do ostrej i nie przebierającej w środkach walki z pozycją Kościoła rzymskokatolickiego, który dla narodu polskiego stał się w tamtym czasie prawdziwą ostoją polskości. Zaborcy zdawali sobie bowiem sprawę z tego, że polski Kościół rzymskokatolicki pomaga Polakom (zwłaszcza tym z niższych warstw społecznych) zachować rodzimy język oraz przekazywaną z pokolenia na pokolenie więź z tradycją i kulturą narodową.

Po upadku powstania styczniowego, wielu jego uczestników, by uniknąć egzekucji lub zesłania, opuszczało kraj, udając się (głównie) na zachód Europy. Nie odgrywali tam już jednak takiej roli politycznej, jak uchodźcy Wielkiej Emigracji – Europa miała bowiem już inne problemy i zainteresowania niż sprawy pozbawionych niepodległości Polaków. Nie prowadzili więc już też tak aktywnej polityki międzynarodowej i agitacji na rzecz narodu polskiego. Starali się jednak nawiązywać szerokie kontakty i dbać o podtrzymywanie i rozwój kultury polskiego narodu. W tym celu u progu lat siedemdziesiątych dziewiętnastego wieku utworzono np. Polskie Muzeum Narodowe w Szwajcarii, które stało się później ważnym ośrodkiem rozwoju kultury polskiej na zachodzie Europy.

  Sytuacja Polaków w zaborze rosyjskim

Powstanie styczniowe skończyło się dla narodu polskiego kolejną katastrofą. Jego uczestnicy obłożeni zostali wysokimi karami (wyrokami śmierci, zesłaniami na Syberię, konfiskatą majątków). Carat bezzwłocznie przystąpił też do zupełnej likwidacji szczątków i resztek odrębności Królestwa Polskiego i do całkowitego połączenia go z Rosją. Zmieniona została nawet nazwa Królestwa Polskiego – na: „ Kraj Nadwiślański”.

Rozpoczęła się bardzo intensywna rusyfikacja narodu polskiego. W ciągu kilku lat język polski usunięto całkowicie z urzędów i ze szkół, a do Królestwa Polskiego masowo napływać zaczęli Rosjanie, zachęcani do tego przez carat przywilejami i wysokimi zarobkami. Przybysze ci zajmowali miejsca polskich nauczycieli i urzędników. Mnóstwo polskich inteligentów w tej sytuacji znalazło się więc bez pracy. Szkołom narzucono obowiązek używania języka rosyjskiego (na wszystkich lekcjach), a w podręcznikach do historii fałszowano polską przeszłość. Ogólny poziom oświaty w Królestwie Polskim wyraźnie się obniżył, a jej głównym zadaniem stała się rusyfikacja młodzieży polskiej.

Najsroższe prześladowania polskości rozpoczęły się na ziemiach białoruskich, litewskich i ukraińskich. Specjalnie w tym celu ustanowione prawa utrudniały Polakom wszelką działalność, zmuszały ich do sprzedaży majątków, (które trafiały potem w ręce zasłużonych carskich urzędników i oficerów wyróżniającym się podczas tłumienia ostatniego polskiego powstania).  Zakazano wydawania jakichkolwiek gazet, czasopism, czy książek drukowanych w języku polskim, a mową polską nie można było posługiwać się nawet na ulicy. Polakom nie zezwalano na nabywanie majątków ziemskich.

Szczególnie ostro i bezwzględnie zwalczano polski katolicyzm (obcy prawosławnym Rosjanom zarówno językowo, jak i liturgicznie) - nie zezwalano na budowę nowych kościołów, ani na remont starych świątyń, a wiele spośród nich zamieniano w prawosławne cerkwie.

  Sytuacja Polaków w zaborze pruskim

Również w zaborze pruskim sytuacja Polaków w drugiej połowie dziewiętnastego wieku uległa pogorszeniu. W latach sześćdziesiątych dziewiętnastego wieku na czele pruskiego rządu stanął Otto von Bismark (wybitny polityk pruski, a jednocześnie groźny wróg polskości). Bismarck już podczas trwania powstania styczniowego, zaproponował Rosji zawarcie tzw. konwencji Alwenslebena, pozwalającej jej wojskom na przekraczanie granicy zaboru pruskiego podczas ścigania polskich powstańców. W następnych latach dążył do całkowitej germanizacji Wielkopolski i do uczynienia z niej kraju niemieckiego.

Germanizacja w zaborze pruskim objęła więc dosłownie wszystkie dziedziny publicznego życia obywateli – sądy, administrację, kulturę i szkoły. Wprowadzono nawet niemieckie nazwy polskich miast i wsi i zmieniono (na modłę niemiecką) pisownię większości polskich nazwisk.

Zwalczaniem polskości zajmował się między innymi Związek Marchii Wschodnich -  - organizacja niemieckich nacjonalistów, przez Polaków zwana „Hakatą” (od nazwisk jej założycieli: Hansemanna, Kennemanna i Tiedemanna). Organizacja ta szeroko uprawiała antypolską propagandę oraz inicjowała i popierała antypolskie zarządzenia rządu pruskiego. Współdziałała też w polityce rugowania polskiej ludności z zajmowanych ziemi i zwalczała język polski w szkołach, w sądach i urzędach. Na łamach prasy szerzyła hasła antypolskie  i szowinistyczne. To z jej inicjatywy m.in. wydano ustawę, która zabraniała wznoszenia budynków mieszkalnych na nabytych gruntach bez zgody władz (odpowiedzią na to zarządzenie, był wóz cyrkowy M. Drzymały).

  Rola kultury i pozytywizmu

Polacy wobec działalności rządów pruskiego i rosyjskiego nie pozostawali bierni. Podstawowymi formami obrony interesów polskiego narodu stały się pozytywistyczne prace: „organiczna: i „u podstaw”.

Pozytywizm był dla Polaków nie tylko nowym prądem w literaturze. Był też ( a może: przede wszystkim) ruchem społeczno - politycznym. Pozytywiści byli pokoleniem, które nie wierzyło już w możliwości odzyskania przez Polskę niepodległości na drodze akcji zbrojnej, więc krytykowali powstania, które ich zdaniem tylko wykrwawiały naród. Głosili kult oświaty i pracy społecznej. Ich najważniejszym ośrodkiem działalności była Warszawa, a wybitnymi przedstawicielami: A. Świętochowski, M. Konopnicka, B. Prus, E. Orzeszkowa, i H. Sienkiewicz.

Wszyscy ci pisarze i publicyści głosili konieczność podnoszenia poziomu oświaty, zmianę modelu życia na wsi (na bardziej cywilizowane) i wzywali miejską inteligencję do krzewienia higieny i oświaty na prowincji. Wierzyli, że tego rodzaju zmiany wpłyną na rozwój świadomości narodowej wśród chłopów.

Tworzoną przez siebie literaturę (pomimo ograniczeń cenzury) próbowali nasycić treścią patriotyczną, tak by stanowiła pokrzepienie dla „serc rodaków”. Podobnie oddziaływał teatr, próbujący do polskich widzów przemawiać pięknym polskim słowem. Nie bez znaczenia w popularyzowania polskości była również działalność słynnych polskich malarzy (Wojciech Gerson, Aleksander Gierymski, Maksymilian Gierymski, Henryk Siemiradzki, Józef Chełmoński, czy Leon Wyczółkowski), którzy w swoich obrazach ukazywali typowy dla polski krajobraz lub ważne epizody jej historii.

  Walka Polaków z germanizacją

Gdy ze szkół w zaborze pruskim język polski próbowano usunąć nawet z lekcji religii, do protestu przystąpiły nawet dzieci - rozgłosu w całej Europie nabrał strajk dzieci w szkole we Wrześni.

O polską świadomość narodową i polski język walczono też zakładając Towarzystwa Ludowe i Ludowe Czytelnie, rozwijając sieć polskich bibliotek oraz prowadząc odczyty  o historii Polski. Ważną rolę w zachowaniu języka polskiego i krzewieniu narodowych polskich tradycji (zwłaszcza na Mazurach, Warmii i na Górnym Śląsku) odegrał Kościół rzymskokatolicki. Istotnym nośnikiem polskich idei stała się także prasa, na Warmii, Mazurach, czy na Śląsku stanowiąca często w ogóle jedyne polskie słowo drukowane. Warto tu wspomnieć więc o: „Górnoślązaku”, „Gazecie Grudziądzkiej”, czy „Gazecie Ludowej”.

Działalność patriotyczną wśród Polaków prowadziły także różne organizacje  i stowarzyszenia kulturalne, zawodowe, czy nawet sportowe (jak Towarzystwo Gimnastyczne „Sokół”), które często współpracowały z tajnymi polskimi organizacjami politycznymi.

Obronę polskości wspierały także takie instytucje, jak: Towarzystwo Przyjaciół Nauk w Poznaniu, Biblioteka Raczyńskich, Towarzystwo Naukowe (w Toruniu), Biblioteka Kurnicka, czy Towarzystwo Pomocy Naukowej im. Marcinkowskiego, które skupiały wokół siebie polskich arystokratów, ziemian, intelektualistów, duchownych i działaczy ludowych.

  Walka Polaków z rusyfikacją

Gorsza niż w zaborze pruskim, była narodowa sytuacja Polaków w zaborze rosyjskim, gdzie brak swobód obywatelskich skutecznie blokował wszelką działalność organizacyjną. Na terenie Królestwa Polskiego kultywowanie polskości przybierało więc formy konspiracji.

Ważną rolę odegrała tu praca organiczna, która po upadku powstania styczniowego stała się w Królestwie Polskim hasłem naczelnym. Zaczęto więc rozwijać szkolnictwo (głównie zawodowe) i pojawiły się czasopisma fachowe. Sponsorami zakładanych szkół stali się finansiści i przemysłowcy, tacy jak: Leopold Kronenberg (udziałowiec licznych zakładów górniczych i cukrowniczych oraz właściciel Banku Handlowego), który założył dla Polaków Szkołę Handlową, czy bankier Hipolit Wawelberg, który stał się współzałożycielem warszawskiej Szkoły Technicznej.

Usilnie próbowano rozwijać oświatę, zwłaszcza, że jej poziom był w zaborze rosyjskim katastrofalny. Od upadku powstania styczniowego nie istniała  tu żadna polska instytucja, która mogłaby pokierować szkolnictwem, a ilość funduszy na oświatę była minimalna. W rezultacie, dało to w Królestwie Polskim 40 % poziom analfabetyzmu. Jego likwidacja (i towarzyszące mu krzewienie polskich idei narodowościowych) stały się więc głównym i pierwszoplanowym zadaniem działaczy oświatowych i konspiracyjnych organizacji politycznych.

  Na ziemiach zaboru rosyjskiego prowadzono tajne nauczanie dla chłopów oraz wydawano podręczniki i elementarze oraz rozwijano działalność podziemnej prasy polskiej. Autorem wielu elementarzy m.in. był Konrad Pruszyński (wydający je pod pseudonimem Kazimierza Promyka) - redaktor bardzo popularnego tygodnika przeznaczonego dla ludu, pt. „Gazeta Świąteczna”.