Wszystkie dane przemawiają za tym, że właśnie homo habilis dał początek kolejnym etapom antropogenezy. Około miliona lat temu formy określane dawniej pitekantropami ("małpoludami") zaś we współczesnej systematyce noszą nazwę homo erectus ("człowiek wyprostowany"). Choć czaszki ich w dalszym ciągu miały wiele cechy prymitywnych, to jednak posiadały znacznie większą puszkę czaszkową (ok. 800-1200 cm3).

Homo erectus żył w niewielkich stadach utrzymujących się z myślistwa i zbieractwa, przy czym ich łupem padały także pojedyncze osobniki dużych zwierząt (np. słoni). Codzienne prace ułatwiały narzędzia o doskonalszej formie wytwarzane nowymi, lepszymi technikami. Grupy homo erectus wykorzystywały nie tylko schroniska naturalne, lecz także wznosiły szałasy. W obozowiskach z tych czasów po raz pierwszy odkrywamy ślady ognisk. Szybko nauczono się wykorzystywać ogień, nie tylko do ogrzewania, przy jego pomocy formowano na przykład ostrza drewnianych oszczepów.

Nowe zdobycze kulturowe, szczególnie zaś posługiwanie się ogniem, pozwoliły na znaczne rozprzestrzenianie się osadnictwa i objęcie nim strefy o chłodnym klimacie kontynentalnym.