W ciągu pierwszych 4 miliardów lat istnienia Ziemi formowały się struktury zwane skałami prekambryjskimi. Obecnie pokrywają one około 20% skorupy ziemskiej. Spotykane są między innymi na Grenlandii, Ukrainie i w Norwegii. Skały te występują również na terenie Polski. Przeważnie jednak można je znaleźć głęboko pod powierzchnią i jedynym ich źródłem są odwierty dlatego niewiele o nich wiadomo.

Jednym z typów skał prekambryjskich są anortozyty.

Okazuje się, ze ten typ skał pokrywa ponad 80 % powierzchni Księżyca. Wydaje się więc, że badania tych skał mogą dostarczyć informacji dotyczących przeszłości geologicznej Księżyca. Natomiast badania skał przywiezionych przez kosmonautów z Księżyca mogą wiele powiedzieć na temat ewolucji Ziemi.

Sześć amerykańskich misji Apollo zaowocowało przywiezieniem amerykańskich Księżyca ponad 380 kg skał księżycowych oraz regolitu.

Obecnie analizy skał prekambryjskich przeprowadza się w kilku miejscach na świecie.

Przypuszcza się , że właśnie około 4 miliardów lat temu zarówno na Księżycu jak i na Ziemi doszło do potężnego kataklizmu polegającego na bombardowaniu obu ciał niebieskich przez dużych rozmiarów odłamkami skalnymi. Był to czas, kiedy na naszej planecie mogły już formować się pierwsze przejawy życia. Naukowcy uważają, że z racji większych rozmiarów nasza planeta byłą dziesięć razy bardziej narażona na bombardowanie niż Księżyc.

Na podstawie analizy księżycowych meteorytów naukowcy wysnuli wniosek, że bombardowanie było tak silne, ze spowodowało stopienie powierzchni Księżyca. Meteoryty te były licznie znajdowane na pustyniach i na Antarktydzie. Naukowcy badali skład izotopowy meteorytów. I wtedy właśnie okazał się, że próbki te noszą ślady stopnienia, datowane na około 4 miliardy lat wstecz.

Skoro powierzchnia Księżyca prawdopodobnie uległa stopieniu to również to samo mogło spotkać Ziemię. I badacze znaleźli na to dowody. Bowiem około 70 % powierzchni naszej planety pokrywa lawa, która dawniej miała płynną postać. Woda ze zbiorników mogła wyparować, a w atmosferze pojawiły się gorące opary.

Nie wiadomo jak wielkie bombardowanie wpłynęło na rozwój życia na Ziemi. Być może doszło do zniszczenia jego pierwotnych form. Ale równie prawdopodobny wydaje się pogląd, że spadające meteoryty mogły dostarczyć na ziemię pierwiastki i związki chemiczne wcześniej nie występujące na Ziemi, a niezbędne do rozwoju życia.