1. Czy zwierzętom zagraża wycinanie lasów?

Wycinanie lasów, zwłaszcza liściastych, doprowadziło do ograniczenia liczebności wielu gatunków zwierząt, inne wręcz zostały zlikwidowane całkowicie. Przykładem jest żubr, kiedyś obecny w lasach całej Europy. Dziś spotkać można go jedynie w lasach Puszczy Białowieskiej oraz w obszarze przygranicznym Białorusi i Polski. Na niektóre inne tereny naukowcy próbują go ponownie wprowadzać. Dzięcioł wielkodzioby to z kolei gatunek, który padł ofiarą wycinki lasów w Ameryce Północnej. Zniknął on prawie w zupełności, gdyż zniknęły duże obszary liściastych lasów, gdzie żerował i wił gniazda. Są jednak gatunki, którym zniknięcie lasów pomogło (tworząc duże, otwarte przestrzenie). Jeleni wirginijskich jest teraz więcej w Ameryce Pn., niż przed przybyciem ludzi z Europy. W miejscach starych lasów pojawiły się zarośla, krzewy i polany. Takie środowisko pomogło jeleniom - pożywienie zdobywają w terenie nie zalesionym, zaś pozostałości starych lasów liściastych są dla nich idealnym schronieniem.

2. Zagrożenia dla środowiska.

Degradacja środowiska to największe zagrożenie zwierząt oraz roślin całego świata. Wyrąb lasów, na przykład tropikalnych, stwarza dla fauny i flory ogromne niebezpieczeństwo, choć twierdzi się, że wszystko dzieje się dla dobra ludzkości (jeżeli tereny oddaje się pod uprawę).

Przyczyną tragedii może być także niezrozumienie powiązania cyklu życia zwierząt z ich środowiskiem naturalnym. Przykład - wysuszanie bagien namorzynowych, gdzie żyje mnóstwo gatunków ryb. Czasem osuszanie terenów podmokłych usprawiedliwia się ochroną przed roznoszącymi choroby owadami, nie zważając na szkody w środowisku.

Lasy wycina się również po to, by pozyskać drewno. Zapomina się jednak o tym, że są one częściami systemów biologicznych, które utrzymują bilans wodny, zapobiegając szybszemu biegowi rzek i erozji gleby w górnym biegu, co powoduje nanoszenie osadu przy ujściach rzek do morza.

Doświadczenie ostatnich lat pokazuje, jak daleko idące zmiany mogą zachodzić w środowisku w wyniku nieprzemyślanej ingerencji w złożone systemy biologiczne. Bardzo często jednak nie wyciąga się prawidłowych wniosków z wcześniej popełnianych błędów. Górę bierze często chęć szybkiego zysku lub interesy polityczne. Bogactwa natury stają się więc dobrem drugorzędnym.

Jeszcze nie tak dawno na całym globie rozciągały się ogromne obszary zalesione. Azjatycka i północnoamerykańska tajga ze swymi lasami iglastymi przechodziła w tundrę od północy, na południu zaś w liściaste lasy. Okolice równika porastały natomiast lasy tropikalne. Ostatnimi czasy krajobraz ten niestety uległ silnym przeobrażeniom.

Europa, czyli w większości nizinny obszar strefy umiarkowanej, z powodu straty obszaru leśnego nie uległ silnym zmianom (chociaż zaznaczyć trzeba, że wiele gatunków zwierząt zniknęło z tego terenu).

Problemem był natomiast wyrąb terenów górskich. Wierzchnia warstwa gleby, nie związana korzeniami, osuwała się często po stromiznach. W Szkocji taka działalność doprowadziła do utworzenia się mokrych pustyń. W takim środowisku mogą przeżyć tylko nieliczne gatunki.

W Ameryce Północnej oraz Europie ponownemu zalesianiu poddaje się każdego roku coraz więcej wcześniej zniszczonych terenów. O ile można w ten sposób odnowić utracone tereny leśne, całej gamy gatunków zwierząt i roślin nie można już odzyskać. Należy wspomnieć jednak o procesie odwrotnym, który postępuje obecnie w północnej Azji - tam niszczenie tajgi postępuje nieustannie.

Terenami najbardziej zagrożonymi na naszym globie są jednak lasy tropikalne. Chociaż na dzień dzisiejszy zajmują obszar równy 6% powierzchni Ziemi, znajduje się tam połowa obszaru leśnego planety i 70 - 90% żyjących dzisiaj gatunków. Wiele z nich jeszcze nie odkryto. Te znane nierzadko mają wielką wartość dla gospodarki lub medycyny. Tradycyjny sposób przyswajania tych terenów do potrzeb ludzkich polegał na wycince małej części lasu, poddanie jej uprawie, po czym przywrócenie do pierwotnego stanu.

Tereny zajmowane przez człowieka pod uprawę bardzo często zajmują obszary porośnięte wcześniej przez lasy mieszane lub monokulturowe. Wraz ze zniknięciem lasów, nieodwracalnie giną zamieszkujące w nich zwierzęta. Przykład - Ameryka Południowa, gdzie na dawnych terenach leśnych prowadzi się wypas bydła. Mała żyzność gleb leśnych powoduje niszczenie środowiska przez to właśnie bydło.

Duże szkody dla środowiska powstają przez poszukiwania złota oraz minerałów. Cierpią na tym głównie rzeki, ale także obszary leśne. W poszukiwaniu drewna, kłusownicy są w stanie zapuścić się nawet w obszary rezerwatów…

Roczne zużycie drewna na świecie szacuje się na ok. 3,4 miliona m3. Ponad połowa z tego (55%) to drewno z lasów liściastych. 45% to lasy iglaste. Roczny obszar pomniejszenia się zasobów leśnych na świecie szacuje się na 200 tys. km2. Połowa tych zasobów wykorzystywana jest w postaci paliwa przemysłowego.

Przez ostatnie półwiecze zniszczeniu uległa ponad połowa lasów tropikalnych globu. Lata 1950-75 to zniszczenia w skali 1,2 mln km2. Okres 1975-1989 to kolejne półtorej miliona km2 zniszczeń. Zniszczenia o których mowa doprowadziły do niebywałego wzrostu ilości dwutlenku węgla w atmosferze; jednocześnie doprowadzając do silnej erozji i degradacji gleb.

Dane tutaj wymienione to obliczenia (szacunkowe) z 1991r. FAO (United Nations Food and Agriculture Organization, Organizacja do Spraw Wyżywienia i Rolnictwa przy ONZ) wykonane dla danych z 87 krajów strefy tropikalnej.

3. Ludzie powodem wymierania roślin.

Podobna zasada rządzi schematem wymierania i roślin i zwierząt. Jej dramatyzm szczególnie łatwo zaobserwować na izolowanych terenach wysp. Hawaje - tam w ciągu minionych 300 lat doliczono się 300 wymarłych gatunków lokalnej flory. Wyspa św. Heleny obecnie może szczycić się jedynie 20 gatunkami roślin spośród 100, które można było tam niegdyś spotkać. Niestety 15 z "dwudziestki" jest obecnie zagrożonych. Warto także przytoczyć przykład Barbados. Tam po 40 latach od przyjazdu Europejczyków, wyrąbano wszystkie rodzime drzewa.

Bardzo znane są przykłady ścisłego uzależnienia wyginięcia pewnego gatunku zwierzęcia w powiązaniu ze zniknięciem określonej rośliny. Sytuacja oczywiście może zachodzić w obie strony. Przykład to drzewo dodo, kiedyś gęsto rozsiane po wyspie Mauritius. Po wyginięciu dronta dodo, roznoszącego nasiona drzewa, dziś oglądać możemy jedynie 13 ostatnich okazów tego drzewa.

Częstym powodem wyginięcia konkretnych gatunków roślin jest ich nadmierna eksploatacja, powodowana dużym popytem na dany towar. Wskazać tu można heban z Mauritiusa oraz występujący niegdyś ba San Fernandez sandałowiec - obie rośliny zostały całkowicie wyniszczone. Palma dominikańska, wykorzystywana w produkcji napojów (alkoholowych zresztą), była nacinana tak, że roślina szybko ginęła. Ten gatunek zniknął z powierzchni naszej planety w latach 20-tych poprzedniego stulecia.

4. Korzyści

Pozytywnymi działaniami prowadzonymi przez większość krajów jest powtórne zalesianie. Sadzi się na zniszczonych obszarach szybko rosnące drzewa szpilkowe, a ich wycinka następuje w kontrolowany sposób, wyłącznie do celów budowlanych i produkcji papieru. Tak zwane przecinki stosuje się także w obszarach lasów tropikalnych. Tutaj jednak drzewa nie odrastają tak szybko. Dodatkowo duże jest niebezpieczeństwo naruszenia delikatnego ekosystemu.