Rozdział dwudziesty siódmy w którym Obieżyświat przebiega z szybkością dwudziestu mil na godzinę kurs historii mormońskiej     6 grudnia pociąg zbliżał się do Jeziora Słonego. Obieżyświat spotkał na platformie dziwnego ubranego na czarno człowieka jadącego do stacji Elko. Wywieszał on zaproszenia na odczyt o mormonach do których należał. O 11.00 zainteresowani zebrali się w wagonie nr 117. William Hitch wygłosił płomienne przemówienie o męczeństwie mormonów prześladowanych przez władze Stanów Zjednoczonych. Mężczyzna opowiadał o historii mormonów wywodzących się z Izraelitów. Wspomniał o losach ich duchowego przywódcy Joego Smitha i jego następcy. Na Sali pozostał jedynie Obieżyświat, jednak i on ją opuścił. Na stacji Ogden pociąg miał czterogodzinny postój, dlatego przyjaciele Fogga wybrali się na zwiedzanie miasta. O trzeciej przechadzali się ulicami Salt Lake City. Ludzi było niewiele, zaś kobiety nosiły się skromnie i nie wyglądały na szczęśliwe. Obieżyświat jako kawaler współczuł mormonom wyznającym wielożeństwo.