Rozdział czwarty w którym pan Fogg zdumiewa i wprawia w przerażenie swego nowego lokaja

 

Nowy lokaj zdziwił się z dziwnej pory powrotu Fogga. Jeszcze bardziej był zaskoczony mającą się odbyć podróżą. Nie miał siły zaprotestować i spakował podróżny neseser, nieprzemakalny płaszcz i pled. Pan wziął także dwadzieścia tysięcy potrzebne na podróż i wraz z lokajem udał się dorożką na stację Charling-Cross. Na dworcu pożegnali go przyjaciele z klubu „Reforma”. Pociąg ruszył o ósmej czterdzieści pięć. Obieżyświat zapomniał wyłączyć piecyka gazowego w swym pokoju.