Streszczenie szczegółowe
Pojawia się Charlie
Główny bohater powieści to Charlie Bucket. Na początku czytelnik poznaje jednak dziadków głównego bohatera – od strony taty – Joe i Josephine oraz dziadków od strony mamy – Georga i Georginię. Z powodu braku miejsca cała czwórka spała w jednym łóżku, a rodzice Charliego i sam chłopiec w drugim pokoju na materacu. Była to uboga, ale kochająca się rodzina. Bohaterowie mieszkali w ciasnym drewnianym domku na przedmieściach wielkiego miasta. Ojciec chłopca, pan Bucket, pracował w fabryce na taśmie, nakładając nakrętki na tubki pasty do zębów. Zarabiał niewiele. Największym marzeniem Charliego była czekolada, lecz rodziców bohatera nie było na nią stać na co dzień. Chłopiec otrzymywał jedną tabliczkę w roku – na swoje urodziny. Żeby cieszyć się smakołykiem jak najdłużej, jadł czekoladę Wonki po kawałeczku przez miesiąc. Na co dzień bohaterowie żywili się chlebem z margaryną, ziemniakami i kapuśniakiem. Często głodowali. Jak na ironię, domek Becketów stał nieopodal największej na świecie fabryki czekolady, której właścicielem był niejaki Willy Wonka. Charlie marzył o tym, by móc kiedyś zwiedzić tę fabrykę.
Fabryka pana Willy’ego Wonki
Dziadkowie Charliego mieli ponad dziewięćdziesiąt lat. Każdego wieczoru chłopiec przychodził do nich i wtedy wyraźnie się ożywili. Pewnego razu bohater zapytał dziadków, czy to prawda, że fabryka czekolady obok ich domu rzeczywiście jest największa na świecie, a Willy Wonka jest najlepszy w swoim fachu. Dziadek odparł, że fabryka Wonki jest pięćdziesiąt razy większa niż ta, która zajmuje drugie miejsce. Co do Willy’ego, dziadek Charliego uważa go za magika, który z czekolady potrafi wyczarować prawdziwe cudeńka. dziewięćdziesięciosześcioletni Joe opowiedział wnukowi o tym, że Wonka wymyślił dwieście nowych rodzajów czekolady i lody czekoladowe, które nie topiły się w wysokiej temperaturze, karmelki, które zmieniały kolor, pianki o smaku fiołków srocze jaja, które w ustach zmieniały się w pisklę. Na samą myśl chłopcu zaczęła ciec ślinka. Tymczasem, za namową Josephine, Joe postanowił opowiedzieć Charliemu o hinduskim księciu, zwanym Pondicherry.
Pan Wonka i hinduski książę
Hinduski książę Pondicherry zamówił u Wonki pałac z czekolady i to dosłownie – od cegieł po wyposażenie i ozdoby. Willy uprzedził księcia, że budynek się roztopi i tak się stało. W pewien upalny dzień Pondicherry obudził się w ogromnym czekoladowym jeziorze, a po jeziorze nie było śladu. Dziadek twierdził, że opowieść jest prawdziwa. o innego było jednak zastanawiające. Nikt jeszcze nie widział pracowników Wonki. Żaden z nich nie wchodził ani nie wychodził z fabryki. Charlie chciał wiedzieć, jak to możliwe, ale było już późno. Joe obiecał, że wyjaśni to chłopcu następnym razem.
Tajemniczy robotnicy
Dziadek Charliego pamiętał, że kiedyś Fabryka Czekolady Willy’ego Wonki funkcjonowała normalnie. Właściciel pewnego dnia zwolnił jednak wszystkich pracowników. Fabryka została zamknięta. Wszystko przez to, że wśród zatrudnionych tam osób, znaleźli się szpiedzy, którzy wykradli receptury na czekoladę Wonki. Opuszczonej fabryki czekolady stała tak przez kilka miesięcy, aż pewnego razu produkcja czekolady wznowiono. Drzwi fabryki nadal jednak pozostawały zamknięte, a przez okno można było dostrzec zarysy tajemniczych postaci. Można było się domyślić, że pracownicy ci sięgają zwykłemu człowiekowi najwyżej do kolan. Liczyło się jednak to, że wyroby czekoladowe były jeszcze lepsze niż wcześniej. Wyjeżdżały z fabryki przez specjalne okno. Zakład działał tak od dziesięciu lat. Opowiadanie dziadka przerwał ojciec Charliego, który dowiedział się z gazety, że Wonka postanowił otworzyć bramy fabryki dla kilku szczęśliwców.
Złote Talony
Ogłoszenie Wonki zostało wydrukowane w „Wiadomościach Wieczornych”. Właściciel fabryki czekolady informował w nim, że pozwoli zwiedzić fabrykę pięciu osobom wraz z opiekunami, a na koniec, podaruje im tyle słodyczy, by szczęśliwcom wystarczyło ich do końca życia. Zaproszenia, w formie Złotych Talonów, zostały ukryte w losowych czekoladach. Joe był pod wrażeniem pomysłu Willy’ego. Przewidywał, że dzięki temu sprzedaż czekolady Willy Wonki wzrośnie jeszcze bardziej. Staruszkowie cieszyli się perspektywą zaopatrzenia w słodycze do końca życia. Charlie jednak ostudził ich entuzjazm. Wiele osób chciało znaleźć Złoty Bilet. Wiedział, że ma tylko jedną szansę, ponieważ otrzymywał tylko jedną tabliczkę czekolady w roku. Choć szanse, że to on wylosuje Złoty Talon (Złoty Kupon) były niewielkie, właśnie zbliżały się jego urodziny.
Dwoje pierwszych szczęśliwców
Pierwszym szczęśliwcem okazał się Augustus Gloop – otyły dziewięciolatek. To jemu udało się znaleźć Złoty Kupon. Matka szczęśliwca nie widziała nic złego w tym, że chłopiec się objada. W miasteczku, w którym mieszkał, odbyła się nawet specjalna uroczystość, by uczcić to, że Gloop znalazł się w gronie wybrańców, przed którymi otworzą się bramy największej na świecie fabryki czekolady. Dziadkom Charliego skrytykowali obżarstwo Augustusa i postawę jego matki. Tymczasem ludzie na całym świecie oszaleli. Każdy, bez względu na wiek, zawód czy narodowość chciał znaleźć Złoty Bilet (Złoty Kupon). Pewna rodzina z Rosji próbowała nawet go podrobić, gangster wydał wszystkie skradzione pieniądze na czekoladę, a ktoś inny próbował wynaleźć maszynę, która znajdzie Złoty Talon (Złoty Kupon) bez otwierania opakowania czekolady. Wszystko po to, by znaleźć Złoty Bilet. Kolejną osobą, której się to udało była Veruca Salt. Ojciec dziewczynki, bogaty właściciel fabryki z orzeszków, wykupywał czekoladę w masowych ilościach. Pracownice z fabryki pana Salta przez wiele dni poszukiwały Złotego Talonu, aż w końcu Varuca otrzymała upragniony prezent. Przeczytawszy o tym, dziadek Charliego stwierdził, że dziewczynka na pewno jest rozpieszczona. Tymczasem Charlie z niecierpliwością oczekiwał swoich urodzin. Już jutro miał otrzymać upragnioną tabliczkę czekolady i jedyną szansę na Złoty Talon (Złoty Kupon).
Urodziny Charliego
W urodzinowy poranek jeszcze przed szkołą Charlie otrzymał prezent – karmelkowo–miodową czekoladę Willy’ego Wonki. Krewni malca prosili, by docenił smak czekolady, nie martwiąc się, jeśli nie znajdzie Złotego Talonu. Rodzice i dziadkowie sami jednak mieli nadzieję, że Charlie okaże się szczęśliwcem i czekali aż rozpakuje prezent. Wszyscy domownicy marzyli o tym, aby znaleźć Złoty Bilet. W środku była jednak tylko czekolada. Solenizant podzielił ją tak, by każdy z rodziny otrzymał jeden kawałek, ale dziadkowie ani rodzice chłopca nie poczęstowali się czekoladą. Tymczasem bohater ruszył do szkoły.
Znalezione następne dwa talony
Trzeci Złoty Bilet znalazła Violet Beauregarde, zarozumiała i arogancka dziewczyna, która nieustannie żuła gumę. Była opryskliwa wobec matki i dziadkowe Charliego uznali, że jest okropna. Kolejnym szczęśliwcem okazał się Mike Teavee. Dziewięciolatek nie był jednak zainteresowany talonem, tłumem, a także dziennikarzem, którzy przeszkadzał mu w oglądaniu telewizji. Chłopiec uwielbiał bowiem filmy gangsterskie. Rodzina Bucketów nie chciała już oglądać wiadomości. Wszyscy zastanawiali się, kto znajdzie ostatni Złoty Talon (w innych tłumaczeniach: (Złoty Bilet, Złoty Kupon) i czy będzie to równie antypatyczne dziecko, jak pozostali szczęśliwcy.
Dziadek Joe ryzykuje
Nazajutrz Charlie, jak co wieczór, przyszedł do pokoju dziadków. Wszyscy, oprócz Joego, spali. Dziadek wręczył wnukowi sześciopensówkę i powiedział, by chłopiec kupił Orzechową Niespodziankę pana Wonki, czyli jeden ze słynnych batoników. Staruszek wierzył, że malcowi uda się jednak znaleźć Złoty Talon. Charlie tak uczynił. Bohaterowie przez chwilę przekomarzali się, kto ma otworzyć tę słodycz i jak niewielką mają szansę, by znaleźć Złoty Talon (Złoty Kupon). Faktycznie – po rozwinięciu papierka widać było tylko orzechy.
Rodzina zaczyna głodować
Z powodu mroźnej zimy i pożaru w fabryce pasty do zębów, w której pracował ojciec Charliego, rodzina Bucketów zaczyna głodować. Mimo że chłopiec był głodny, nie narzekał. Chudł jednak coraz bardziej i robił się coraz bledszy. Chodził wolniej niż zwykle. Nie miał siły na zabawę z kolegami. Pewnego dnia, gdy wracał ze szkoły, znalazł w śniegu pięćdziesiąt centów. Obawiał się, że ktoś ją zgubił. Postanowił jednak kupić jedną karmelkową czekoladę, a resztę pieniędzy oddać mamie. Wiedział bowiem, że przy odśnieżaniu, jego ojciec zarabia jeszcze mniej niż w fabryce pasty do zębów.
Cud
Charlie poprosił grubego sklepikarza o czekoladę miodowo-karmelkową. Zjadł ją tak łapczywie, że sklepikarz obawiał się, że chłopca rozboli brzuch. Bohater stwierdził, że kupi następną. To w niej znalazł Złoty Talon. Charliego otoczyły tłumy. Słyszał złośliwe komentarze, a niektórzy klienci chcieli odkupić od niego Złoty Talon za ogromne pieniądze. Sklepikarz pomógł jednak wydostać się bohaterowi ze sklepu i życzył mu powodzenia. Chłopiec pobiegł do domu.
Co było napisane na Złotym Talonie
Charlie obwieścił rodzinie radosną nowinę. Dziadek Joe sądził, że malec żartuje i z wrażenia oblał kapuśniakiem babcię Josephine. Tata Charliego przeczytał to, co jest napisane na Złotym Talonie. Willy Wonka zaprasza szczęśliwego znalazcę Złotego Talonu do fabryki pierwszego lutego o godzinie dziesiątej, gwarantuje mnóstwo atrakcji oraz zapas słodyczy do końca życia. Pierwszy lutego przypadał nazajutrz. Rodzina Bucketów ustaliła, że chłopcu w fabryce będzie towarzyszył dziadek Joe. Tymczasem do domu Bucketów weszli dziennikarze, który pragnęli przeprowadzić wywiad i zrobić zdjęcie ostatniemu znalazcy Złotego Talonu.
Nadchodzi wielki dzień
Oprócz szczęśliwych znalazców, przed bramą fabryki zebrał się tłum ciekawskich. Wszyscy posiadacze Złotych Talonów przyszli z rodzicami. Wyjątkiem był Charlie, który czekał razem z dziadkiem. O dziesiątej ramy fabryki Wonki otworzyły się dla zaproszonych gości.
Pan Willy Wonka
Dzieci oraz ich opiekunowie zobaczyli Willy’ego Wonkę. Ubrany był w śliwkowy frak, a na głowie miał cylinder. Uwagę zwracały jego czarne, roziskrzone oczy oraz hiszpańska bródka. Wyglądał na radosnego i podekscytowanego. Każdy posiadacz Złotego Talonu podchodził i witał się z właścicielem fabryki czekolady. Każdego skomplementował i polecił, by trzymali się razem. Zwrócił uwagę, że w zakładzie jest ciepło, a to wynika z tego, że takich warunków potrzebują pracownicy. Nie zdradził jednak jeszcze ich tożsamości. Wonka prowadził swoich gości wąskim korytarzem, przypominającym labirynt. Kluczowym miejscem w fabryce były podziemia. Podążając za właścicielem fabryki, goście stanęli w końcu przed drzwiami z napisem: „Hala czekoladowa”.
Hala czekoladowa
Hala czekoladowa była sercem fabryki. Przypominała łąkę, a przez jej środek płynęła czekoladowa rzeka. Był też wodospad, z którego zwisały szklane rury i którym płynęła czekolada do wszystkich stanowisk. W wodospadzie mieszała się czekolada, a wszystko wokół było jadalne. Wonka namawiał gości, by skosztowali trawy z miętowego cukru. Tymczasem Veruca zauważyła, że po drugiej stronie coś przemknęło. Po chwili wszyscy gości zauważyli istoty nie większe od lalki. Willy wyjaśnił, że są to Umpa-Lumpy.
Umpa-Lumpy
Rodzimą krainą Umpa-Lumpów był Umpaland. Stworzenia te musiały radzić sobie w dżungli, umykając przed drapieżnikami, takimi jak wierzgorożce, syczawice oraz kłapojady i żywiąc się czerwiami, gąsienicami, liśćmi eukaliptusa, nawet korą z drzewa bong-bong. Umpa-Lumpy zapragnęły jednak ziaren kakao, z których produkuje się czekoladę. Wonka, w porozumieniu z wodzem plemienia, zabrał Umpa-Lumpy do swojej fabryki i spełnił ich marzenia. Stworzenia nauczyły się angielskiego i uwielbiały robić psikusy. Veruca zażądała, by ojciec kupił jej Umpa-Lumpę. W tym czasie Augustus, oddalił się w kierunku rzeki i ukradkiem spijał czekoladę.
Augustus Gloop w rurę wessany
Augustus nie zareagował na ostrzeżenia Wonki, o tym, że picie czekolady z rzeki jest zabronione. Nie zareagował też na upomnienia matki. Po chwili wpadł do czekoladowej rzeki i zniknął. Chwilami dziecko wynurzyło się, wołając o pomoc. Na ratunek ruszył pan Gloop, ale jedna z rur właśnie wessała Augustusa. Chłopiec utknął w niej, jednak pod wpływem ciśnienia, wraz z czekoladą, dziecko popłynęło w górę. Spanikowana matka chciała rozbić szklaną rurę, żądała, by wezwać straż. Wonka jednak uspokoił kobietę, mówiąc, że mały Gloop wkrótce powróci. Augustus trafił bowiem na linię pianek truskawkowych. Willy zaalarmował jednego z pracowników, który zaprowadził rodziców Augustusa do Hali Piankowej. Willy śmiał się i radził im żeby się pospieszyli, bo inaczej cała partia pianek będzie do niczego. Tymczasem Umpa-Lumpy zainicjowały pieśń o małym żarłoku, którego smak zostanie poprawiony. Wonka uspokajał rodziców Augustusa, że to jedynie żarty.
Podróż rzeką czekoladową
Bohaterowie płynęli przez czekoladową rzekę łódką Wonki, która wydrążona była z landrynek. Veruca wciąż naciskała na ojca, by kupił jej umpa-lumpa, a także rzeką czekoladową. Tymczasem Charlie i jego dziadek nie mogli uwierzyć w to, co widzą i rozkoszowali się kubkiem czekolady, który dostali od Wonki. Kiedy bohaterowie wpłynęli do tunelu, Veruca stwierdziła, że kierujący łodzią nie wiedzą dokąd płyną. Potwierdzała to piosenka, którą śpiewał Willy. Dorośli, oprócz dziadka Charliego, uznali go za szaleńca. Nagle otworzyły się zielone drzwi i bohaterowie wpłynęli do magazynu z najróżniejszymi rodzajami śmietany: kawową, bitą, tortową, a nawet – do włosów. Za czarnymi drzwiami znajdowały się bicze i bicze, które służyły do bicia śmietany, a za żółtymi – różne rodzaje ziarna kawowe, galaretkowe, dźwiękowe. Wszystko to dziwiło rozkapryszone dzieci. W pewnym momencie Wonka zatrzymał jednak łódź i nie było czasu na pytania.
Hala Wynalazków – niezniszczalne stodropsy i toffi włosiane
Łódź zatrzymała się przy drzwiach z napisem: „Hala Wynalazków. Uwaga: wstęp wzbroniony”. To tutaj Wonka przechowywał tajne receptury, które chciała mu wykraść konkurencja. Dlatego, że względów bezpieczeństwa, wstępu nie miały tam nawet Umpa-Lumpy. Willy zwrócił zwiedzającym uwagę, by niczego nie dotykali ani nie próbowali, bo na pewno coś stłuką. Hala Wynalazków kojarzyła się Charliemu z kuchnią wiedźm. Mnóstwo tam było naczyń i rur, z których unosiły się smakowite zapachy, a Wonka biegał pomiędzy garnkami i patelniami, doglądając cały proces. Wyjaśnił jednocześnie zgromadzonym, że zielone dropsy, to stodropsy, czyli takie, które nie maleją, pomimo ssania Obecnie, w ramach testów, jeden z Umpa–Lumpów ssał stodropsa od roku. Dropsy te powstały z myślą o dzieciach, które otrzymują niewielkie kieszonkowe. Kolejnym pomysłem Wonki były też toffi włosiane. Kiedy ktoś spróbował tej słodkości, rosły mu włosy, broda i wąsy. Toffi było również w fazie testów. Wyglądało na to, że proporcje są zbyt duże. Mike zbagatelizował wynalazek, nie widząc w nim potencjału, lecz Willy natychmiast mu przerwał, prowadząc zwiedzających dalej.
Wielka gumiarka
Centralne miejsce w hali zajmowała maszyna, od której odchodziło mnóstwo rur, które łączyły się nad kadzią. Wonka uruchomił ją trzema przyciskami. Zwiedzający mogli zobaczyć, jak rurkami płyną różnokolorowe płyny, które wymieszane w kadzi, zmieniły się w szary przedmiot. Obserwatorzy byli rozczarowani. Tylko Violet odgadła, że jest to guma do żucia.
Pa, pa, Violet!
Właściciel fabryki doprecyzował, że jest to raczej posiłek żucio–gumowy, który może zastąpić obiad z trzech dań. Na dodatek, czuć smak potraw i jest się po niej najedzonym. Nie wszyscy goście byli przekonani co do tego wynalazku. Radości nie ukrywała jednak Violet. Dziewczynka wzięła do ust kawałek gumy, pomimo ostrzeżeń właściciela, że produkt jest dopiero w fazie przygotowań. Najpierw Violet poczuła smak pomidorówki, a później befsztyka. Jej rodzice byli zachwyceni, ciesząc się, że to ich córka jako pierwsza testuje produkt. Wonka kazał dziewczynce wypluć gumę, bez skutku. Nagle matka bohaterki spostrzegła, że jej nos robi się fioletowy. Po chwili Violet była już cała granatowa i napuchnięta niczym jagoda. Dopiero teraz Willy przyznał, że tak kończyły się również wcześniejsze testy. Umpa-Lumpy zabrały dziewczynkę do Hali Soczystej, by tam wycisnąć z niej sok. Za nimi podążyli zrozpaczeni rodzice bohaterki. Umpa-Lumpy zaintonowały prześmiewczą piosenkę o Violet i przypomniały o przypadku Miss Bigelow, która tak długo żuła gumę, aż przegryzła sobie język.
Korytarze
Charlie niepokoił się o przyszłość Violet. Wonka zapewnił go jednak, że nie zostanie jagodą, ale będzie grantowa. Chłopiec dopytywał, dlaczego coś tak szkodliwego jest produkowane w fabryce, lecz Willy unikał odpowiedzi. Właściciel fabryki wyraźnie się spieszył. Zwiedzający mijali drzwi z różnymi napisami, informującymi na przykład o jadalnych poduszkach piankowych lub o smakowych tapetach z narysowanymi owocami (gdy się je polizało, rzeczywiście miały smak narysowanego owocu), ciepłych lodów na zimne dni, czekoladowego mleka prosto od krowy czy lotnych napojów (by wylądować, wystarczyło pierdnąć). Wonka nie otworzył żadnych z tych drzwi. Jego celem były bowiem drzwi z napisem: Grzeczne cukierki oczekują nagości.
Grzeczne cukierki oczekują nagości
Drzwi te były szklane, więc zwiedzający mogli obserwować, jak Umpa-Lumpy smarują sobie twarze białym cukrem. Bohaterowie nie pojmowali, jak słodycze mogą czegoś oczekiwać, a tym bardziej nagości, jeśli są grzeczne. Dorośli byli zniesmaczeni, co zdenerwowało gospodarza. Willy z triumfem otworzył drzwi, a cukierki obróciły się w stronę gości. Okazało się, że chodziło o to, że cukierki oczekują na gości (między „na” a „gości” faktycznie była przerwa. Napis Cukierłyski i Cukierówka zainteresował natomiast pana Selta, a Wonka odparł, że Umpa-Lumpy nie mogą im oprzeć. Bohaterowie doszli do schodów, więc zjechali po poręczy.
Veruca w Hali Orzechowej
Opiekunowie byli już zmęczeni, więc wszyscy zatrzymali się, by odpocząć przed Halą Orzechową. Nikomu jednak nie wolno było wchodzić, by nie przeszkadzać stu pracującym w hali wiewiórkom. Zwierzątka te rozłupywały orzechy, pozostawiając je w całości, a puste wyrzucały. Widząc to, Veruca Salt zażądała wiewiórki i zaczęła wymieniać zwierzątka, jakie miała do tej pory. Mimo że Wonka stwierdził, że wiewiórki nie są na sprzedaż, Veruca weszła na halę i chciała zabrać jedno ze zwierzątek. Niespodziewanie wiewiórki otoczyły dziewczynkę i zaczęły stukać ją po głowie. Willy stwierdził, że bohaterka ma pusto w głowie, bo wiewiórki uznały ją za niepełnowartościowy orzech i wrzuciły do otworu na śmieci, który kończy się przewodem, w którym śmieci są spalana, raz na dwa dni. Kiedy rodzice dziewczynki pochylili się nad otworem na śmieci, by ratować córkę, Umpa-Lumpy także wepchnęły ich do otworu i zaczęły śpiewać, o tym, jak państwo Salt źle wychowali córkę i co ich wkrótce czeka.
Wielka szklana winda
Wonka uspokoił gości, mówiąc, że wyjdą z fabryki cali i zdrowi. Wszyscy, oprócz Charliego i jego dziadka, byli zmęczeni, więc Willy zaprosił wszystkich do przezroczystej windy z dziwnymi guzikami na suficie. Winda poruszała się, nie tylko w górę i w dół, ale także w bok i na ukos. Gospodarz pozwolił każdemu dziecku nacisnąć jeden przycisk i zaczął odczytywać napisy przy każdym guziku. Mike Teavee chciał udać się do Czekolady Telewizyjnej. Willy uprzedził jednak, by niczego tam nie dotykać.
Hala Czekolady Telewizyjnej
Hala Czekolady Telewizyjnej była tak długa i jasna, że zwiedzający musieli założyć okulary przeciwsłoneczne. Tymczasem Umpa-Lumpy w strojach ochronnych czyściły ogromną kamerę, a jedna z nich siedziała przed nią, przeprowadzając testy. Zniecierpliwiony Mike Teavee dopytywał, jak działa Czekolada Telewizyjna. Wonka zwrócił chłopcu uwagę, że telewizji nie należy oglądać bez przerwy. Właściciel zaczął wyjaśniać, jak działa Czekoladowa Telewizja. Kamera najpierw wyrzucała w niebo mnóstwo niewielkich cząsteczek, które po chwili składały się w odbiorniku. Mike Teavee zaprzeczył, lecz Willy nie zwracał na niego uwagi. Kontynuował, mówiąc, że chce przesyłać czekoladę na odległość. Umpa-Lumpy okazały zwiedzającym ogromną czekoladę, która zniknęła i po chwili pojawiła się w telewizji. Wonka poprosił chłopca, by wyciągnął rękę. Po chwili Mike trzymał w niej baton.
Mike Teavee nadany przez telewizję
Mike zapytał, czy można w ten sposób teleportować ludzi. Wonka odradzał to chłopcu, ale bohater nikogo nie słuchał. W efekcie pojawił się w telewizji jako liliput. Mały Teavee był zachwycony, lecz jego ojciec obawiał się, że jeśli chłopiec nie wróci do swojej postaci, to w szkole ktoś go zdepcze. Pan Teavee postanowił, że wyrzuci telewizor, ale Mike protestował. Ostatecznie schował go do kieszeni. Wonka stwierdził, że może uda się powiększyć chłopca w maszynie do testowania gumy do żucia oraz dzięki superwitaminowej czekoladzie. Odprowadzając rodziców chłopca, Umpa-Lumpy zaśpiewały piosenkę o tym, że telewizja niszczy wyobraźnie i dużo lepsze są książki.
Został tylko Charlie
Wonka pogratulował Charliemu, że jako jedyny wytrwał do końca. Mężczyzna wcisnął przycisk „W górę i jeszcze dalej” i wina, że szklanego cukru wystrzeliła w górę. Bohaterowie zobaczyli całe miasto, a także pozostałych zdobywców Złotego Talonu.
Pozostałe dzieci wracają do domu
W końcu Wonka, Charlie i dziadek Joe zakończyli zwiedzanie. Ostatnim punktem programu były ciężarówki wypełnione słodyczami. Przy pierwszej stał Augustus z rodzicami. Wyszczuplał. Violet nadal była granatowa, a jej rodzice lepili się od śmieci. Z kolei Mike był bardzo długi. Według Wonki miał zadatki na koszykarza. Tymczasem winda ponownie ruszyła w górę.
Fabryka czekolady Charliego
Wonka chciał upewnić się, czy Charlie kocha czekoladę. Kiedy chłopiec potwierdził, Willy stwierdził, że przekaże mu zakład, kiedy Charlie dorośnie. Dziadek Joe był w szoku, lecz jego wnuk uznał to za żart. Wonka mówił jednak poważnie. Robił się coraz starszy, a że uważał dorosłych za strasznych uparciuchów, postanowił, że jego fabrykę odziedziczy wrażliwe dziecko, które naprawdę kocha czekoladę. Dlatego umieścił Złote Talony w swoich wyrobach. Fabryka czekolady Charliego – tak miała wyglądać przyszłość, a tymczasem Willy odwiedził rodzinę Charliego w jego małym domu i mimo obaw chłopca, zmieścił się, wchodząc przez dach. Dziadkowie i rodzice Charliego mieli zamieszkać w nim w fabryce Wonki. Rodzice i dziadkowie na początku sprzeciwiali się, dlatego zostali wraz z łóżkami przetransportowani windą, a babcia Josephine zastanawiała się, czy w fabryce, będzie co jeść, czym rozbawiła wnuka.
Plan wydarzeń
- Przedstawienie rodziny Charliego.
- Dzieje tajemniczej fabryki czekolady Wonki.
- Ogłoszenie Wonki o Złotych Talonach.
- Pierwsi szczęśliwi znalazcy.
- Urodziny Charliego – rozczarowanie chłopca.
- Kolejni znalazcy Złotego Biletu.
- Poświęcenie dziadka Charliego i kolejne rozczarowanie chłopca.
- Kłopoty finansowe rodziny Bucketów.
- Złoty Bilet własnością Charliego
- Spotkanie z Wonką.
- Zwiedzanie fabryki i dziwne wypadki:
- Hala Czekoladowa – odpłynięcie Augustusa rurą do transportu czekolady w kierunku hali produkcji truskawkowych pianek.
- Hala Wynalazków – zamienienie Violet w wielka fioletową jagodę i odtransportowanie do Hali Soczystej.
- Hala Orzechowa – wyrzucenie Veruki i jej rodziców do śmieci przez wiewiórki.
- Hala Czekolady Telewizyjnej – zmniejszenie Mike’a przez aparat do transmitowania czekolad.
12. Lot szklaną windą.
13. Fabryka czekolady Charliego – chłopiec zostaje spadkobiercą Wonki.
Streszczenie krótkie
Charlie Bucket to ubogi chłopiec, który mieszka z rodzicami i dziadkami. Nieopodal ich małego domku znajduje się fabryka Willy Wonki. Chłopiec uwielbia czekolady Willy Wonki, ale z powodu ubóstwa rodziny dostaje ją tylko raz w roku – na swoje urodziny. Dziadek Charliego opowiada chłopcu, że pewnego dnia słynna fabryka czekolady została zamknięta, z powodu wykradzenia tajnych receptur. Po kilku miesiącach produkcja w zakładzie rusza na nowo, ale nikt nie wie, kto tam pracuje, ponieważ nikt nie wchodzi ani nie wychodzi z zakładu. Pewnego dnia słynna fabryka czekolady otwiera się dla kilku szczęśliwców. By zwiedzić zakład trzeba znaleźć złoty talon w jednym z opakowań czekolady Wonki. Fabryka czekolady tajemniczego i ekscentrycznego Willy’ego Wonki rozpala wyobraźnię ludzi na całym świecie. Każdy pragnie znaleźć złoty bilet. Szczęśliwcy, którym udaje się znaleźć Złoty Bilet to: Augustus Gloop, Veruca Salt, Violet Beauregarde oraz Mike Teavee. Są to rozpieszczone i bogate dzieciaki, dla których wizyta w fabryce czekolady tajemniczego Willy’ego Wonki to jedynie kolejny kaprys. Tymczasem w urodzinowej czekoladzie Charliego nie było Złotego Biletu. Dziadek chłopca dał mu pieniądze, by kupił kolejną, lecz i tym razem nie udał się chłopcu znaleźć Złotego Biletu. Dopiero za pieniądze znalezione w śniegu, chłopie kupuję czekoladę Wonki, w której udaje mu się znaleźć Złoty Talon. Słynna fabryka czekolady i dożywotni zapas słodyczy (czekolady Willy Wonki) czekają na bohatera i jego dziadka. Posiadacze Willy Wonka oprowadza szczęśliwców i ich opiekunów po zakładzie. Posiadacze Złotego Biletu poznają pracowników fabryki – Umpa Lumpy. Każde ze zrozpaczonych dzieci kończy marnie. Augustus przez swoje obżarstwo zostaje wciągnięty do rury i trafia na linię produkcyjną, Violet, miłośniczka gumy do żucia zmienia się we fletową jagodę, Veruca żądająca wiewiórki, kończy w otworze na śmieci, a Mike Teavee zostaje pomniejszony przez to, że znalazł się w środku telewizora. Zostaje tylko Charlie. To on w przyszłości zostaje spadkobiercą tajemniczej fabryki czekolady.
Charakterystyka bohaterów
Charlie Bucket – dziewięcioletni chłopiec, tytułowy bohater powieści „Charlie i fabryka czekolady”; mieszka w niewielkiej chatce nieopodal słynnej Fabryki Czekolady Willy’ego Wonki razem z rodzicami oraz sędziwymi dziadkami; rodzina jest bardzo biedna, pracuje jedynie tata, ale w fabryce pasty do zębów nie zarabia dużo; chłopiec uwielbia czekoladę Wonki, ale nie stać go, by cieszy się nią na co dzień; otrzymuje tylko jedną tabliczkę na swoje urodziny; chłopiec jest skromny i uczciwy, pragnie pomóc swojej rodzinie (zamierza oddać znalezione pieniądze matce); otrzymaną na urodziny czekoladę dzielimy na równe części, by poczęstować rodzinę; nie jest samolubny w przeciwieństwie do pozostałych dzieci, które znalazły Złoty Bilet.
Willy Wonka – ekscentryczny właściciel tajemniczej fabryki czekolady; ma hiszpańską bródkę nosi cylinder i śliwkowy frak; kiedy odkrywa, że ktoś wykrada receptury, fabryka czekolady została zamknięta, a sam Wonka zniknął, później zatrudnił Umpa–Lumpy, które nigdy nie wychodziły z zakładu; ogłasza, że śmiałków, którym uda znaleźć Złoty Talon, oprowadza po swojej fabryce i zapewni im dożywotni zapas czekolady; w rzeczywistości szuka wrażliwego, uczciwego dziecka, który kocha czekolady i którego uczyni swoim spadkobiercom.
Augustus Gloop – rozpieszczony dziewięcioletni chłopiec, nieprawdopodobny łakomczuch i grubas; kończy wciągnięty przez rurę na taśmę produkcyjną.
Veruca Salt – bardzo rozpieszczona dziewięcioletnia dziewczynka, ma bogatych rodziców, którzy spełniają wszystkie jej zachcianki Jej tata jest producentem solonych orzeszków.
Violet Beauregarde – dziewięcioletnia dziewczynka cały czas żująca gumę, niewychowana i niegrzeczna; kończy jako fioletowa jagoda
Mike Teavee – dziewięcioletni chłopiec, który cały dzień ogląda telewizję; najbardziej lubi filmy gangsterskie, nie rozstaje się z plastikowymi zabawkami–pistoletami; zostaje pomniejszony przez to, że chciał teleportować się do telewizora, za pomocą Czekolady Telewizyjnej.
Dziadek Joe – dziewięćdziesięciosześcioletni staruszek, dziadek Charliego, idzie wraz z nim zwiedzać fabrykę; zna jej historię; robi wszystko, by marzenie wnuka o Złotym Talonie się spełniło.
Umpa-Lumpy – dziwne stworzenia pracujące w fabryce Willy’ego Wonki, pochodzą z Umpalandu; są sympatyczne, pracowite, bardzo wesołe i uwielbiają śpiewać. Wyglądają jak miniaturowi ludzie, zwykłemu człowiekowi sięgają do kolan; w swoich piosenkach krytykują rozliczone dzieci, które zwiedzają fabrykę.
Czas i miejsce akcji
Wiemy, że akcja powieści „Charlie i fabryka czekolady” rozgrywa się zimą. Drzwi Fabryki Willy’ego Wonki otwierają się pierwszego lutego o godzinie dziesiątej. Z racji tego, że istnieją już samochody i telewizja możemy przypuszczać, że jest to XX wiek. Jeśli chodzi o miejsce akcji – jest to głównie Fabryka Czekolady Willy’ego Wonki, dom Bucketów oraz sklep, w którym chłopiec kupuje czekoladę Wonki.
Geneza utworu i gatunek
„Charlie i fabryka czekolady” to powieść dla dzieci autorstwa Roalda Dahla, która po raz pierwszy ukazała się w 1964 roku. Inspiracją dla autora były jego dziecięce doświadczenia związane z testowaniem czekolady podczas pracy w fabryce Cadbury, gdzie uczniowie byli proszeni o ocenę nowych produktów. Roalda Dahl wykorzystał swoje wspomnienia, dodając do nich elementy fantastyczne, które pozwoliły stworzyć niezwykły świat Fabryki Czekolady Willy’ego Wonki. Powieść łączy w sobie baśniową atmosferę, humor i morał, a jej popularność sprawiła, że doczekała się licznych adaptacji filmowych i teatralnych.
Problematyka
Problematyka „Charliego i fabryki czekolady” skupia się na kontrastach społecznych, moralności oraz wartości takich jak uczciwość, skromność i dobroć. Historia przedstawia różnorodne postawy dzieci i ich rodziców, ukazując zarówno wady, jak i konsekwencje zachowań takich jak chciwość, egoizm czy brak dyscypliny. Centralnym tematem jest także marzenie o lepszym życiu, które spełnia się dzięki determinacji i właściwym wyborom. Roalda Dahl promuje w niej wartości rodzinne. Uczy, że prawdziwe bogactwo to miłość i rodzina, a nie pieniądze. Autor ustami Wonki mówi, że telewizja zabija wyobraźnie, zachęcając małych czytelników, by byli jak Charlie, a nie pozostałe rozpieszczone i roszczeniowe dzieci.
Znaczenie tytułu
Znaczenie tytułu „Charlie i fabryka czekolady” odnosi się do dwóch głównych elementów powieści – postaci Charliego Bucketa, który jest głównym bohaterem, oraz niezwykłej fabryki czekolady, będącej centrum wydarzeń. Tytuł podkreśla relację między skromnym, uczciwym chłopcem a magicznym światem fabryki Willy’ego Wonki, gdzie spełniają się marzenia. Fabuła, skupiając się na tych dwóch elementach, ukazuje kontrast między prostym życiem Charliego a pełnym przepychu i tajemnic światem fabryki, który staje się symbolem nagrody za swoją postawę.
Biografia autora
Roald Dahl (ur. 13 września 1916 w Llandaff, zm. 23 listopada 1990 w Oksfordzie) był jednym z najbardziej znanych brytyjskich pisarzy literatury dziecięcej, scenarzystą i poetą. Pochodził z rodziny norweskiej, co miało wpływ na jego wychowanie i wyobraźnię. W czasie II wojny światowej służył jako pilot RAF, a po wojnie poświęcił się pisaniu. „Charlie i fabryka czekolady” to jego najsłynniejsza powieść, ale Roald Dahl napisał też takie utwory jak: „Fantastyczny pan Lis”, „Matylda”, „BFG – Bardzo Fajny Gigant” czy „Wiedźmy”.