Państwo na morskiej platformie

Księstwo Sealand stworzył w 1967 roku Roy Bates, emerytowany oficer brytyjski, mający problemy podatkowe związane z otwarciem nielegalnego radia. Bates zajął wówczas opuszczoną platformę przeciwlotniczą z czasów wojny, położoną na Morzu Północnym, niedaleko wschodniego wybrzeża Wielkiej Brytanii, po czym zadeklarował jej niepodległość od Korony Brytyjskiej i ogłosił się księciem. Stworzono flagę, godło i walutę nowego „państwa”.

Sealand. Widok z pokładu łodzi.
Sealand. Widok z pokładu łodzi /fot. Wikipedia (domena publiczna)

Na platformie dochodziło nawet do walk o władzę. Kiedy premier Alexander Achenbach pokłócił się z księciem i został wydalony z księstwa, postanowił zaatakować platformę wraz z kilkoma znajomymi. Książę Bates zdołał obronić swoje państwo, a Achenbach powołał… rząd na uchodźstwie, uznając się za jedynego prawowitego władcę. Obecnie na platformie rządzi i mieszka syn Roya Bates’a, Michael, a dochody Sealandu pochodzą ze sprzedaży paszportów, turystyki i udostępniania firmom internetowym miejsca na serwery. 

Oaza wolności w jednym budynku

Vit Jedlicka, czeski polityk o skrajnie liberalnych poglądach, postanowił w 2015 roku utworzyć państwo bez podatków i urzędniczych ograniczeń, które zapewniałoby swoim obywatelom nieograniczoną wolność i możliwość rozwoju. Tak powstała Wolna Republika Liberlandu, założona na pograniczu chorwacko-serbskim. Jedlicka został prezydentem, wytyczył terytorium na niczyjej ziemi i doczekał się setek tysięcy chętnych na zostanie obywatelami wolnościowego raju. Prezydent zadeklarował, że postawi na rozwój nowych technologii, a w przyszłości na zajętym terenie miałoby powstać prawdziwe miasto – Liberopolis. Na razie jednak cała miejscowa zabudowa to… jeden opuszczony budynek gospodarczy. Pomimo starań na arenie międzynarodowej, Liberland nie został dotychczas uznany przez żadne państwo. 

Księstwo w miasteczku

Niewielka miejscowość, licząca około trzystu mieszkańców, od 1954 roku deklaruje się jako niezależne od Włoch Księstwo Seborgii. Dlaczego? W miasteczku panuje przekonanie, że kupno tych terenów przez Sardynię w XVIII wieku było bezprawne. Zatem skoro Seborgia pozostała zgodnie z prawem suwerenna, a nie brała samodzielnego udziału w późniejszym zjednoczeniu Włoch (uznano ją wtedy za tereny należące do Sardynii), to w takim razie nigdy tak naprawdę nie utraciła swojej niepodległości.

Piazza_di_Seborga
Ulice Seborgii - Jose Antiono /fot. Wikipedia (domena publiczna)

Księciem Seborgii został Giorgio Carbone, a kolejni książęta są wybierani w wyborach na siedmioletnie kadencje. Seborga ma też ministrów, walutę i wszystkie inne atrybuty prawdziwego państwa, a obywatelem może zostać wyłącznie ktoś, kto urodził się na terenie księstwa. Włochy nie uznały niepodległości Seborgii, ale tolerują jej istnienie, a niezwykłe miasteczko jest turystyczną atrakcją. 

Artysta wypowiada wojnę

Artysta Lars Vilks długo spierał się z władzami Szwecji o budowle, które postawił w rezerwacie na południu kraju. Stojące tam wieże z desek i kamienna forteca zostały wybudowane nielegalnie, ale pomimo wielu prób ich zburzenia, stoją tam od lat 80. Spór prawny spowodował bowiem, że zdecydowano się na nietypowe, humorystyczne przedsięwzięcie - ogłoszono tam powstanie Królewskiej Republiki Ladonii, której kanclerzem został Vilks, a jego rzeźby uznano za pomniki narodowe. Wybrano również królową, a Ladonia stała się miejscem odwiedzanym licznie przez turystów. Gdy dwadzieścia lat temu Vilks wybudował trzecią instalację, szwedzki sąd doprowadził do przeniesienia rzeźby do muzeum w Sztokholmie. W tej sytuacji władze Ladonii podjęły ostateczną decyzję – wypowiedziały wojnę Szwecji, USA i San Marino. Konflikt między państwami trwa do tej pory, ale nie jest on szczególnie krwawy - na razie nikt nie zdecydował się na działania zbrojne. 

 

Rozwiąż nasze quizy:

Weekendowy QUIZ z fauny. Mało kto zdobędzie 15/20

Trudny QUIZ ortograficzny. Zdania z Ogólnopolskich Dyktand. Dasz radę?

QUIZ na środę. Pamiętasz seriale dla młodzieży z lat 80. i 90.?