Spis treści:
Jak powstał kompleks szklarniowy w Almerii?
Hiszpania kojarzy się przede wszystkim z urokami Morza Śródziemnego i cudownym słońcem. Tym bardziej dziwi fakt, że na terenie Andaluzji funkcjonuje kompleks szklarniowy, który poprzez swoje oddziaływanie na otoczenie budzi kontrowersje wśród naukowców, ekologów i zwykłych miłośników warzyw i owoców.
Kompleks w rzeczywistości nie tylko kłóci się z hiszpańskim krajobrazem, ale zmienia też jego otoczenie. Powstaje więc intrygujące pytanie: jak powstał kompleks szklarniowy w Almerii?
Szklarnie zaczęto budować na południowy zachód od miasta Almeria na wybrzeżu Morza Śródziemnego już w latach 80. ubiegłego wieku. Teren, na którym powstał kompleks rolniczy, jeszcze 35 lat temu był znany jako dzielnica biedy, gdzie panował surowy klimat. Preriowy krajobraz dzięki importowanym nawozom oraz rozwinięciu systemu hydroponicznego szybko zmienił się w szklarniowy raj.
Na początku szklarnie zajmowały jedynie równinę przybrzeżną o szerokości ok. 30 km. Obecnie największy kompleks szklarniowy na świecie ma powierzchnię ok. 35 tys. ha, a więc równą kilku osadom.
Szklarnie zajmują tak duży teren, że widać je nawet z satelity. Z łatwością można dostrzec tzw. plastikowe morze w Google Earth. Warto w tym miejscu podkreślić, że kompleks wciąż się rozrasta z uwagi na rosnące zapotrzebowanie na żywność.
Przeczytaj również: Dlaczego Finlandia jest najszczęśliwszym krajem na świecie?
Co uprawia się w Almerii?
W największym europejskim kompleksie szklarniowym są hodowane wyłącznie warzywa i owoce szklarniowe. Dzięki wykorzystywaniu niskobudżetowych szklarni i technik hydroponiki uprawia się w Almerii klasyczne warzywa i owoce jak na przykład pomidory, ogórki i papryki. Oprócz tego owoce egzotyczne tj. papaję, smoczy owoc, marakuję czy liczi.
Rocznie kompleks jest w stanie wyhodować 3,5 mln ton warzyw i owoców. Szklarnie funkcjonują głównie w okresie jesienno-wiosennym, kiedy tradycyjne rolnictwo w Hiszpanii z uwagi na niskie temperatury jest całkowicie wstrzymane.
Właściciele szklarni to ok. 15 tysięcy drobnych przedsiębiorców, funkcjonujących na rynku rolniczym. Znaczna część wyhodowanej żywności, bo aż 75 proc., jest eksportowana na rynek europejski, w tym także do Polski.
Statystycznie średnio 6 na 10 wyhodowanych produktów przekracza granice Hiszpanii, dlatego kompleks jest traktowany jako „spiżarnia Europy”. Pełniona przezeń funkcja zaopatrzeniowa sprawiła, że szklarnie stały się niezwykle dochodowe. Pokryły już równinne Dalías i wcale nie jest wykluczone, że obejmą kolejne obszary.

Przeczytaj również: Laser działa lepiej niż piorunochron. Jak to możliwe?
Czy tunele foliowe zmieniają klimat?
Andaluzyjski kompleks szklarniowy na pewno może być uznany za sukces gospodarczy hiszpańskich władz. Powstał na pustynnym terenie i zapewnia pracę kilku tysiącom osób.
Czy zatem Almeria jest przykładem potwierdzającym, że bez żadnych konsekwencji można zagospodarować teren, na którym panują surowe warunki? Odpowiedź jest rozczarowująca. Tunele foliowe zmieniają klimat w sposób negatywny.
Zdaniem klimatologów wielohektarowe powierzchnie pokryte jasną folią przyczyniają się do schładzania klimatu. Dowodem na to są dane statystyczne. Przed wybudowaniem kompleksu na terenie całej Hiszpanii średnia temperatura rosła, natomiast od 1981 roku w obszarze Almerii klimat ochłodził się o 0,3 stopnia Celsjusza.
Dla wielu badaczy istotniejszym tematem są jednak tragiczne skutki wpływu działalności szklarni na środowisko naturalne. I chociaż hiszpańscy rolnicy z roku na rok stosują coraz mniej produktów chemicznych, to jeszcze sporo czasu zajmie przejście tego kompleksu na całkowite zielone rolnictwo.
Charakter kompleksu przyczynił się do powstania w okolicy miasta wielu koncernów, wytwarzających produkty z tworzyw sztucznych, niezbędnych do poprawnego funkcjonowania szklarni. To z kolei spowodowało konieczność budowy firm, zajmujących się przetwórstwem plastiku.
Niestety takie praktyki nie uchroniły tego miejsca przed zaśmieceniem. Na obszarze „foliowego kompleksu” dosłownie wszędzie leżą produkty polietylenowe. Katastrofalna ilość generowanego plastiku powoduje nawet blokadę cieków wodnych.
W 2018 roku miała miejsce tragedia ekologiczna. W Cabo de Palos z wody wypłynął chory kaszalot, który później zdechł na plaży. Przyczyna śmierci była wstrząsająca. Okazało się, że ssak miał ostre zatrucie pokarmowe, ponieważ połknął ok. 17 kg plastikowych odpadów. Władze hiszpańskie winę za tę tragedię przypisały kompleksowi szklarniowemu w Almerii.
Największy kompleks szklarniowy na świecie produkuje ogromne ilości pożywienia, jednak czy koszty tej działalności muszą być tak tragiczne? Na to pytanie od wielu lat próbują odpowiedzieć ekolodzy i badacze z całego świata.
Rozwiąż nasze quizy:
Czy popełniasz te typowe błędy ortograficzne? Rozwiąż QUIZ z języka polskiego
QUIZ ze znajomości Polski. Wiesz, gdzie to jest?
Test z wiedzy ogólnej. Uczeń podstawówki nie ma z nim problemu, a ty?
Komentarze (0)