Z tego artykułu dowiesz się:

Ile lat ma Bałtyk?

To jedno z najmłodszych mórz na globie. Ma około 12 tysięcy lat. Dla porównania – niedługo po tym, jak uformowało się morze – ludzie udomowili psa. Od tego czasu bywały nawet tysiąclecia, w których morze zamieniało się w jezioro, tracąc kontakt z oceanem. Obecny wygląd Bałtyku uformował się około 4 tysięcy lat temu. Naukowcy przypuszczają, że w przyszłości poprzez napór wód akwen ponownie się wyodrębni, zamieniając się w słodkie jezioro. 

Przeczytaj również: Asteroidy, które uderzyły w Ziemię. Czy to się powtórzy?

Czy Bałtyk da się przepłynąć wpław?

Zastanawiacie się, czy ktoś przepłynął wpław Morze Bałtyckie? Wydarzyło się to dopiero w 2017 roku, a dokonał tego Sebastian Karaś. Wystartował w Kołobrzegu i zakończył ten wyczyn u brzegu Bornholmu. Zajęło mu to 29 godzin, w których czasie pokonał dystans 100 kilometrów. Wcześniej próbował tego dokonać w 2016 roku, ale zbyt duże fale udaremniły to podejście.

Bałtyckie rekiny

Te zwierzęta występują w prawie wszystkich morzach i oceanach na świecie. Żyją również w Morzu Bałtyckim. W zachodniej części tego akwenu pływa rekin śledziowy. Szanse, że wpłynie nad polskie wybrzeże, są niewielkie, jednak takie przypadki zdarzały się już w przeszłości. W 2007 roku w Kołobrzegu rybacy znaleźli w sieci rekina podczas połowu fląder.

Żarłacz śledziowy osiąga do 3,5 m długości i żywi się głównie rybami ławicowymi i głowonogami. Rekiny w rzeczywistości są mniej groźnie, niż pokazuje się to na filmach. Każdego roku na świecie z powodu ataku rekina ginie zaledwie kilkanaście osób i nie dzieje się to nad polskim wybrzeżem. 

Lamna_nasus_noaa
Tak wygląda żarłacz śledziowy, który pływa w Bałtyku /fot. Wikipedia (domena publiczna)


Karczmy na Bałtyku

Wielu z nas na pewno słyszało, że podczas bardzo mroźnych zim w przeszłości Morze Bałtyckie zamarzało tak mocno, że ludzie podróżowali na saniach z Polski do Szwecji. Jak głoszą opowieści, z tego powodu powstawały na środku Bałtyku karczmy, które gościły podróżujących tą trasą

W legendach tych może być ziarno prawdy, bo nawet dziś północne części Bałtyku zamarzają, a kroniki i mapy z wieków od XIII do XVII, gdy panowała tzw. mała epoka lodowcowa, potwierdzają, że faktycznie niektóre fragmenty morza kiedyś zamarzały. Jednak to nie cała powierzchnia akwenu pokrywała się wówczas lodem, a jedynie jego części, zaraz przy wybrzeżach. Część źródeł wskazuje, że ludzie chętniej podróżowali wówczas lodową trasą, ponieważ była ona bardziej przejezdna niż zasypany śniegiem ląd i to właśnie tam — czyli na zamarzniętych wybrzeżach — powstawały karczmy na lodzie.

Przeczytaj również: Oto najmniejsze zwierzęta świata. Widziałeś je kiedykolwiek?

Tsunami na Bałtyku

W kronikach nazwano je morskim niedźwiedziem, ze względu na straszny pomruk, który można było usłyszeć, gdy woda wdzierała się na ląd. Miało to miejsce pod koniec XV i dwa razy w XVII wieku. Potężne fale zalały wtedy wybrzeże. Ślady tego żywiołu odkrywali naukowcy w ramach projektu „Poszukiwanie i badania osadów tsunami na polskim wybrzeżu Bałtyku”, który rozpoczął się 2012 roku i był finansowany przez Narodowe Centrum Nauki.

W ramach projektu odnaleziono warstwy piasku, które pochodziły z głębi morza w miejscowościach Darłowo, Kołobrzeg, Łeba i Trzebiatów. Naukowcy nie znają dokładnej przyczyny, która wywołała bałtyckie tsunami. Mogły one powstać przez uderzenie meteorytu, eksplozję metanu, podmorskie trzęsienie ziemi lub specyficzny układ ciśnień, który wywołuje tzw. meteotsunami. 

Według naukowców prawdopodobieństwo ponownego pojawienia się tsunami nad Morzem Bałtyckim jest znikome, a jeśli pod wpływem trzęsienia ziemi doszłoby do niego, to jego fale najprawdopodobniej nie byłyby wysokie. 

151064723_s
Ślady dawnego tsunami są widoczne na wybrzeżu Bałtyku /123RF/PICSEL


Ekobomby na dnie Bałtyku

W pobliżu polskiego wybrzeża znajdują się wraki statków z czasów drugiej wojny światowej i broń chemiczna zatopiona po jej zakończeniu. Na dnie morza odkryto już co najmniej 300 takich okrętów. Korozja, która niszczy statki, może spowodować, że zaczną się z nich wydobywać niebezpieczne substancje, takie jak paliwo, czy bojowe środki trujące. Naukowcy szacują, że wystarczy, by jedynie część z nich wydostała się ze zbiorników, a życie w Bałtyku może zostać zniszczone na wiele dziesięcioleci.

30130_300841_goya
Na dnie Bałtyku znajduje się m.in. MS Goya - niemiecki statek transportowy /fot. Wikipedia (domena publiczna)


Przeczytaj również:

Te wynalazki odmieniły świat. Zobacz, dzięki komu je mamy

Liczy się wnętrze, czyli co wiemy o ludzkim ciele