Starożytny filozof Epikur twierdził, że rozum i wola są gwarancją życiowego szczęścia i powodzenia. Epikur postuluje przede wszystkim wybranie na swego przewodnika naturę - to ona powinna być naszym nauczycielem i autorytetem, jeśli chodzi osiągnięcie egzystencjalnego spokoju i wewnętrznej harmonii.

"Nie można osiągnąć szczęścia bez cierpienia", jak mówi stare mongolskie przysłowie i tak samo uważał Epikur. Według niego człowiek obdarzony dojrzałym rozumem świadomie wybierze ścieżkę dłuższą i bardziej krętą, która z pozoru przynosi człowiekowi tylko cierpienie. Ale przy tym jest to właściwa droga prowadząca nas do upragnionego szczęścia. Jeżeli wytrwamy, to na końcu tej ścieżki czeka nas radość i duchowe zadowolenie. W pełni świadomie wybieramy mniej łatwą do przebycia drogę, z którą nieodzownie wiąże się ból i trud, bo wiemy, że u celu znajdziemy własne szczęście. Filozof w swoim tekście na ten temat posłużył się odpowiednim przykładem, który pozwolę sobie przytoczyć. Chirurg operujący ciało zadaje ból, ale efektem tego zabiegu będzie powrót chorego do pełni sił - tnący skalpel przywróci mu zdrowie.

Droga do osiągnięcia pełni szczęścia jest też utożsamiana z dążeniem do społecznego ładu i dobra innych ludzi. Człowiek mądry zdaje sobie sprawę, że czasem musi coś poświęcić i dać pozostałym coś od siebie, bo dobre funkcjonowanie społeczeństwa działa na jego korzyść. Należy więc wystrzegać się "robienia drugiemu, co tobie niemiłe", trzeba zaś pomagać, jeśli tylko mamy taką możliwość. To z pewnością będzie dla nas opłacalne na dłuższą metę. W dobry sposób obrazują to biblijne Ewangelie. Zawarta w nich historia Jezusa Chrystusa, który poświęca swoje życie dla ogólnego dobra. Wybierając śmierć przez ukrzyżowanie, Chrystus zapewnił ludzkości życie wieczne. Innym przykładem takie poświęcenia jest postawa tytułowego bohatera utworu Adama Mickiewicza "Konrad Wallenrod". Poświęcił swoją miłość i prywatne szczęście a także życie, aby uwolnić swój naród. Literatura okresu romantyzmu obfituje w takie przykłady, gdyż idea poświęcenia była wtedy bardzo popularna.

Ale wróćmy do pytania, czy rozum i wola mogą być gwarantem wewnętrznego spokoju i duchowej harmonii. Epikur sklasyfikował ludzkie potrzeby jako urojone, sztuczne oraz konieczne, naturalne. Te pierwsze to na przykład żądza władzy i pieniądza, które tylko unieszczęśliwiają człowieka i demoralizują go. Do drugiej kategorii filozof zaliczał chociażby pragnienie czy głód. Silna wolna ma nas uchronić przed pogonią za majątkiem i doczesnym bogactwem, ma pozwolić nam wytrwać na wybranej przez nas drodze. W chwilach zwątpienia rozum i wola mają być naszą podporą, gwarantująca dotarcie do upragnionego celu.

Epikur apelował także o rozwagę. Zachęcał ludzi, aby zanim podejmą działania rozważyli wszystkie argumenty za i przeciw, aby przemyśleli zarówno powody podjętych decyzji jak i skutki swoich wyborów, które niekoniecznie muszą być zgodne z naszymi oczekiwaniami i prowadzić do szczęścia. Do tego właśnie potrzebujemy niezawodnego przewodnika, którym powinien być nasz rozum. To on wskaże nam właściwy kierunek i wykaże, że przeżywane obecnie cierpienie kiedyś zaowocuje szczęściem. Podpowie, że zaspokajanie potrzeb własnych kosztem pozostałych ludzi może obrócić się przeciwko nam, mimo iż czasem jest to nieodzowne. To dziwne, ale niestety bywa, że nasze szczęście sprowadza na innych ból i cierpienie i vice versa. To nie jedyny przykład, który zdaje się być sprzeczny z postulatami filozofii Epikura - takich argumentów jest więcej. Idea unikania bólu także stoi w opozycji do głoszonych przez Epikura poglądów. Jeżeli człowiek stara się unikać cierpienia za wszelką cenę, to w taki sposób nigdy nie znajdzie szczęścia, do którego przecież dąży. Filozofia epikurejska wydaje się jednak stać w sprzeczności z naturą człowieka i ludzkimi popędami. Ciężko wyjaśnić ją klarownie i zrozumiale, bo jest dość zawikłana. Trudno doszukać się powodów, dla których warto by kierować się nią w życiu. Ludzie wolą zmierzać prosto do zamierzonego celu, nie chcą komplikować sobie życia wzniosłymi pobudkami, które dorabiają ideologię do ich postępowania. Uważam, że mam prawo i nawet powinienem wyrazić własne zdanie na omawiany temat. Dlatego ośmielę się powiedzieć, że prezentowane przez Epikura idee są dla mnie pozbawione sensu i nie do przyjęcia. Ktoś mógłby je nawet porównać do sadomasochizmu. W końcu chodzi o cierpienie, które ma przynieść szczęście. Tylko że u Epikura szczęście następuje po okresie cierpienia, które należy znieść, natomiast dla sadomasochistów ból jest radością samą w sobie. Dążenie do szczęścia poprzez cierpienie i ból - to wydaje się nielogiczne. Ma co prawda swoje uzasadnienie, ale nie zawsze jest ono wystarczające. Przykład chirurga chociażby raczej nas odpycha niż zachęca. No bo kto przy zdrowych zmysłach z własnej woli zdecydowałby się na cierpienie w nadziei, że osiągnie przez to szczęście? Także cywilizacyjny postęp i nauka, która szybko idzie do przodu czynią nasze życie łatwiejszym, nie wydają się złe, lecz wręcz przeciwnie.

Podsumowując moje rozważania, z całą stanowczością mogę stwierdzić, że rozum i wola gwarantują szczęśliwe życie na tym świecie. Dzięki temu, że posiadamy wolną wolę, możemy podejmować decyzje. Z kolei rozum sprawia, że decyzje te są słuszne. Przy dokonywaniu wyborów nie zależy jednak łamać przyjętych w społeczeństwie norm etycznych. To pozwoli nam kontrolować nasze zwierzęce zapędy i powściągnąć bezwzględne pragnienia. Będą one musiały ustąpić logice i rozwadze. Można to podsumować znanym i mądrym ludowym powiedzeniem: "Zanim coś zrobisz, pomyśl dwa razy". Trudno jest wyjaśnić filozofię Epikura i jego poglądy, ale mam nadzieję, że choć w części mi się to udało.