Zagórzany, 17. I. 2005 r.
PRAWA DZIECKA
Uchwalony w kraju zakres praw obowiązuje wszystkich jego obywateli, bez wyjątków s kwestii wieku, pochodzenia czy wyznania. W takim rozumieniu obejmują one także i dzieci, jako mieszkańców danego kraju. Wyjątkowe jednak okoliczności powodują, iż dziecko wymaga szczególnej opieki ze strony dorosłych obywateli, ze względu na jego niedojrzałość w sferze psychofizycznej, społeczno - moralnej i życiowej, a także przez wzgląd na właściwe najmłodszym potrzeby. Taką opiekę w imieniu dorosłych obywateli gwarantuje najmłodszym państwo, ustanawiając - przy ogólnych oraz dostępnych dla każdego praw człowieka - także kodeks praw dziecka. Określają one relacje państwa wobec dziecka, ustalają miejsce najmłodszych w rodzinach, społeczeństwie oraz państwie, gwarantują dzieciom szczególne uprawnienia, jakie mają im zapewnić korzystne warunki życiowe, rozwojowe, a także szanse pozytywnej samorealizacji oraz współtworzenia własnego losu.
Napełniający niepokojem jest jednakże fakt, iż prawa dziecka bywają łamane, a bądźmy szczerzy - start życiowy jest najistotniejszy, dlatego nikt nie powinien nam w nim przeszkadzać. W celu rozwiania wszelkich niedomówień, przypomnijmy, iż mamy:
-prawo, by żyć i rozwijać się
-prawo do określonego stanu cywilnego
-prawo do zdobycia obywatelstwa
-prawo do posiadania rodziny, do poznania swojego biologicznego pochodzenia, prawo by być wychowywanymi wśród naturalnej rodziny
-prawo do wolnego wyboru religii i przekonań
-prawo do swobody w wyrażaniu poglądów oraz szanowania ich przez ludzi starszych
-wolność od stosowania wobec nas siły fizycznej albo psychicznej, wyzysku, od nadużyć w sferze seksualnej
-wolność od uczestnictwa w działaniach wojennych (do 15 roku życia)
-zakaz stosowania kary śmierci albo kary dożywotniego więzienia w stosunku do dziecka
Prawa socjalne:
-prawo do zabezpieczenia socjalnego
-prawo do jak najwyższego poziomu chroniącego zdrowie
-prawo do posiadania odpowiednich warunków życiowych
-prawo do beztroskiego wypoczynku, do rozrywek i zabaw, do posiadania wolnego czasu
Prawa kulturalne:
-prawo do kształcenia się (nauka w szkole podstawowej oraz gimnazjum jest obowiązkowa oraz bezpłatna)
-prawo do możliwości korzystania z dobra kultury
-prawo do zmienialności naszych praw
-prawo rozmaitych mniejszości narodowych, by poznać własną kulturę, a także możliwość przekazywania informacji oraz każdego rodzaju ideałów
-prawo do swobody myśli, sumienia oraz wyznania
Lecz jakie z tych uprawnień zostają nam tak naprawdę umożliwiane? Jesteśmy świadomi, iż nasza wolność nie może być nieograniczona we wszystkich aspektach życia, jednak do wyrażenia własnego zdania w niektórych sprawach powinniśmy mieć gwarancję. Jednak istniejące fakty nie przynoszą powodów do radości. Młodsi obywatele społeczeństwa są lekceważeni, można więc śmiało powiedzieć, iż kolejne punkty zawarte w zbiorze naszych "przywilejów", zostały nie jeden raz złamane i to bez wyciągania z tego konsekwencji. W praktyce, wszelkie te dokumenty, jakie powinny stwarzać nam ochronę, to jedynie sterty papierów, zalegające jakiś kąt w biurach urzędników. Twierdzimy, iż nasze obawy nie są bezzasadne, ponieważ statystyki przynoszą niepokojące wiadomości:
Wyniki badań przeprowadzonych przez socjologów, stwierdzają, że 15% dzieci uczęszczających do szóstych klas szkoły podstawowej, przynajmniej raz w życiu było ofiarą lania od swoich rodziców, w efekcie którego doznały jakiegoś urazu ciała (sińce, otarcia naskórka). Wśród rodzin ok. 12% dzieci, ich rodzice często uciekają się do stosowania kar cielesnych, nawet za niewielkie przewinienia. Znacznie ponad 30% najmłodszych zna choćby jedną osobę, jaka doznała urazu w wyniku pobicia przez członka rodziny, albo która jest nierzadko, nawet za drobne rzeczy karana biciem przez rodziców lub opiekunów.
21% młodych ludzi, uczniów ostatnich klas ze szkół średnich, mówi o "sprawianiu lania", jako o metodzie wychowawczej, najczęściej wykorzystywaną przez ich rodziców wobec nich w dziecięcych latach.
Najczęstszymi ofiarami używania siły w domu, było ok. 6% młodzieży studenckiej, prawie 20% brało udział w takich sytuacjach w roli świadka, zaś co trzeci pytany człowiek był nie tylko świadkiem, ale również ofiarą tego rodzaju wydarzeń. Blisko 3% pytanych wiedziało o takich wydarzeniach w ich mieszkaniach, lecz nie byli tego świadkami.
Relacje z przeszłości ludzi dorosłych wskazują, że problem wykorzystywania seksualnego, dotyczyły niemal 40% kobiet oraz ok. 29% mężczyzn. 10,5% kobiet, a także 3% mężczyzn stwierdziło, iż w ich przypadku, doświadczenie to, to gwałt albo usiłowanie gwałtu.
Rzeczą zrozumiałą jest, iż znacznie mniej tego typu odpowiedzi uzyskano od dzieci (ok. 12 letnich uczących się w szkołach podstawowych), na temat ich udziału w rozmaitych formach wykorzystywania seksualnego. Niemal 8% najmłodszych mówiło, że przynajmniej raz były przez osoby dorosłe zachęcane do oglądania razem z nimi filmów o tematyce pornograficznej. 3,6% nieletnich było uczestnikami kontaktów fizycznych w sferze seksualnej z ludźmi dorosłymi. Ponad 23% pytanych dzieci, odpowiedziało, że zna przynajmniej jednego swojego rówieśnika, który był zachęcany przez dorosłego do patrzenia na obrazki pornograficzne, ok. 12% najmłodszych zna dziecko, które było, lub jest, ofiarą zbliżeń seksualnych z kimś dorosłym.
Spośród wydarzeń w rodzinach, jakie z dużym prawdopodobieństwem przyczyniają się do emocjonalnego krzywdzenia najmłodszego, najczęstszymi są zbyt wysokie oczekiwania opiekunów w stosunku do dziecka. Większa część spośród pytanych 12-latków mówi, że są ofiarami niezadowolenia swoich rodziców, które wynika z nie wypełnienia przez nieletniego oczekiwań związanych z jego cechami lub osiągnięciami.
47% najmłodszych, przynajmniej raz w życiu było ofiarami poniżających aktów agresji słownej od opiekunów.
87% nieletnich, którzy doświadczają rozmaitych form przemocy domowej, odczuwało w tego typu sytuacjach potrzebę pomocy lub wsparcia. Ok. 13% najmłodszych wyrażających potrzebę pomocy, ani razu nie zwróciło się z prośbą o taką pomoc do kogokolwiek, ponieważ twierdzili, iż nie mają kogo o to poprosić.
Według odpowiedzi opiekunów, co dziesiąty nieletni dostał wielkie lanie w okresie miesiąca przed przeprowadzeniem ankiety, a co piąty w okresie minionego roku. Ok. 43% opiekunów deklaruje, iż nie stosuje siły w stosunku do swojego potomstwa.
Wiek dziecka nie stanowi przeszkody w używaniu kar cielesnych. Najczęstszymi ofiarami bicia, są maluchy uczęszczające do przedszkola (20% z nich dostało lanie w czasie ostatniego miesiąca) oraz maluchy mające mniej niż 3 latka (14%). Co prawda wraz z dorastaniem dziecka, zmniejsza się odsetek opiekunów twierdzących, że nigdy nie zastosowali siły w stosunku do dziecka, zaś im dziecko jest starsze, tym częściej ma miejsce sytuacja, że kary cielesne są już przeszłością. Mogłoby to potwierdzać stwierdzenie, iż opiekunowie stosują kary wobec małych dzieci za ich niegrzeczne zachowania porządnym klapsem, zaś w stosunku do starszych dzieci wykorzystują inne rodzaje kar.
Wśród tak zwanych "porządnych rodzin", odsetek stosowania ostrych kar cielesnych w stosunku do najmłodszych, niezupełnie odbiega, jak wynika z deklaracji opiekunów, od wskazań związanych z ogółem opiekunów. Klapsy oraz bicie ręką wykorzystywało w stosunku do dziecka 82% dorosłych z rodzin zamieszkałych Warszawę, posiadających wysoką pozycję społeczną. Prawie 25% stwierdziło, iż kary cielesne stosuje często, zaś 5% powiedziało, iż bardzo często. Porządne lanie "zaserwowało" swojemu potomstwu 38,5% dorosłych, większość rzadko. Ok. 4,5% powiedziało, iż takie sytuacje mają miejsce często. Do wykorzystywania przy karaniu pasa, albo innego przedmiotu, przyznało się ok. 44% respondentów (3,5% - te przedmioty stosuje często).
Jak wynika z informacji uzyskanych przez pedagogów, niemal 6% warszawskich uczniów, a także dzieci w wieku przedszkolnym, jest nieodpowiednio traktowane przez swoich rodziców albo opiekunów. Przez jeden rok, rozpoznali oni ok. 1% dzieci w wieku szkolnym, a także niemal tyle samo dzieci uczęszczających do przedszkola, które były mocno bite przez dorosłych. Rozpoznane przez ten czas przypadki dzieci wykorzystywanych seksualnie, stanowią 0,1% najmłodszych. Prawie 4% uczniów z Warszawy oraz dzieci w wieku przedszkolnym to - zdaniem pedagogów - dzieci, które są molestowane psychicznie w swoich rodzinach; ok. 2% stanowią dzieci bardzo zaniedbywane materialnie przez opiekunów.
W wypadku dzieci, w stosunku do których uciekano się do użycia siły fizycznej, wynikała ona ze strony ojca. Przedszkolaki są bite najczęściej przez swoje matki. Ustalenia wynikające z badań zaprzeczały ogólnej opinii, iż przemoc w stosunku do dzieci, obecna jest przede wszystkim w rodzinach tzw. patologicznych. Większość pedagogów pracowała wśród dzieci krzywdzonych fizycznie, które pochodziły z rodzin "porządnych", a 20% z nich pochodziła z rodzin inteligenckich.
W rezultacie rozpoznania wiedzy fachowców, na temat problemu krzywdzenia nieletnich w Trójmieście, a także w okolicach województwa gdańskiego, ustalono znacznie większy, niż w przypadku badań prowadzonych w Warszawie, odsetek najmłodszych, doznających krzywd fizycznych: 2% przypadków pewnych, a także 3% domniemanych. Ponadto, w przedszkolach ok. 0,5% przypadków pewnych oraz 1% domniemanych.
Najczęstszym objawem maltretowania nieletnich, z jakim spotyka się większość fachowców, prowadzących pracę z najmłodszymi, diagnozując równocześnie największą ilość przypadków, to zaniedbywanie najmłodszych (są to doświadczenia ok. 65,5% pytanych), a także molestowanie psychiczne nieletnich (60%). Więcej niż połowa pytanych, w minionym roku, spotkała się w swojej pracy z przypadkami stosowania przemocy w stosunku do dzieci w ich rodzinach. Ok. 17% profesjonalistów zdiagnozowało, albo też zostało powiadomionych o przypadkach seksualnego molestowania swoich małych pacjentów.
Z informacji udzielonej przez lekarzy pracujących na oddziałach chirurgii dziecięcej w sześciu warszawskich szpitalach wynika, że na te oddziały trafia w ciągu roku 50 maluchów, które wskutek maltretowania muszą być hospitalizowane. Z tego rodzaju przypadkami miało także styczność ok. 25% pediatrów.
Informacje policji, pochodzące z lat dziewięćdziesiątych, wynika, iż prawie dwukrotnie wzrosła liczba przypadków maltretowania wśród członków rodziny (włącznie z dziećmi). W 1990 roku zanotowano 11503 podejrzanych w sprawie popełnienia takiego przestępstwa, zaś ostatnimi czasy, liczba takich przypadków przekroczyła 20 tysięcy. Przy niewielkim wzroście ogólnej ilości przestępstw udokumentowanych w zakończonych śledztwach przygotowawczych w ciągu lat 1990 do 1996, ilość przestępstw wobec rodziny wykazuje znacznie mocniejszą dynamikę. Odpowiedniego rodzaju indeksy pokazują, iż liczba wykroczeń ogólnie wzrosła tylko o 2%, zaś ilość wykroczeń wobec rodzin, aż o ponad 62%. Ciężko stwierdzić w jakim wymiarze tak duży wzrost udokumentowanych wykroczeń jest wynikiem nasilenia się stosowania przemocy w rodzinach, a jakim natomiast ze wzrostu liczby zgłoszeń, spowodowanych większym wyczuleniem społeczeństwa oraz świadomości ofiar, jeśli chodzi o przysługujące im prawa.
Dane dotyczące ofiar oraz sprawców przemocy domowej wykazują, że sprawców maltretujących członków rodziny, w większej części przypadków stanowią mężczyźni. Tylko w przypadku porzucenia dziecka winowajczyniami są przeważnie kobiety.
Tylko niewielka liczba ofiar udokumentowanych przestępstw w tej sferze to dzieci (nie będące pełnoletni). Warto jednak podkreślić, iż odsetek ten prawie trzykrotnie wzrósł przez ostatnie cztery lata. Nie należy też zapominać, iż jeśli w rodzinach są dzieci - w przypadkach zaliczanych do kategorii przemocy względem żony, one także często padają ofiarami cielesnego oraz psychicznego maltretowania przez ojca lub ojczyma.
Informacje zawarte w statystykach lekarskich są bardzo skromnym źródłem wiadomości na temat rozmiarów przemocy domowej. Od roku 1991, Państwowy Instytut Higieny odnotowuje stwierdzone w polskich placówkach medycznych, przypadki tzw. "zespołu dziecka maltretowanego". Liczba tego rodzaju przypadków (ok. 200 w ciągu roku), na pewno nie pokazuje faktycznej skali hospitalizacji najmłodszych z powodu celowych urazów powstałych w rodzinach. "Zespół dziecka maltretowanego", stwierdzany jest taką samą częstotliwością wśród chłopców, jak i wśród dziewczynek. Najczęściej stwierdza się objawy maltretowania w przypadku dzieci 9 - 14 letnich
Tak więc rozmiary problemu są olbrzymie. Wszystkie te informacje nie są z pewnością wyimaginowane, ponieważ pochodzą z całkowicie wiarygodnych statystyk lekarskich, policyjnych, a także badań socjologów. Wszyscy wiemy, iż ludzie mogą popełniać błędy, jednak w tym przypadku te okrutne zachowania występują z zadziwiającą powtarzalnością. Przecież nie potrzeba nam aż tak dużo, chcemy jedynie, aby ustanowione z myślą o nas prawa, były przestrzegane.
Dokonajmy jeszcze analizy poszczególnych z tzw. "praw ucznia", istniejących u nas w szkole:
-Zakaz organizowania dwóch sprawdzianów w jednym dniu, a także trzech w ciągu tygodnia. Nauczyciele całkowicie zapominają o tym punkcie i stale go ignorują. Niewielka liczba dorosłych ma świadomość, jak dużo obowiązków szkolnych spoczywa na barkach każdego ucznia. Każde zadanie klasowe wymaga wcześniejszego przygotowania się, a to nie jest ograniczone jedynie do zapoznania się z tematem. Z tego też powodu, uczeń często nie ma możliwości napisania dwóch prac jednego dnia (ocenionych pozytywnie).
-Prawo do zgłaszania przed rozpoczęciem zajęć nie przygotowania się ucznia do lekcji. Ten punkt w regulaminie szkolnym również jest przez pedagogów łamany. Popularne "np" to rzecz praktycznie dla nas niezbędna, ponieważ nie zawsze możemy się dobrze przygotować do zajęć następnego dnia.
-Zakaz przychodzenia do szkoły z nażelowanymi włosami albo zakaz używania farb do włosów. Tak bezsensowny zapis to chyba ewenement na skalę światową, ale uczniowie naszej szkoły zobowiązani są do jego bezwzględnego przestrzegania.
Te punkty, jak i mnóstwo innych nie są więc przez nauczycieli brane pod uwagę, zaś praca Rzecznika Praw Dziecka, to w praktyce całkowita fikcja. W stosunku do nauczycieli nie są wyciągane żadne konsekwencje, zaś my - uczniowie jesteśmy wobec tego bezsilni. Jak natomiast wygląda sytuacja, kiedy to uczeń zrobi coś nieodpowiedniego? Oczywiście ponosi surowe konsekwencje swojego zachowania i nie ma możliwości uniknięcia ich.
Podsumowując, prosimy o uważne zapoznanie się z wszystkimi naszymi tematami oraz jak najszybsze działanie w kwestii poruszanych tu problemów. Jak już zostało powiedziane: "Nie chcemy niczego ponad prawa, jakie mamy zapewnione, tylko pragniemy, by były one przestrzegane, a z wszelkich wykroczeń wyciągane surowe konsekwencje".
Przewodniczący Samorządu Uczniowskiego
Bartłomiej Zakrzewski
Gimnazjum Publiczne w Zagórzanach