Kraków, 16.04.98r.
Kochana Madziu!
Wierzę, że na pewno w Twoim serduszku jest jakaś iskierka miłości do mnie. Nie mogę pojąć, dlaczego jesteś tak nikczemna, a zarazem tak istotna dla mnie? Dlaczego nie chcesz dać mi szansy, czemu nie chcesz mojej miłości? Jak próbuję rozgrzać twoje zimne serduszko, Ty tego nie chcesz. Dlaczego tak jest? Nie wiesz, że bardzo Cię kocham? Bardzo Cię pragnę! Gdy Cię nie ma, nie ma też sensu moje życie. Zastanawiam się czy uporczywe okazywanie prawdziwego uczucia ma jeszcze sens, w sytuacji, gdy luba jest obojętna na nie? Odpowiedź jest prosta: nie. Ja jednak nie potrafię powiedzieć dlaczego tak postępuję. Tylko jedno wiem, iż bardzo Cię kocham. Tak mocno, jak tylko potrafię. Męczę się często. Przestaję już myśleć. Podążam bez jakiegokolwiek określonego celu, nie baczę na drogę. Ciągle tylko chcę Cię widzieć, gdy w końcu Cię zobaczę, udaję, iż całkiem przypadkowo popatrzyliśmy na siebie. Kocham Cię niezależnie od pogody, także wtedy, kiedy pada deszcz. Wszystkie minuty, sekundy wypełnione są myślami o Tobie. Chcę tylko Twojej miłości, nic innego. Nie umiem powiedzieć, dlaczego tak jest. Widocznie tak musi być, a my jesteśmy sobie przeznaczeni. Pamiętaj, że mógłbym zrobić dla Ciebie co tylko zechcesz. Gdy na mnie spojrzysz, to zastanawiam się długo, czy patrzysz tylko tak po prostu, czy może chcesz jednak coś więcej zobaczyć. Bardzo często zastanawiam się, czy jest chociażby najmniejsza nadzieja na to, iż obdarzysz mnie uczuciem. Chciałbym, żeby to moje cierpienie w końcu się skończyło. Myślę, że kiedyś w końcu zrozumiesz, że jesteś najważniejsza w moim życiu. Wszystkie chwile obok Ciebie przekonują mnie jeszcze bardziej, jaka jesteś śliczna. Przy Tobie najpiękniejsze białe anioły bledną. Twoje błękitne oczy, przykryte długimi rzęsami, są niepowtarzalne. Usta jak słodziutkie wisienki. Do tego jeszcze tych kilka, małych piegów, dzięki którym jesteś jeszcze piękniejsza. Jesteś niepowtarzalna! Jak można nie kochać Ciebie? Prosiłem Cię, abyśmy się spotkali, nadal proszę. Niemalże błagam Cię, moja najpiękniejsza bogini całego świata, zechciej się ze mną spotkać.
Na zawsze kochający Twój oddany sługa.
Marek