Świnoujście 12 sierpnia 2004r.

Drodzy Rodzice!

Tak jak obiecałem, piszę do Was zaraz, jak tylko tutaj dotarłem, gdyż zdaję sobie sprawę jak bardzo czekacie na ten list. Tak jak mnie prosiliście, abym nie rozszalał się zbyt mocno - dotrzymuję słowa. Wczorajszego wieczora udało nam się tylko zakwaterować i na zwiedzanie okolicy późno już było. Zrobiłem to dopiero dzisiaj. Niemalże o świcie wyruszyłem pospacerować sobie po miasteczku. Teraz już orientuję się gdzie warto pójść na dyskotekę lub do pubu. Z pewnością nie skorzystamy z tego tak szybko, ponieważ wszystek nasz czas poświęcamy na treningi.

Opiszę Wam teraz jeszcze nasz "obóz", bo wiem, że jesteście tego ciekawi.

Znajduje się on kilkaset metrów od plaży. Mieszkamy w dość dużych domkach. Mamy do dyspozycji także nieduży park oraz krytą pływalnię.

Zaraz wybieramy się na wycieczkę, a ściślej mówiąc na marszobieg. Trasa biegnąć ma przez pagórki za miastem, alejki, plażę itd. Do pokonania mamy około dziewięciu kilometrów. Meta planowana jest na wzgórzu, gdzie stoi latarnia morska. Warto tam dotrzeć, bo podobno będzie tam przygotowana dla nas niespodzianka.

Pozdrówcie ode mnie wszystkich, a szczególnie babcię, wujka Sławka i Mateusza.

Trzymajcie się ciepło

Piotrek