Przyjacielu!
Napisanie do Ciebie nie jest dla mnie łatwą sprawą. Gdybym nie dowiedział się o wędrówce Geografa (może pamiętasz - mówiłem Ci już kiedyś o tym człowieku), na Ziemię, prawdopodobnie nie zrobiłbym tego. Z pewnością jesteś zaskoczony tym, dlaczego tak dostojna osoba, jak Geograf, podjęła decyzję o podróżowaniu? Otóż, był on pod ogromnym wrażeniem moich opowiadań o tej niesamowitej planecie, którą jest Ziemia. Poprosiłem go przy okazji, by dostarczył Ci tenże list ode mnie. Niech więc nie dziwi Cię fakt, iż przyniósł Ci go dość niekonwencjonalny starszy człowiek.
Przypuszczam, że zrozumienie mnie nie było dla Ciebie łatwe. Moje zachowanie było raczej niecodzienne i zdarzało mi się nie odpowiadać na Twe pytania. Może więc tym listem zdołam Ci wyjaśnić mój krok.
Zdaję sobie sprawę z tego, iż nie byłeś do końca przekonany o słuszności mojej decyzji w kwestii opuszczenia Ziemi. Pewnie ciekawiło Cię to, czy faktycznie wróciłem na mą planetę? Możesz już przestać się zamartwiać. Wszystko ułożyło się po mojej myśli, jednak bardzo doskwiera mi brak kogoś takiego, jak Ty. Dużo Tobie rozmyślam i wierzę, że Ty również dobrze mnie wspominasz. Lecz nie o tym chciałem Ci w tym liście opowiedzieć. Wiedz, iż jestem tutaj niezmiernie szczęśliwy, szczęśliwy dzięki mojej Najcudowniejszej Róży.
W czasie pobytu na Twojej planecie, pojąłem wiele rzeczy, zdobyłem również mnóstwo cennych doświadczeń, mogę nawet stwierdzić, że wydoroślałem. Zarówno Lis, jak i Ty byliście mi niezwykle w tym pomocni, gdyby nie Wy, z pewnością nie byłbym tak szczęśliwy, jak obecnie. "Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu" - ta właśnie głęboka myśl, tak ogromnie mi pomogła. To pod jej wpływem zaszła we mnie wielka zmiana. To ona była powodem mojej decyzji o powrocie do mojej Róży. Może jesteś zaskoczony moim postanowieniem, bo przecież mówiłem Ci na jej temat wiele negatywnych rzeczy… lecz przecież wszyscy się zmieniają, pojąłem wreszcie, iż moja Róża stanowi dla mnie najważniejszą osobę w całym Wszechświecie, dotarło do mnie jakim ogromnym uczuciem ją darzę. W końcu zajmowałem się nią tyle czasu, opiekowałem się nią - oswoiłem. Sam nie mam pojęcia czemu, aż tak długo to do mnie docierało.
Mój powrót na planetę Róży, także i dla niej był wielkim zaskoczeniem. Była pewna, że już do niej nie wrócę. Wreszcie szczerze porozmawialiśmy i wszystkie nasze niedomówienia zostały już wyjaśnione. Postanowiliśmy zacząć wszystko od nowa. Uwierz mi, że bardzo się kochamy i jesteśmy ze sobą szczęśliwi.
Wiesz, Przyjacielu, zapomniałeś o dorobieniu rzemyka do kagańca. Miałem problem z założeniem go barankowi. Początkowo zasmucił mnie ten fakt, ale okazało się, iż Róża oraz baranek, przez Ciebie narysowany, pod moją nieobecność bardzo się ze sobą zaprzyjaźnili.
Na tym kończę mój list. Chociaż dzieli nas olbrzymia odległość, postaram się kiedyś Cię odwiedzić. Prawdopodobnie nie stanie się to w najbliższym czasie, gdyż teraz ciężko by mi było znowu rozstać się z Różą, jednak wiedz, że będę o Tobie pamiętał, zaś Twoje rady, wziąłem sobie głęboko do serca. Bywaj zdrów Drogi Przyjacielu. Do zobaczenia w przyszłości.
Mały Książę