Czarnolas

1579.10.10
 

Droga Małgorzato

Chcę Cię powiadomić o śmierci twoje bratanicy, Orszulka opuściła nas dwa tygodnie temu. Ostatnimi czasy dosyć dużo chorowała, jednak jej młody organizm nie wygrał walki z tą chorobą. Miejscowi lekarze podejrzewają, że to grypa pozbawiła Urszulkę życia. Nie spodziewaliśmy się, że może nas spotkać taka sytuacja, że to aż tak boli. Z Dorotą cały czas zastanawiamy czemu nas to spotkało, czemu to akurat ją Pan zabrał z tego świata. Przybija mnie fakt, że już nigdy nie usłyszę jej śmiechu, odgłosów jej kroków. W domu stało się jakoś tak pusto odkąd jej zabrakło, pogrąża nas coraz to większy smutek. W głowie cały czas przewija mi się obraz konającej Orszuli, a w tle jakbym słyszał dźwięk lutni, na której tak lubiła grywać, lecz zaraz wracam do brutalnej rzeczywistości, i wiem że już nigdy więcej jej nie zobaczę. Druzgoce mnie fakt, że umarła tak młodo, przed nią było jeszcze tyle wspaniałych chwil w życiu. Czasem zastanawiam się, co się dzieje z nią po śmierci, gdzie właściwie się znajduje, czy jest w niebie, czy może Charon przewozi ją przez Styks, może jest na Wyspach szczęśliwych, a może przemieniła się w jakąś inną istotę i dopiero zaczyna swoje nowe życie. Chciałbym ja zobaczyć jeszcze raz, albo chociaż wiedzieć gdzie jest.

Dobrze jest się móc czasem komuś wyżalić. Może jeśli masz możliwość to odwiedziłabyś nas w Czarnolesie, i wniosła trochę pozytywnej energii, której nam po ostatnich wydarzeniach brakuje. Jeżeli nie możesz przyjechać to choć odpisz.

Pozdrawiam

Twój brat Jan