Zmiany w duszy Makbeta, tytułowego bohatera dramatu Williama Szekspira mogą zaskakiwać czytelnika, tak są gwałtowne i jednoznaczne. Makbet na początku tragedii Szekspira wraca jako okryty chwała rycerz ze zwycięskich walk z Norwegami. Cechuje go spokój i spełnienie. Król poważa go i chce obdarować kolejnymi tytułami. Jednak tkwi w nim głęboko żądza coraz większych zaszczytów, ambicja nie pozwalająca znaleźć mu spokoju. Sam nawet zdaje sobie z tego sprawę:

"Jeden, wyłacznie jeden tylko bodziec

Podżega we mnie pokusę, to jest

Ambicja, która przeskakując siebie,

Spada po drugiej stronie".

Na swojej drodze spotyka trzy wiedzmy, które głoszą jego przyszła sławę, napinając że stanie się ona jego udziałem, tylko wtedy gdy nie zważając na okoliczności będzie twardo dążył do celu. Nie są one znakiem fatum, czy nieuchronności, a jedynie pokazują mu jedna z możliwych dróg życia. Makbet powoli zaczyna chwiać się w swoich dotychczas prawych decyzjach. W zamku, wraz żoną zaczyna przemyśliwać nad zabiciem króla, który to czyn otworzyłby mu łatwo drogę do tronu. Decyduje się z pełną świadomością na to morderstwo. W jego charakterze zachodzą jednak nieodwracalne zmiany. Dotychczas spokojny i prawy człowiek zmienia się w zbrodniarza. Strach przed utrata władzy wpędza go w cykl zbrodni i morderstw. Zabija kolejne osoby które mogą mu zagrozić, między innymi swojego przyjaciela Banka. Kluczową dla całości tragedii jest scena piąta ostatniego aktu, gdzie cały dramatyzm zostaje zogniskowany i doprowadzony do szczytu. Wtedy tez decyduje się ostateczny los pana na zamku Dunzynian. Jesteśmy świadkami i słuchaczami wielkiego monologu tytułowego bohatera, który zostaje nagle sam ze sobą i musi ostatecznie zmierzyć się z własnymi okrutnymi czynami. Tylko na chwilę przerywają mu inne postaci informujące o rozwoju wypadków wojennych. Oto wojska jego przeciwników maskują się gałęźmi z lasu Dunzynian i ruszają na zamek. Sprawia to wrażenie że atakuje go las. Tak tez spełniają się słowa przepowiedni wiedź że upadnie on, wtedy gdy las ruszy pod mury Dunzynianu. Tak ze zaczyna się ta scena słowami niosącymi jego nieuchronną klęskę: "Las Birnam rusza się z miejsca...". Makbet w końcu sam musi dostrzec zmiany we własnej duszy jakie poczyniło zalęgnięte w niej zło. Zdobywa się jednak tylko na suche stwierdzanie widzianych faktów, nie jest już w stanie wyrazić jakiejkolwiek skruchy, czy żalu z powodu swoich złych czynów. Na wieść o samobójstwie żony, która nie wytrzymała w końcu piętna morderczyni i krwi na swoim życiu reaguje słowami: "Powinna była umrzeć nieco później; czego się było tak śpieszyć z tą wieścią".

Dramat Szekspira pokazuje ludzi których dusze wręcz dosłownie zostają wypalone przez zło, którzy raz się na nie zdecydowawszy nie są już w stanie w żądnym razie postępować dobrze. Szekspir pokazuje tez tragiczny konflikt, który dzieje się jednak nie pomiędzy jednostka a światem, lecz w duszy większości jego bohaterów, którzy są przy tym niezwykle samotni i mogą szukać pomocy w walkach wewnętrznych.