Właściwie wydawałoby się, że kiedy mamy wzrok i posługujemy się nim w codziennym życiu to jesteśmy w stanie wszystko dostrzec. Jednak jesteśmy w błędzie kiedy tak myślimy, bo przecież nie da się zobaczyć miłości, przyjaźni, czy też innych uczuć. Aby je zauważyć trzeba innych radarów, tych wewnętrznych. Oczywiście dostrzegamy pewne gesty i na ich podstawie też możemy coś zawyrokować, ale to tylko wstęp do myślenia. Musimy przecież wziąć pod uwagę to, ze ktoś próbuje na oszukać. Tak więc z tym widzeniem to nie jest łatwa sprawa.

Czasami obraz przekazywany przez oko jest złudny. Dzieje się tak na przykład, kiedy jesteśmy zdenerwowani, wtedy inaczej patrzymy i widzimy rzeczy, których tak naprawdę nie było. Wtedy umysł może nam płatać figla. Musimy o tym pamiętać. Podenerwowani możemy być pewni, że kolega wykonał grymas na nasz widok, kiedy w rzeczywistości on się zachował spokojnie. Tak więc wiele rzeczy może nas wprowadzić w błąd. Dzieje się tak również wtedy, gdy patrzymy na to, co na zewnątrz. Mamy tendencję by po stroju i innych gadżetach oceniać ludzi. Kto jest modnie ubrany, posiada markowe spodnie jest bardziej przez nas ceniony niż ci, którzy ubierają dowolny strój, bo nie przywiązują do niego wagi. Kiedy tylko do tego się ograniczymy, może szybko się okazać, jak bardzo się pomyliliśmy. Modnie ubrany człowiek może okazać się draniem, który w dodatku tylko potrafi mówić o pieniądzach i na nie przelicza wszystko. Ktoś taki, nie wskoczy do wody, aby nas ratować, bo w ten sposób może zniszczyć swoją markową bluzę. Nie pomoże również w innych sytuacjach.

W jaki sposób więc powinniśmy oceniać ludzi? Myślę, że odpowiedź znajdziemy w słowach Exupery'ego. Nie wolno skupiać się tylko i wyłącznie na tym, co zewnętrzne, trzeba sięgnąć znacznie głębiej. Jednak tu wzrok nie jest konieczny. Przecież są osoby niewidome i one dobrze wiedzą, kto jest ich przyjacielem, a kto nie. Posługują się tu szóstym zmysłem. To serce może nam powiedzieć wiele, trzeba tylko umieć go słuchać. Ono rejestruje różne, niedostępne dla nas rzeczy i na tej podstawie można wiele zawyrokować. Przede wszystkim nasz głos wewnętrzny może nam podpowiedzieć, po czyjej stronie jest zło, a gdzie znajduje się dobro. Na podobnej podstawie można też ocenić ludzi.

Myślę, że każdy z nas chce się zaprzyjaźnić z serdecznym druhem, osobą prawdomówną, honorową, która w trudnej sytuacji wyciągnie do nas pomocną dłoń. Te wszystkie cechy i postawy można widzieć jedynie sercem. Nikt przecież nie ma na czole wypisanego hasła: "dobry", "zły", więc my musimy do tego dojść. Jeśli źle wybierzemy przyjaciół i znajomych, czy w niewłaściwej osobie ulokujemy nasze uczucia wtedy będziemy musieli ponieść za to konsekwencje. Kiedy opadną nam klapki z oczu i przejrzymy, to wtedy będzie cierpienie, a w niektórych sytuacjach nawet popłynął łzy. Warto temu zapobiec i od samego początku naszych nowych znajomości kierować się słowami z książki "Mały Książe". Zaglądanie w ludzkie dusze nie jest zadaniem łatwym, ale na pewno się opłaci, bo unikniemy zasadniczych pomyłek. Warto to mieć na wadze szczególnie wtedy, gdy dokonujemy wyborów na całe życie. Wtedy zależy nam na tym, by nie popełnić żadnej pomyłki. Nikt przecież nie chce cierpieć przez dalsze dni swojego życia. Równie ważne jest to, by umieć dostrzec czyjąś dobroć, zwłaszcza, że może to być ukryte. Powinniśmy ze wszystkich sił starać się zrozumieć innych. Oni też są ludźmi, a więc mogą swoje wady i zalety. Trzeba to wszystko umieć zrównoważyć i wyciągnąć właściwe wnioski.

Serce z całą pewnością pozwala lepiej patrzeć na otaczający świat. Pomaga w podejmowaniu trudnych decyzji, ułatwia codzienne funkcjonowanie wśród spraw, których do końca nie rozumiemy. Dzięki niemu łatwiej kochać innych i przyjaźnić się. Patrzenie sercem wiąże się również z wrażliwością na krzywdę, cierpienie innych.