W książce ,,Kamienie na szaniec'' odnajdziemy naszych rówieśników, absolwentów warszawskiej szkoły, którzy znaleźli się w dramatycznej sytuacji ze względu na wybuch II wojny światowej. Byli zmuszeni przerwać swoje dotychczasowe zajęcia i spokojny tryb życia, a zająć się losem ojczyzny. W gronie tych osób znalazł się Janek Bytnar i Alek Dawidowski. Chłopcy poznali wcześniej zasady honorowych działań i mieli silnie rozwinięte poczucie patriotyzmu, ponieważ mocno zaangażowali się w szkole w harcerskie przedsięwzięcia. Pozostawali wierni kodeksowi etycznemu propagowanemu przez tą organizację. Głównym ich zadaniem było unikanie wszelkich nałogów. Całą swoją energię poświęcali na dążeniu do samodoskonalenia. W tym celu musieli toczyć liczne boje ze swoimi słabościami. Starali się być wierni idei braterstwa, sprawiedliwości i wolności.

Chłopcy wyróżniali się na tle swoich kolegów pozytywnymi cechami charakteru. Kiedy hitlerowcy dokonali napadu na nasz kraj, skauci z zaangażowaniem pomagali ofiarom najeźdźcy, ratowali innych. Szczególnie utrudnione mieli zadanie, kiedy prowadzili tajną działalność dywersyjną wraz z dorosłymi, za co groziła im surowa kara. Chociaż byli młodzi, nie bali się jednak utraty życia. Codzienne nieprzyjemne widoki łapanek, śmierci nauczyły ich odpowiedzialności i wykształciły umiejętność radzenia sobie ze strachem. Chłopcy charakteryzowali się dużą odwagą, żelazną dyscypliną. Wiedzieli, że każdy błąd czy samowolne działanie w akcji może doprowadzić do tragicznych skutków - aresztowania i śmierci wielu ludzi.

Największy mój podziw budzi ich odwaga, wierność idei. Młodzi bohaterowie wykazywali się ogromnym męstwem, kiedy przeprowadzali kolejne akcje mające na celu uwolnienie Polaków z rąk nieprzyjaciela. Niestety za wspomnianą wierność ojczyźnie płacili najwyższą cenę - tracili najbliższych. Nierzadko narażali własne życie. Jednak Rudy katowany i męczony w czasie długich przesłuchań nie ujawnił prawdy. Wiedział bowiem, że zdrada kolegów, byłaby równoznaczna z ich uwięzieniem, a wtedy zaplanowana walka z wrogiem stanęłaby pod znakiem zapytania. Był przekonany, że dobrze robili, kiedy angażowali się w pomoc Polakom, przedłużali trwanie kultury ojczystej i występowali przeciw hitlerowcom. Jan Bytanar zachował się jak bohater - nie zdradził przyjaciół. Jednak po torturach stosowanych podczas przesłuchania odszedł z tego świata. Obrażenia były zbyt ciężkie i nie dawały żadnych szans na wyzdrowienie. Można z zachwytem patrzeć na zaangażowanie chłopców w działania bojowe. Potrafili oni wiele zrobić pomimo młodego wieku, za to należy im się hołd i cześć. Powinniśmy o nich zawsze pamiętać.