Wysoki Sądzie!

Obecnego tu Willego Sonnenbrucha oskarżam o śmierć Christiana Fonsa, wyłudzenie drogocennego naszyjnika, haniebne okłamywanie cierpiącej matki Christiana oraz współudział w wielu zabójstwach.

Wysoki Sądzie!

Willi jest człowiekiem o bogatej przeszłości kryminalnej, lecz ze względu na jego oficerski stopień nigdy nie był oskarżony za zbrodnię, w których uczestniczył. Willi Sonnenbruch winien jest śmierci młodego człowieka - Christiana, który działał w ruchu oporu, by przyczynić się do wyzwolenia swojej ojczyzny - Norwegii. Podczas przesłuchania młodzieniec był bity, kopany, pluty, jak sam oskarżony przyznał:

"Trochę za mocno przesłuchiwano go".

Willi mógł temu zapobiec, lecz jego hitlerowska duma nie pozwoliła mu na to.

Podczas wizyty zrozpaczonej pani Soerensen - matki Christiana - cynicznie okłamał ją, mówiąc dwuznacznie, że jej syn "wymknął się z rąk", co pani Soerensen dawało złudną nadzieję. Natomiast dla oficera SS oznaczało jedno - śmierć wroga!

Naszyjnik, który matka nosiła na szyi, tylko w wyjątkowych sytuacjach, zrobił wielkie wrażenie na oskarżonym, za wszelką cenę pragnął go mieć. Pani Soerensen, która spostrzegła błysk w oczach Willego, chciała ofiarować go, lecz oskarżony, by pani nie mogła dowiedzieć się o jego wielkiej chytrości, zapłacił jej tylko dziesięć procent wartości drogocennego naszyjnika.

Lecz, Wysoki Sądzie, cóż dla kochającej matki znaczy utrata klejnotu w porównaniu z ocaleniem swego największego klejnotu, którym jest syn. Oskarżony jest winien wielu zbrodni, które z jego rozkazu zostały wykonane. Nie udzielił pomocy niejakiemu Joachimowi Petersowi, który był wieloletnim pomocnikiem profesora Sonnenbrucha, ojca oskarżonego. Pan profesor to przeciwieństwo swojego syna, nie akceptuje tego, co robią faszyści, jednak w chwili próby jest człowiekiem słabym, w imię spokoju własnego i swej rodziny odmawia Petersowi pomocy.

Wysoki Sądzie!

W obliczu przekazanych dowodów proszę o najwyższy wymiar kary. W moim toku spraw skazuję Willego Sonnenbrucha na dożywocie, mimo iż działał on w obliczu ciążących na nim obowiązków, jakie nakłada wojna, czas zagrożenia, lecz pomimo zaistniałych warunków i trudnej sytuacji powinien jednak uszanować życie drugiego człowieka. Wiadomo przecież, że

"wszystko należy poświęcić człowiekowi, tylko nie innych ludzi" ("List do ludożerców" Tadeusz Różewicz).

Wysoki Sądzie!

Proszę o bardzo wnikliwe zastanowienie się nad sprawiedliwym wynikiem. Według mnie dla takiego zbrodniarza nie powinno być litości.