,,Pamiętnik narkomanki" to wstrząsająca opowieść młodej dziewczyny o jej własnym życiu. Dzień po dniu poznajemy losy autorki Barbary Rosiek, która mówi nam o tym jak narkotyki wkradły się do jej życia, jak je zniszczyły i na zawsze zmieniły. Basia opowiada nam również o ludziach, którzy pomogli obudzić się z koszmaru, jakim był nałóg.

Z prawie codziennych, bardzo osobistych relacji bohaterki, dowiadujemy się jak wyglądała jej droga do uzależnienia. Poznajemy młodą dziewczynę, która nie potrafi odnaleźć się wśród rówieśników. Zaczyna brać narkotyki. Najpierw dla zabawy, z chęci zaimponowania nowym znajomym, potem z powodu piętrzących się problemów. Wywołany narkotykami stan błogiej nieświadomości zaczyna coraz bardziej ją wciągać. Coraz bardziej go potrzebuje. Nawet nie orientuje się, kiedy jest już od niego uzależniona.

Początkowo nałóg nie przeszkadza, jest sposobem na życie. Niestety z czasem to się zmienia. Bohaterka co chwile musi przekraczać kolejne bariery moralne. Musi posunąć się do kłamstwa, kradzieży i innych rzeczy, który jeszcze niedawno nie byłaby w stanie zrobić. Zawodzi wszystkich, którzy ją kochają. Traci ich zaufanie i przychylność. W chwili gdy zaczyna jej to przeszkadzać, jest już za późno. Jest narkomanką i nie może sobie z tym poradzić.

Początkowo wierzy jeszcze, że to tylko od niej zależy kiedy zerwie z narkotykami. Ma złudne wrażenie, że panuje nad swoim losem. Szybko jednak przekonuje się, że to nie prawda. Uświadomienie sobie tego faktu jest bolesnym wstrząsem, ale i pierwszym krokiem do wyleczenia.

Kolejne próby zerwania z nałogiem kończą się niepowodzeniem. Basia powoli przestaje wierzyć w to, że jej życie ma szanse jeszcze się odmienić. Jest na dnie i nie widzi możliwości odbicia się od niego.

Dziewczyna ma jednak wyjątkowe szczęście. Na swojej drodze spotyka ludzi, którzy chcą i potrafią jej pomóc. Droga doi zerwania z narkotykami nie jest prosta. Wymaga od Basi niesamowitej siły i woli walki o własne życie. Jest pełna bólu i cierpienia. Na szczęście na jej końcu Basia odnosi zwycięstwo nad samą sobą. Przestaje ćpać.

Zapiski młodej dziewczyny mówią nam wiele o świecie narkomanów. O ich bólu i odrętwieniu. O buncie, który rządzi życiem młodych i o próbie uciszenia go. O samotności, rozterkach i strachu w obliczu śmierci. Pokazują, że nałóg wcale nie jest ucieczką od problemów. Rodzi tylko kolejne, zazwyczaj znacznie poważniejsze.

Dzięki historii Basi widzimy jak ciężko jest wyrwać się z narkomanii. Jak wiele trzeba wycierpieć i jak zajadle walczyć o kolejny dzień, miesiąc, rok bez narkotyku.

Autorka pamiętnika bez ogródek mówi nam o tym, że nie każdemu się udaje. Opowiada historie swoich przyjaciół, ludzi który nie wygrali tej walki. Niestety jest ich znacznie więcej. Tylko ona, jedna z całej ,,starej paczki", ma w sobie dość siły by zrywać z nałogiem i wrócić do społeczeństwa.

Uważam, że ,,Pamiętnik narkomanki" powinien być lekturą każdego współczesnego nastolatka. Autorka w przejmujący sposób opowiada nam o swoich doświadczeniach i dzięki temu ostrzega przed niebezpieczeństwem, jakim jest nałóg.

Mówi o tym, jak łatwo jest wpaść w jego szpony i jak trudno się potem z nich uwolnić. Jestem pewna, że jej historia ustrzegła wielu młodych ludzi przed głupią chęcią zaimponowania znajomym. Uświadomiła, że narkotyki nie są czymś, czego można się łatwo pozbyć kiedy przestanie nas bawić.

Uważam, że książkę powinni przeczytać też ci, którzy już mieli kontakt z narkotykami. Może część z nich zastanowi się nad tym co robi. Pewnie znajdą się i tacy, którzy pomyślą: ,,jej się udało, mnie też się uda", ale im trzeba przypomnieć historię Igi, Tomasza, czy wreszcie Filipa.

Natomiast sama historia Basi Rosiek może być wzorem dla tych, którzy walczą już z nałogiem. Tych, którzy chcą z nim zwyciężyć, ale czują, że nie mają już sił. Jej postawa może być dla nich przykładem i dawać nadzieje na szczęśliwy finał ich własnej walki.

Książkę polecam też nauczycielom, pedagogom i rodzicom. Może dzięki niej zrozumieją mechanizmy jakie rządzą postępowaniem ludzi sięgających po narkotyk i uchronią przed narkomanią swoich podopiecznych.