"Siłaczka" jest opowiadaniem Stefana Żeromskiego, który polemizuje w nim z założeniami głoszonymi przez pozytywizm, czyli pracą u podstaw, pracą organiczną, bezinteresowną pomocą.

Głównymi bohaterami są Paweł Obarecki i Stanisława Bozowska. Ten pierwszy jest lekarzem w Obrzydłówku, jako student był bardzo biedny:

"Idzie w poranek zimowy do szpitala, tak misternie stawiając nogi, by nie wszyscy przynajmniej widzieli, iż dziury w podeszwach tekturą umiejętnie są pozatykane. Paltocik ma ciasny jak kaftan z wariata, wytarty dalece".

Zawsze uśmiechnięty, pełen energii życiowej: "młody, szlachetny, energiczny", chce zmienić sytuację zdrowotną chłopów. Nie rozumie, dlaczego nie chcą oni dbać o swoje zdrowie i nie przestrzegają zasad higieny.

Jest mało wytrzymały na presję innych, nie potrafi walczyć do końca o swoje marzenia i ideały. Zniechęca się, gdy ktoś wybija mu szyby w gabinecie. Nie potrafi walczyć z ciemnotą Obrzydłówka, popada w nostalgię i przyjmuje warunki tam panujące:

"zjedzony był już przez ten Obrzydłówek wraz z mózgiem, sercem i energią (…) Doświadczał nieprzezwyciężonego wstrętu do czytania, pisania oraz rachowania, mógł całymi godzinami spacerować po gabinecie lub leżeć (…) z niezapalonym papierosem w zębach".

Bohater ma poczucie własnej klęski, zdaje sobie z niej sprawę, gdy przyjeżdża do śmiertelnie chorej Stanisławy i wyrzuca jej, że nie porzuciła ideałów tak jak on:

"Nie mądra byłaś! Tak żyć nie tylko nie można, ale i nie warto. Z życia nie zrobisz jakiegoś jednego spełnienia obowiązku, zjedzą cię idioci".

Śmierć jego ukochanej powoduje w nim chwilową zmianę, jednak w końcu zwycięża wygodnictwo i przyzwyczajenie do pieniędzy. Stał się jeszcze bardziej egoistyczny i niemiły względem pacjentów: "Zasadą (…) doktora Obareckiego stała się ta: dawajcie pieniądze i wynoście się". Nie potrafił wytrwać w swoich postanowieniach z młodości.

Stanisława Bozowska natomiast to młoda dziewczyna, która nie mogła kontynuować nauki po gimnazjum ze względu na swoją sytuację materialną. Chciała zostać lekarzem, jednak przez brak pieniędzy najpierw została guwernantką, a następnie uczyła dzieci w małej wsi.

Jeszcze jako uczennica gimnazjum wyglądała dużo poważniej niż w rzeczywistości miała lat:

"a wyglądała jak stare panisko, w basałyku zarzuconym niedbale na futrzaną czapkę, w kaloszach za dużych trochę na jej małe nogi, w niezgrabnej i niemodnej salopce".

Stasia interesowała się nauką, szczególnie teorią Karola Darwina, kupuje książki, by móc je później czytać biednym wieśniakom. Chce im przybliżyć świat literatury i nauki. Do końca jest wierna swoim przekonaniom, nie potrafi zrezygnować z e swoich marzeń. Wierzy, że jako jednostka jest w stanie poprawić los innych. Niestety choroba na tyfus i śmierć niweczą jej plany. W chwili śmierci jest przy niej dawna miłość - doktor Obarecki:

"Była to młoda dziewczyna, pogrążona we śnie gorączkowym. Szkarłatem była powleczona jej twarz, szyja, ręce - na tym tle znać było jakąś wysypkę. Jasnopopielate niezmiernie bujne włosy leżały poplątanymi pasmami na poduszce, wiły się na twarzy. Ręce bezwiednie i niecierpliwie szarpały kołdrę".

Żeromski ukazuje, jak trudna była droga młodych ludzi, którzy chcieli w życie wcielić zasady pracy organicznej i pracy u podstaw. Jedni porzucali swe wzniosłe idee, gdyż brakowało im wytrwałości, inni umierali z powodu nędzy i głodu, jeszcze inni w ogóle nie próbowali ich wprowadzać w praktykę.

Według mnie Stanisława Bozowska to postać pozytywna, natomiast doktor Obarecki - negatywna, gdyż nie potrafił oprzeć się złu panującemu na świecie.