Według mnie Aleksander Kamieński w swojej powieści pt. "Kamienie na szaniec" przedstawił plejadę bohaterów, którzy są godni podziwu i warto ich naśladować. Te barwne osobistości - umiały zrezygnować z własnych przyjemności i poświęcić się dobru ogółu. Ich postawa świadczyła o dużym zaangażowaniu w sprawy kraju, a także o odpowiedzialności tych młodych ludzi.
Mi najbardziej spodobała się postać Tadeusza Zawadzkiego, który otrzymał dziewczęcy pseudonim "Zośka". I to właśnie jego sylwetkę chciałabym przedstawić w tym krótkim wypracowaniu.
Bohater urodził się 24 grudnia 1921 roku, w rodzinie, gdzie panowała niezwykle przyjazna atmosfera. W swej matce upatrywał najlepszego przyjaciela, potrafił z nią godzinami rozmawiać o tym co go martwi, co cieszy, dlaczego jest smutny czy szczęśliwy. Bardzo był podobny do swojej matki pod względem usposobienia:
"W obojgu uderzał ten sam spokój, pokrywający głębię uczucia i wrażliwość, ten sam łagodny, wyrozumiały, głęboki stosunek do ludzi, to samo pełne oddanie się sprawie, co do której, wzięli na siebie odpowiedzialność".
W trudnych warunkach, w jakich przyszło mu żyć i spędzać swoją młodość, potrafił zachować niezwykłą wrażliwość i delikatność. Umiał zachwycać się rzeczami małymi, ale które sprawiały mu radość i szczęście.
Był człowiekiem nieco zamkniętym w sobie, jednak nikomu nie odmawiał pomocy. Potrafił zrezygnować z własnych zajęć, by porozmawiać z kolegami. Odznaczał się sporym sprytem i zdolnościami przywódczymi. Jednak nigdy swej funkcji nie wykorzystał negatywnie, nie wywyższał się, nie wydawał rozkazów. Zawsze uprzejmie prosił, a to zjednywało mu sympatyków. Był tolerancyjny i skromny. Nie oczekiwał pochwał i nagród. Swe zadania zawsze wykonywał sumiennie i dokładnie. Był znakomitym organizatorem, dlatego to właśnie jemu polecano rozplanowywanie akcji i zadań: " Rozplanowywał akcje w terenie i czasie; dobierał ludzi do właściwych zadań i prac, wyznaczał robotę, kontrolował jej wykonanie."
Tadeusza Zawadzki znakomicie radził sobie w sytuacjach kryzysowych, nigdy nie poddawał się, zawsze próbował znaleźć jakieś rozwiązanie w patowej sytuacji: "umysł zdolny do bystrej i trafnej pracy w warunkach największego napięcia nerwowego".
Zośka niewątpliwie zostałby oficerem w wojsku polskim, gdyby nie nieszczęśliwy zbieg okoliczności. Inni dostrzegali w nim predyspozycje do rangi oficera:
"Było rzeczą oczywistą: w wojsku podziemnym kształtował się szybko i dojrzewał wysokiej klasy oficer, nie mający wówczas jeszcze nominacji oficerskiej, zawsze spokojny, rzeczowy, pogodny, niezawodny, dla wszystkiego i wszystkich wyrozumiały, dla siebie wymagający. Szczęśliwe połączenie wybitnych zdolności organizacyjnych z wielką wrażliwością moralną".
Zośka potrafił sobie zjednywać przyjaciół, choć wcale o to nie zabiegał. Najbardziej zaprzyjaźnił się z Rudym, którego śmierć bardzo przeżył. Był to przełomowy moment w życiu Tadeusza. Długo nie mógł pogodzić się z odejściem bliskiej osoby. Jego ojciec również dostrzegał w nim rzadkie połączenie delikatności i odwagi. Według Józefa Zawadzkiego to właśnie tacy ludzie jak jego syn powinni odbudować Polskę po wypędzeniu wroga:
"Znajduję w Tadeuszu typ, jaki w najśmielszych marzeniach wyobrazić sobie chciałem, jako typ nowej młodzieży, która nową, lepszą Polskę budować będzie. Widzę w nim tak rzadko niestety spotykane, połączenie głębi duchowej, czystych intencji, czystego życia z umiejętnością brania życia w garść i nieprzeciętnym talentem organizacyjnym i wychowawczym."
Niestety Zośka nie mógł wykorzystać swoich zdolności w wolnej Polsce. Zginął 20 sierpnia 1943 roku podczas akcji zorganizowanej w Sieczychach. Został pochowany w tej samej mogile co Rudy, w chwili śmierci wspominał swojego najwierniejszego kompana: "Nareszcie znów razem w walce. Kochany … Teraz … ja … ranny …"
Według mnie Zośka to bohater narodowy, to dzięki jego zapiskom mogliśmy poznać dzieje drużyny Buków. To on stworzył: "Opowieść o wspaniałych ideałach Braterstwa i Służby, o ludziach, którzy potrafią pięknie umierać i pięknie żyć", a Aleksander Kamieński zebrał to w powieść. Dzięki mu za to ... .