"Krzyżacy" to jedna z powieści historycznych pozytywistycznego pisarza Henryka Sienkiewicza. Opisuje ona czasy, średniowieczne, panowania Władysława Jagiełły i księcia Witolda oraz rozrastający się zakon krzyżacki.

W tej pracy chciałabym porównać rycerstwo polskie i krzyżackie. Postaram się to uczynić na przykładzie dwóch bohaterów należących do różnych grup rycerskich, a które są najbardziej charakterystyczne. Wybieram Zbyszka z Bogdańca i Zygfryda.

Pierwszego z bohaterów poznajemy już w początkowej części utworu, kiedy to wraz ze swoim stryjem - Maćkiem z Bogdańca odpoczywają w gospodzie i opowiadają zebranym tam mieszczanom o swych wojennych przygodach. Zbyszko pochodził ze starego rycerskiego rodu, był sierotą. Wychowywał go wcześniej wspomniany Maćko, który starał się by Zbyszko wyrósł na dobrego wojownika. Zabierał go na wojenne wojaże, uczył władania bronią, przygotowywał go do ślubowania na rycerza.

Bohater miał atletyczną budowę, był przystojny. Uroku dodawały mu jasne, długie włosy oraz niebieskie oczy. Był odważnym wojownikiem, był nieustępliwy, nigdy nie dawał za wygraną. Nie oczekiwał łaski od swoich wrogów. Niestety Zbyszko był bardzo impulsywny, działał pod wpływem chwili, i to spowodowało, że często popadał w tarapaty. Tak też było, gdy zaatakował posła krzyżackiego. Ten czyn mógł się zakończyć dla niego tragicznie, gdyby nie ocalenie go przez Danusię, jego ukochaną.

Zawsze starał się postępować zgodnie z zasadami kodeksu rycerskiego. Był wiemy, oddany, dotrzymywał danego słowa, umiał słuchać innych i zjednywać sobie przyjaciół. Był też człowiekiem uczuciowym i troskliwym. Darzył gorącym uczuciem Danusię oraz szanował bardzo swojego wuja.

Warto również wspomnieć o jego intuicji. Dobrze oceniał sytuację, podejmował trafne decyzje podczas walki, a także wiedział, jaki wpływ może mieć zakon krzyżacki na Polskę.

Zbyszko cieszył się długo zdrowiem, dożył chwil, kiedy polski wojewoda objął rządy w Malborku - dotychczas swojej siedzibie Krzyżaków.

A jeśli mowa o Krzyżakach, to przedstawicielem tego rycerstwa, którego chciałabym scharakteryzować jest Zygfryd, wysoko postawiony w strukturach zakonu.

Był to chyba najbardziej nienawidzący Polski - Krzyżak. Nie potrafił zaakceptować żadnego przejawu polskości, a naród polski nazywał obraźliwie "wilczym plemieniem".

Był całkowitym kontrastem wobec Konrada von Jungingena, który z respektem podchodził do Polaków i nie chciał z nimi wojny.

Zygfryd był człowiekiem dwulicowym. Potrafił doskonale dostosowywać się do zaistniałych warunków i sytuacji. Wobec ludzi, którzy sprawowali nad nim władzę był miły i pokorny, natomiast wobec wrogów i swoich podwładnych był okrutny i szyderczy. Nie był honorowy. W walce wykorzystywał podstęp, tak też było, gdy chciał ukarać Juranda. Porwał jego córkę, by zmusić Polaka do poniżenia się i proszenia o łaskę. Kiedy pojawił się pod zamkiem w zgrzebłym worze - kpiono z niego.

Upokorzono go, by w końcu okaleczyć go okrutnie poprzez wypalenie mu oka, obcięcie języka oraz dłoni.

Zygfryd był bezwzględny, wszyscy się go bali. Jednak został złapany przez polskie rycerstwo i doprowadzony do Juranda, który okazał mu łaskę i nakazał wypuścić go wolno. Jurand zdawał sobie sprawę, że zrezygnowanie z zemsty będzie dla Zygfryda de Löwe większa karą niż uwięzienie czy odebranie mu życia.

Tak też było. Krzyżak dręczony wyrzutami sumienia powiesił się. Sam sobie wymierzył karę.

Czytając lekturę Henryka Sienkiewicza można zauważyć, że w Zakonie byli również rycerze, godni tego miana. Takim przykładem niewątpliwie był Wielki Mistrz Konrad i Ulryk von Jungingen.

Jednak idea Krzyżaków uległa zatarciu, nie prowadzili już om misji szerzenia wiary katolickiej, tylko rabowali, gromadzili bogactwa, krwawo rozwiązywali problemy, gwałcili niewiasty.

Według mnie to kontrastowe przedstawienie dwóch postaci uzmysławia czytelnikowi, że noblista ukazywał różne charaktery ludzkie nie zawsze pozytywne.