Alkoholami nazywamy takie związki organiczne, które zawierają w swoim składzie co najmniej jedną grupę -OH, innymi słowy grupę wodorotlenową (hydroksylową), stąd wzór ogólny alkoholu w postaci R-OH. Przyjmuje się, że termin "alkohol" powstał od arabskiego słowa "al-ghul", czyli "zły duch". Do dziś podobną wymowę ma on w większości języków. Najbardziej znanym alkoholem jest etanol, zwany również alkoholem etylowym, który stanowi podstawowy składnik napojów alkoholowych. Etanol znany był człowiekowi już przed wiekami, kiedy to został odkryty jako produkt fermentacji owoców czy też zbóż.
Spirytus, czyli alkohol w czystej postaci z małą zawartością wody, otrzymywany jest podczas procesu destylacji, który bazuje na różnych temperaturach wrzenia alkoholu etylowego i wody. Nie sposób stwierdzić, kto po raz pierwszy wyprodukował destylowany alkohol. Podejrzewa się, że mogli to być kapłani starożytnego Egiptu. Masowa produkcja czystego etanolu w Europie rozpoczęła się w VIII (przy użyciu żyta) i XVIII wieku n.e. (przy użyciu ziemniaków).
Alkohol etylowy to bezbarwny płyn, lżejszy niż woda, z którą można go mieszać w dowolnym stosunku. Z powodu podobieństwa zapachu i smaku do metanolu, często staje się przyczyną dramatycznych pomyłek. Etanol jest również trucizną, ale niewątpliwie mniej toksyczną od metanolu.
Etanol przedostaje się do płynów i tkanek człowieka. Poprzez błonę śluzową w żołądku i jelitach przenoszony jest do krwi, bez uprzedniego trawienia. Krew dostarcza go do wszystkich tkanek organizmu. Jego destrukcyjny wpływ zauważalny jest w przypadku wszystkich układów i czynności ludzkiego organizmu. Powoduje on zmniejszenie sił obronnych organizmu w trakcie stanów zapalnych i gorączki, a także wpływa na obniżenie sprawności psychofizycznej. Powoduje zahamowanie rozwoju i degenerację młodego organizmu. Systematyczne spożywanie dużych jego ilości wywołuje nieodwracalne uszkodzenie wątroby i innych narządów, przyczynia się do powstania chorób układu nerwowego, a często powoduje nawet zgon. Alkohol wpływa na psychodegenerację społeczną, wulgarność, znieczulicę i kulturę współżycia. Alkohol przyczynia się do zgonu większej liczby ludzi niż wszystkie narkotyki (w tym nikotyna) razem wzięte. Jest to najbardziej zabójczy ze wszystkich środków odurzających. W opinii dr Dawida E. Smitha, eksperta w zakresie uzależnień, rocznie w USA w wyniku nadmiernego spożywania alkoholu umiera ponad sto tysięcy osób.
64 procent uczniów w ostatnich klasach szkoły średniej pije alkohol, a 21 procent używa narkotyków, co wskazuje na ogromną przewagę alkoholu. Badania nie ujawniają jednak, że większość ankietowanych znajduje się jednocześnie w obu grupach.
Nastolatki sięgają w pierwszej kolejności właśnie po alkohol, gdyż jest on używką ogólnie akceptowaną przez społeczeństwo Ameryki. Ogólna dostępność i przyzwolenie na spożywanie alkoholu czynią go największym zabójcą młodzieży i pierwszym krokiem do innych narkotyków. Alkohol, jako spowalniacz funkcji układu nerwowego, uwalnia od zahamowań i wprowadza w stan euforii.
Wpływa na funkcje mózgu, zmienia myśli, odczucia i zachowania. Żaden środek o takim działaniu nie może być uznany za nieszkodliwy dla dzieci, których funkcje intelektualne oraz emocjonalne nadal dojrzewają.
Co więcej, niszczy również komórki. Powszechnie wiadomo, że może wywoływać wady wrodzone i raka piersi oraz uszkadzać wątrobę. Jednak niewiele osób wie, że uszkadza on też inne organy, w tym mózg, co widać w trakcie sekcji. Nawet najczęściej potępiana heroina nie działa aż tak zabójczo.
Dzieci w wieku lat 10, 11 i 12, wśród których coraz więcej sięga po alkohol, nadal rosną, a ich organy wewnętrzna, mózg i całe ciało wciąż jeszcze się rozwijają. Można się tylko domyślać, jakie szkody powoduje narkotyk w komórkach młodego, niedojrzałego jeszcze organizmu.
Jednakową ilość alkoholu znaleźć można w puszce piwa (330g), lampce wina (125g) i kieliszku wódki (20g). Nastolatki zazwyczaj nie znają umiaru, a eksperymentując piją nierzadko tylko po to, żeby się upić, i przestają wtedy, gdy nie mogą już pić dalej. Jedenastolatki są w stanie bardzo szybko wypić sześć piw, w czym niektórzy dorośli nie widzą nic szczególnego. Ciężko im zrozumieć, że ta ilość wywołuje skutki zbliżone do trzech podwójnych martini. Nastolatki spożywające alkohol dużo łatwiej wpadają w alkoholizm niż osoby dorosłe. Jak wiadomo, uzależnienie pojawia się tym łatwiej i szybciej, im młodszy wiek pijącego. Podczas gdy dorosły dochodzi do późnego stadium uzależnienia w czasie od 5 - 10 lat, nastolatek może go osiągnąć już w okresie od 6 miesięcy do 3 lat. Leczenie nastolatka jest znacznie trudniejsze niż ma to miejsce w przypadku dorosłego pod wieloma względami, spośród których najmniej istotnym jest fakt, że nastolatek nie posiada doświadczeń dorosłego życia, które mogłyby być dla niego wsparciem w leczeniu nałogu.
Jaki los czeka dzieci poniżej jedenastu lat, wśród których coraz większy odsetek sięga po alkohol? Statystyki pokazują, że liczba osób uzależnionych z tej grupy wiekowej będzie rosła. Choroba będzie u nich postępować bardzo szybko i gwałtownie, a leczenie będzie niezmiernie trudne. Dzieci w tym wieku nie tylko nie mają doświadczeń życiowych dorosłego, ale nawet nastolatka.
W latach osiemdziesiątych niewielka liczba dzieci do lat jedenastu spożywała alkohol regularnie. Mimo tego zbadane przypadki wskazują, że alkohol ma znaczący wpływ na proces dojrzewania. Nawet, jeśli uda się uniknąć alkoholizmu, to i tak rozwój dziecka nie będzie przebiegał normalnie. Wchodząc w okres dojrzewania będzie zwiększać ilości spożytego alkoholu aż osiągnie ono niebezpieczny poziom, używać inne narkotyki i nierzadko się od nich uzależniać. Typowym zjawiskiem jest występowanie zachowań dewiacyjnych lub wręcz kryminalnych, problemy pojawiają się również w szkole i w domu. Jeśli uda się przebrnąć przez okres dojrzewania, co często się udaje, i tak nie będzie w stanie normalnie funkcjonować w dorosłym życiu; zostanie przestępcą, osobą niezdolną do wzięcia odpowiedzialności za swoje postępowanie. Często ucieka się do pomocy społecznej, trafia do zamkniętych oddziałów szpitali lub do więzienia. Staje się jednym z bezdomnych mieszkających na ulicy lub jest utrzymywany przez rodziców. Mówiąc oględnie, alkohol spożywany regularnie przez dzieci nie daje "zachęcających" rezultatów.
Przez ostatnie dziesięć lat coraz młodsze grupy wiekowe rozpoczynają eksperymentowanie z alkoholem - obecnie można to zjawisko zaobserwować u jednej trzeciej szóstoklasistów. Czy spożywanie alkoholu tak wcześnie może skutkować wcześniejszym ukształtowaniem nawyku regularnego picia? Na pewno tak.
Może się zdarzyć, że pierwszy raz w historii człowieka, wiele dzieci będzie spożywać substancję chemiczną, która może zatrzymać procesy dojrzewania zanim jeszcze się rozpoczną. Konsekwencje dla młodzieży, jej rodzin i całego społeczeństwa mogą okazać się przytłaczające.
Alkohol jest substancją szczególną pośród tych, które człowiek spożywa. Spowodowane jest to faktem, że organizm wchłania w bardzo szybkim tempie jego niewielkie cząsteczki, powodując zmiany samopoczucia, które większość osób odczuwa jako przyjemne. Proces wchłaniania zaczyna się od jamy ustnej, następnie ma miejsce w dalszych odcinkach układu pokarmowego, szczególnie w jelitach. W kolejnym etapie przedostaje się do krwi, a stamtąd do mózgu. Wpływ alkoholu na centralny układ nerwowy działa w dwóch kierunkach: stopniowo usypia, a także znieczula. Ponieważ proces usypiania centralnego układu nerwowego odbywa się stopniowo, począwszy od ośrodków kontrolujących, spożycie pierwszej dawki może paradoksalnie skutkować ożywieniem i pobudzeniem.
Następnie do głosu dochodzą inne właściwości alkoholu, prowadzące do uśpienia i stopniowego zahamowania poszczególnych czynności mózgu, w rezultacie powodując zatrzymanie podstawowych procesów życiowych.