zbrojny zamach stanu dokonany przez J. Piłsudskiego w dniach 12-14 V 1926 r. Rozdrobnienie polityczne w polskim parlamencie w latach 1921-1926 powodowało duże osłabienie sprawności działania sejmu. Mnogość partii, rywalizacja stronnictw czy dbałość o własne interesy (partykularyzm) powodowały częste zmiany ekip rządzących, gdyż kolejne koalicje rozpadały się zazwyczaj w chwili, gdy trzeba było podjąć trudne decyzje. W tej sytuacji bardzo trudno było realizować długofalowe założenia (np. w sprawach gospodarczych), które były wtedy niezbędne dla odradzającej się Rzeczypospolitej. Trudno więc się dziwić, że sejmokracja była powszechnie krytykowana zwłaszcza, gdy do niepowodzeń w polityce wewnętrznej (inflacja, bezrobocie, korupcja, problemy z mniejszościami narodowymi) doszły jeszcze porażki na arenie międzynarodowej (Locarno).
Pierwsze symptomy poważnego kryzysu politycznego wystąpiły już w listopadzie 1925 r., kiedy upadł rząd Grabskiego. Kolejne kryzysy gabinetowe jeszcze bardziej zachwiały pozycję parlamentu: społeczeństwo przestawało wierzyć w jego skuteczność i odpowiedzialność. Także politycy coraz głośniej zaczęli się domagać wzmocnienia władzy wykonawczej i ograniczenia uprawnień sejmu.
Pod koniec 1925 r. sytuacja w Polsce była bardzo napięta, a stronnictwa polityczne oskarżały się nawzajem o chęć przejęcia władzy i zaprowadzenia dyktatury. Z jednej strony dążył do tego obóz skupiony wokół Piłsudskiego, a z drugiej środowiska endeckie. Większość opinii publicznej popierała Piłsudskiego, który już od dawna ostro krytykował sejm i partie polityczne i głosił hasło konieczności zaprowadzenia "sanacji", czyli uzdrowienia systemu władzy.
Już jesienią 1925 r. piłsudczycy podjęli pewne działania, które pomogły im w przyszłości w przejęciu władzy. Po objęciu ministerstwa spraw wojskowych przez Żeligowskiego (w rządzie Skrzyńskiego) zostały zaprowadzone zmiany personalne w niektórych okręgach wojskowych (w Grodnie, Warszawie, Brześciu, Lublinie, Łodzi), gdzie najwyższe stanowiska objęli piłsudczycy. Kiedy 5 V 1926 r. upadł "rząd zgody narodowej" (Skrzyńskiego) i po władzę znowu sięgnęła koalicja "Chjeno-Piasta" (10 V), w społeczeństwie wywołało to powszechne oburzenie (pamiętano jeszcze zamieszki w Krakowie i hiperinflację), a Piłsudski uznał, że jest to wymierzona przeciw niemu prowokacja endecji.
Na 10 V 1926 r. gen. Żeligowski polecił zgromadzić na poligonie w Rembertowie (pod Warszawą, niedaleko Sulejówka) specjalnie dobrane oddziały wojska pod pozorem przeprowadzenia ćwiczeń, którymi miał dowodzić sam Piłsudski. 11 V doszło w stolicy do propiłsudczykowskich demonstracji kierowanych przez płk. Bolesława Wieniawę-Długoszowskiego.
12 V Piłsudski z podporządkowanym mu wojskiem wyruszył na Warszawę. Na moście Poniatowskiego doszło jeszcze do rozmowy między Piłsudskim a prezydentem Wojciechowskim, ale niczego ona nie dała.
Siły wierne Piłsudskiemu liczyły w Warszawie ok. 2 tys. żołnierzy, rząd natomiast mógł liczyć na ok. 750 ludzi. Dodatkowo wywołany przez PPS strajk na kolei uniemożliwił przerzucenie wojsk do Warszawy z wiernej rządowi Wielkopolski. Tymczasem siły Piłsudskiego rosły, gdyż opowiadały się za nim kolejne pułki.
14 V 1926 r. stolica została opanowana przez piłsudczyków. Wieczorem rząd i prezydent Wojciechowski podali się do dymisji. Znowu władzę w państwie przejął marszałek sejmu Rataj. Dzięki temu udało się uniknąć wojny domowej, choć nie obeszło się bez ofiar - zginęło 379 osób (w tym 164 cywili przyglądających się walkom), a ok. 900 zostało rannych.