Formuła Mefistofelesa zdaje się być nieco paradoksalna. Jak to bowiem możliwe żeby chcąc czynić zło udawało się wręcz przeciwnie przyczyniać do czynienia dobra? Co kryje się pod tymi słowami? Formułę tę można pojmować jako wskazanie na niejednoznaczność pojęć oznaczających dobro i zło. Bo oto, jeśli wierzyć w to co mówi Mefisto, to co ma być złem okazuje się być przyczynkiem do dobrego i zapewne jednocześnie odwrotnie. To co złe może stać się początkiem dobrego. Jak to możliwe?
Pojęcia dobra i zła są niezwykle trudne do zdefiniowania. Nie wiadomo czy są to pewne realnie istniejące siły, czy być może to jedynie wymyślone przez ludzi zasady. Oba pojęcia są bowiem niezwykle ważne z punktu widzenia człowieka. To właśnie człowiek staje przed wyborem dokonania tego co dobre lub złe. To człowiek także nierzadko sądzić musi i siebie i innych.
Pierwsza istotna rzecz jaka nasuwa się po lekturze formuły Mefistifelesa to pytanie o istotę dobra i zła. Czym są tak naprawdę. Ze słów Mefisto wynika, iż to dwie antagonistyczne siły. Dobro i zło zdają się przenikać wzajemnie. Okazuje się, iż niekoniecznie są na przeciwległych biegunach ale, ze między tym co dobre a tym co jest uważane za zło jest bardzo niewielka odległość. Takie pojmowanie relacji między dobrem a złem jest widoczne także w powieści Michaiła Bułhakowa pod tytułem "Mistrz i Małgorzata." Akcja utworu rozgrywa się niejako na dwóch planach. Pierwszym z nich jest Moskwa a drugim Jerozolima, w czasie sądu i ukrzyżowania Jezusa. O ile wypadki w Jerozolimie odpowiadają temu co działo się w czasie sądu i ukrzyżowania Jezusa, to co dzieje się w Moskwie jest niezwykle dziwne. Otóż przybywa tam niespodziewanie człowiek, który przedstawia się jako mistrz czarnej magii. Ma na imię Woland i przybywa do rosyjskiej stolicy wraz ze swą świtą. Niewiele o nim wiadomo ale jego pojawienie się mocno zmienia życie bohaterów powieści. W Moskwie zaczynają się dziać dziwne rzeczy. Giną w niewyjaśnionych okolicznościach ludzie, podczas przedstawienia w teatrze rozdawane są znikające pieniądze i suknie, a w dodatku w administracji pracuje śpiewający garnitur. Wszystko to dzieje się za sprawą Wolanda. On sam jak mówi, jest wysłannikiem kogoś innego. Kto to możemy łatwo się domyśleć, chociażby po tym, iż jednym z zadań Wolanda jest zorganizowanie balu u szatana. Zło w powieści jest więc złem uosobionym, siłą która działa w pokreślony sposób, władzą, która ma swą świtę. Niemniej jednak czarne sztuczki wysłannika piekieł trudno jednoznacznie klasyfikować jako wyłącznie złe. Lawina zdarzeń, którą wywołuje przyjazd Wolanda ma bowiem także ważne niekoniecznie negatywne konsekwencje. Po pierwsze paradoksalnie dzięki działaniom wysłannika piekieł obnażone zostają panujące w Moskwie stosunki w administracji. Widać biurokrację i skorumpowanie urzędników. Sztuczki Wolanda obnażają także to, co złe w ludziach. Na przykład podczas zorganizowanego przez Wolanda przedstawienia ukazują i wyśmiewają ludzką chciwość. Co więcej poprzez wydarzenia związane z Wolandem dochodzi także do szczęśliwego połączenia zakochanej pary czyli Mistrza i Małgorzaty. Trudno jednoznacznie oceniać goszczących w Moskwie przybyszów z piekła rodem. Zwłaszcza, że sam Michaił Bułhakow nie przedstawia ich bynajmniej w złym świetle. Od tego by będąc dobrym stać złym zdaje się być bardzo krótka droga. Przecież tak bardzo niewiele wystarczyło by piękna Małgorzata stała się czarownicą.
O tym jak niejednoznaczne są różne wydarzenia nie tylko w literaturze ale także w naszym zwykłym życiu możemy się także często przekonać. Często przedmiotem społecznej debaty są pewne trudne etycznie dylematy. Niewątpliwie do takich należy problem eutanazji i aborcji. Są to niezwykle ważne i trudne tematy ponieważ oba związane są z pozbawieniem życia drugiego człowieka. Zamordowanie drugiego człowieka jest niewątpliwie czymś złym i trudno szukać usprawiedliwień dla kogoś kto to zrobił. Jednak zarówno aborcja jak im eutanazja są pod tym względem szczególne. Argumentem ich zwolenników jest fakt, iż niosąc za sobą zło śmierci przynoszą także dobro. Tym dobrem może być skrócenie cierpienia umierającego człowieka. Eutanazja może być nierzadko szansą godnej śmierci, w zgodzie z bliskimi. Dobrem może być także aborcja jeśli bierzemy pod uwagę sytuacje matki, która na przykład w wyniku ciąży lub porodu może stracić zdrowie lub życie. I znów okazuje się, ze nie można jednoznacznie orzec czy coś jest złem czy dobrem, a każda sytuacja zdaje się mieć wiele aspektów, które należy rozważyć. Być może więc racje miał Mefistofeles, jeśli jego słowa pojmujemy jako przestrogę, iż w tym co złe jest cząstka dobra o w tym co dobre może czaić się zło.