Dzisiejszego poranka słoneczko tak usilnie łaskotało mnie po twarzy, że musiałam wstać. Za oknem było przepięknie. Takie poranki przypominają mi zawsze o beztroskich latach dzieciństwa, kiedy przed całym złem tego świata mogłam schronić się w ramionach mojej mamy, a jej uśmiech rozjaśniał nawet największe mroki.

Z rozmarzenia wyrwał mnie kolejny serwis informacyjny w jednej ze stacji radiowych. Znów podali wiadomości o toczących się walkach, o niewinnych ofiarach, o cierpieniu tysięcy ludzi, o przemocy, korupcji...Wiele bym dała, by stać się znów ta małą Aneczką. Wyłączam radio, postanawiam choć na chwilę zapomnieć o tych wszystkich tragediach. Otwieram kolorowe pismo, leżące na stole.

Śliczne zdjęcia, pełno na nich nowych strojów na wszelkie możliwe okazje. Modne fryzury, ubrania, kawiarnie, puby, sklepy...Zaś parę kartek dalej reportaż o dzieciach głodujących w Afryce. Chude, chore, wielkimi oczami wpatrują się we mnie. Jak mam się cieszyć, skoro na świecie tyle zła?

Zamknęłam gazetę i rzuciłam ja w kąt. Nie mogłam oglądać ślicznych pań i przystojnych panów, mając w pamięci te wielkie oczy głodu i cierpienia. Wtedy przypomniałam sobie o zadaniu z polskiego. Jeszcze parę dni temu byłam przerażona tematem wypracowania: "Gdybym naprawdę mógł wybrać, co chcę...". Byłam zła na nauczycielkę, że kazała nam pisać o czymś takim. Dziś doszłam do wniosku, że to wcale nie jest trudne i głupie zadanie. Wiem już, czego naprawdę bym chciała.

Na pewno chciałabym pomagać innym ludziom, na początku może tym, których spotykam na co dzień - starszej, schorowanej sąsiadce, niepełnosprawnej koleżance z klasy. Potem, jeśli dobrze pójdzie, mogłabym zostać wolontariuszką i pomagać już większej liczbie osób. Przyda mi się gruntowne wykształcenie, żeby urzędnicy nie zbywali mnie i nie oszukiwali. Już od dziś zabieram się do pracy nad sobą i nie będę narzekać, że matma jest głupia, a pani od polskiego daje nam za dużo zadań.

Chciałabym wreszcie być kimś takim, jak Janina Ochojska czy matka Teresa z Kalkuty i nieść pomoc ludziom, którzy czasem tracą nadzieję.