Antoine de Saint - Exupery to autor baśniowej historii, zatytułowanej "Mały Książę". Ukazuje ona losy małego niezwykle uczuciowego chłopca, zwiedzającego rozmaite planety kosmosu, poszukując dla siebie bratniej duszy. W trakcie swoich wędrówek, poznaje on najistotniejsze prawdy dotyczące życia napotkanych w podróży osób. Poznaje prawdy o dorosłych, żyjących w rzeczywistości całkowicie odmiennej od tej, którą on sam już poznał. Mały Książę podsumowuje, iż (...) "dorośli są bardzo dziwni", (...) "są naprawdę bardzo, bardzo śmieszni", a także (...) "Dorośli są jednak nadzwyczajni".
W niektórych momentach podzielam zdanie Małego Księcia. Faktycznie, dorośli ludzie bywają dziwni oraz niekiedy trudni, lecz jaki byłby ten świat, gdyby ich nie było? Najpierw, musimy pamiętać, iż dorośli muszą poświęcać się właśnie dla NAS. Chodzą do pracy, zarabiają, abyśmy mogli otrzymać nowe jeansy, albo nową grę komputerową, która od długiego czasu była naszym marzeniem. Następnie, to właśnie MY stanowimy dla nich największy powód wydawania gotówki, ponieważ "rodzice Magdy kupili jej nową bluzkę, a Kaśka dostała znowu najnowszy model telefonu!". I oczywiście ja też KONIECZNIE MUSZĘ mieć to, co wszyscy. Czy rodzice każdego z nas, Ci "dziwni ludzie", nie wysłuchują takich żądań co chwilę? W wyniku tego pracują po godzinach, podejmują się wykonania jakichś dodatkowych zadań, które nie zawsze są tymi wymarzonymi, żeby tylko ich dziecko mogło pochwalić się wśród rówieśników, jakimś nowym, drogim "gadżetem". Owszem, mi także zazwyczaj trudno zrozumieć dorosłych, jednak cieszę się z tego, że w ogóle są na świecie. Moim zdaniem, nikt nie jest w stanie nam tak pomóc, jak osoba dorosła. Jeśli ktoś upadnie "na dno", przez tzw. prawa młodości, to kogo poprosi o pomoc? Rzecz jasna, iż dorosłych, ponieważ tylko oni potrafią doradzić albo wszystko odpowiednio przetłumaczyć. Czasem złościmy się, kiedy mama albo tata nie zgadzają się na nasz późniejszy powrót z dyskoteki, lub z najfajniejszej imprezki. Jednak po głębszym zastanowieniu się, można stwierdzić, iż nie jest to takie bezsensowne, jak nam się wydawało, bo gdy minie okres naszego buntu przeciwko całemu światu, na pewno im za wszystko podziękujemy i uznamy, że mieli rację. Ale w rzeczywistości uważam, iż to właśnie od dorosłych jest uzależniony bieg całego naszego życia. Wszystkie wpojone nam przez rodziców wartości, już na zawsze pozostaną w naszej pamięci i dzięki temu nie będziemy mieć kłopotów z właściwym postępowaniem. A w ciężkich momentach, z pewnością będziemy wracać wspomnieniami do naszego rodzinnego domu, gdzie mieliśmy poczucie bezpieczeństwa. A to przypomnienie sobie spokojnego głosu naszej mamy, albo jej troskliwego i czułego spojrzenia, będzie naszą wskazówką, iż szczęście jest możliwe.
Po lekturze "Małego Księcia", optymistyczną rzeczą, jakiej się o sobie dowiedziałam, to fakt, że pomimo moich 15 lat, zdążyłam już poznać niektóre negatywne zachowania dorosłych, a jeśli w przyszłości zacznę je dostrzegać u siebie, będę się je starała szybko i skutecznie wyeliminować. Zauważyłam, że wielu dorosłych wszystkie swoje problemy zalewa alkoholem. Uważam, iż jest to najgorsze z możliwych rozwiązań, tak dla nich, jak i ich rodzin. Jednak jest wielu takich, którzy nie potrafią inaczej reagować na swoje problemy zawodowe albo osobiste i traktują alkohol, jako ucieczkę przed nimi. W takich chwilach żadne dziecko nie jest w stanie im pomóc. Moim zdaniem taką sytuację najgorzej znoszą dzieciaczki w wieku około dziesięciu lat, ponieważ są pewne, iż mama lub tata sięgają po wódkę właśnie z ich powodu. Są jeszcze za małe, aby zrozumieć, że to nie ich wina, ale ich rodziców.
W świecie ludzi dorosłych, nie pojmuję przede wszystkim jednego i całkowicie podzielam opinię Małego Księcia, twierdzącego, iż: "Ludzie mają zbyt mało czasu, aby cokolwiek poznać. Kupują w sklepach rzeczy gotowe. A ponieważ nie ma magazynów z przyjaciółmi, więc ludzie nie mają przyjaciół". To właśnie z powodu gonitwy za gotówką dorośli nie pamiętają o tak ważnej sprawie, jaką jest przyjaźń i przyjaciele. A tych najwierniejszych i najprawdziwszych poznają dopiero, jak mówi przysłowie - "w biedzie".
Dokonując podsumowań wszystkich wniosków, musimy pomyśleć nad jeszcze nad tym, czy ludzie dorośli coś nam utrudniają, są dla nas jakąś przeszkodą? Przecież my - młodsi , żyjemy w swojej rzeczywistości, póki co, pozbawionej zmartwień czy kłopotów i powinniśmy się nią cieszyć. Jednak nie zapominajmy także o tym, iż za jakiś czas, też dojrzejemy i może będziemy podobni do tych "dziwnych dorosłych", o których mówi Mały Książę.