Samotność i egoizm zamknęły mnie dla świata. A obudziła i zniszczyła mnie miłość. Szalona namiętność, niespełnione uczucie, które kazało mi otworzyć oczy na świat i chłonąć cierpienie braci. Miłość przyniosła mi nieszczęście i tragiczną świadomość potęgi cierpienia. Moskale - ci to potrafią z nami igrać - mi dali wolność, a ich krzywdzą. Ale nie! Już dość obojętności, ciszy i spokoju. Będę walczyć. Za wszystkich i dla wszystkich. Dla jedynej wiernej ukochanej - Polski. I będzie znowu wielka i nieśmiertelna. Dzięki mnie i mocy poezji, którą obudzę. Doprowadzę Polskę do wolności i świetności. A Polacy pójdą za mną, bo ja wiem, czego im trzeba. Jestem gotów skonać dla jej chwały. Sprawy Ojczyzny wyrwały mnie z marazmu, jej winien jestem moje życie i moje serce. Umieram, ale zmartwychwstanę…

D.O.M.

GUSTAVUS

OBIIT M.D.CCC.XXIII

CALENDIS NOVEMBRIS

HIC NATUS EST

CONRADUS

M.D.CCC.XXIII

CALENDIS NOVEMBRIS