Drogi Romeo!

 Minęło już kilka dni od opuszczenia przez Ciebie Werony i zaczynam się martwić, gdyż nie dałeś od tamtej pory znaku życia.

 Nie pytam co u Ciebie, gdyż wiem, że tęsknisz za Julią. Zapewne próbujesz ułożyć sobie życie, ale domyślam się, że bez niej nie ma ono dla Ciebie sensu.

 Wiedz, że Twoja ukochana, także o Tobie nie zapomniała i kazała Ci przekazać, że bardzo Cię kocha i chciałaby spędzić z Tobą resztę życia pomimo wszystko.

 Niestety los rozdzielił Was, ale wierzę, że z Bożą pomocą Wasze drogi na nowo się skrzyżują.

  Rodzice Julii pragną ją wydać za mąż za Parysa, ale zważywszy na okoliczności byłoby to świętokradztwem, a po drugie unieszczęśliwiliby własną córkę.

 W prawie boskim Julia jest Twoją żoną i powinniście wspólnie zamieszkać.

 Postanowiłem Wam w tym pomóc. Otóż wpadłem na pomysł, aby upozorować śmierć Twojej ukochanej. Przygotowałem miksturę, po której Julia zapadnie w głęboki sen na kilka godzin. Kiedy wszyscy będą myśleli, że umarła, pochowamy ją w rodzinnym grobowcu. Ty w tym czasie wrócisz jak najprędzej do Werony i razem obudzimy Julię. Wyjedziecie do Mantui, gdzie nareszcie będziecie mogli szczęśliwie żyć.

 Miejmy nadzieję, że ten plan nie zawiedzie i wszystko pójdzie w dobrym kierunku.

 Z Bogiem chłopcze!

  Ojciec Laurenty

P.S. Po przeczytaniu tego listu spal go, by nasz plan nie wyszedł na jaw.