Główny bohater omawianej przeze mnie lektury nazywał się Cisowski. Miał bardzo ciepły dom i kochających rodziców. W domu Cisowskich zawsze było wesoło, ponieważ oprócz Adama była tam jeszcze czwórka młodszego rodzeństwa. Chłopak był siódmoklasistą. Sympatyczna twarz chłopca wskazywała, że jej posiadacz jest osobą bardzo miło, życzliwą i ciekawą. Na jego twarzy zawsze gościł uśmiech. Cała klasa lubiła swego zdolnego kolegę. Trzeba bowiem powiedzieć, że Adam miał niezwykły wprost talent, który pozwalał mu rozwiązywać najtrudniejsze nawet zagadki i łamigłówki. Stale wprowadzał kogoś w osłupienie swoim sprytem i przenikliwością, czym zasłużył sobie nawet na przezwisko "Szatan".
Kiedy ktoś potrzebował pomocy, Adam nigdy nie zastanawiał się nad swoim bezpieczeństwem - liczył się tylko fakt, że można pomóc komuś, kto tej pomocy naprawdę potrzebuje. Nie zdarzyło się, by odmówił komukolwiek, albo nie miał dla kogoś czasu.
Ze swojego domu chłopak ten wyniósł miedzy innymi naukę dotyczącą należnego wszystkim szacunku. Nigdy nikogo nie wyśmiewał i nie potępiał, tylko delikatnie zwracał uwagę, jeśli dana osoba nie postępowała zgodnie z ogólnie przyjętymi zasadami.
Kiedy zakochał się w błękitnookiej Wandzie, traktował swe uczucia w sposób poważny i dojrzały, mimo, że był jeszcze bardzo młodym człowiekiem.
Bardzo chciałbym, żeby ktoś taki jak Adam zjawił się kiedyś w naszej szkole, a najlepiej klasie. Myślę, ze bylibyśmy świetnymi kolegami i moglibyśmy przeżyć razem wiele ciekawych i niezapomnianych przygód.