Stanisława Bozowska i Paweł Obarecki to główni bohaterowie noweli Stefana Żeromskiego pt. "Siłaczka". W mojej pracy postaram się przybliżyć ich sylwetki i dokonać ich porównania.

Stanisława Bozowska była około dwudziestoczteroletnią kobietą. Mieszkała na wsi niedaleko Obrzydłówka już trzy lata. Bozowska była wiejską nauczycielką. Była biedna. Mimo młodego wieku, nie wyglądała na młodą kobietę, gdyż ubierała się niemodnie i niedbale. Nosiła za duże kalosze i niemodną salopkę. Włosy Stasi były jasnopopielate, dziewczyna splatała je w ciężki warkocz. Jej oczy miały w sobie mądrość. Usta były koloru dzikiej róży. Stanisława po skończeniu gimnazjum uczyła dzieci czytać i pisać, jednak jej największym marzeniem były studia medyczne w Paryżu lub w Zurychu. "Ruch w przestrzeni" organizował spotkania, na które Bozowska uczęszczała. Stasię nazywano darwinistką. Interesowała ją fizyka. Stasia Bozowska pragnęła pomagać ludziom, w szczególności dzieciom. To z myślą o nich napisała książkę pt. "Fizyka dla ludu". Pożyczała ludziom książki, które często kupowała zamiast chleba. Stasia zachorowała na tyfus, gdyż nie dożywiała się i pracowała ponad swoje siły. W krótkim czasie zmarła.

Paweł Obarecki był mężczyzna około trzydziestoletnim. W Obrzydłówku żył już sześć lat. Po ukończeniu studiów medycznych, pracował w Warszawie jako lekarz. Jako student był biedny tak jak Stasia. Dziury w butach Pawła pozatykane były tekturą, a paltocik był bardzo ciasny. Podobnie jak Bozowska, uczęszczał na spotkanie organizowane przez "Ruch w przestrzeni". Tam często spotykał Stanisławę. Pawła Obareckiego uważano za refleksjonistę, marzyciela i leniucha. Kiedy Paweł zaczął pracować na wsi, był pełen śmiałości, szlachetności oraz energii. Paweł pragnął pomagać ludziom. Pomagał im jak mógł: kupił apteczkę za własne oszczędności, biednych leczył za darmo, przez co popadł w konflikt z tamtejszym aptekarzem oraz felczerem. Wdzięczność ludzi była jednak znikoma. Wybijano doktorowi szyby, dokuczano mu, a nawet został on posądzony o konszachty z duchami. To bardzo zniechęciło go do dalszej pracy, gdyż on wkładał w nią całe swe serce, a ludzie byli bardzo niewdzięczni. Obarecki zmienił się. Ze szlachetnego, pełnego zapału i serca lekarza stał się egoistą oraz tchórzem. Gdy Stasia umarła, Paweł przytył, zarabiał pieniądze i wiódł przyjemne życie.

Stanisława Bozowska oraz Paweł Obarecki chcieli pomagać ludziom. Obydwoje byli pełni zapału i mieli wielkie serca. Niestety, Stasi w jej pracy przeszkodziła choroba, która zgasiła jej życie, natomiast Pawłowi przeszkodzili inni ludzie, a ponieważ miał słabą wolę, poddał się.