Moim sąsiadem jest Cześnik. Obydwaj mieszkamy we wspólnym zamku, oddzieleni od siebie jesteśmy na wpół zburzonym murem.

Maciej wywodzi się ze starego rodu szlacheckiego, o czym świadczy tytuł, który z pewnością odziedziczył po przodkach. Niestety, oprócz tytułu niewiele posiada. Nawet zamek, w którym mieszka, nie jest jego własnością.

Raptusiewicz jest wysoki, a przy tym tęgi, nosi żupan i zarzucony na niego kontusz, przepasany jest pasem słuckim z szablą przy boku. Wszystko to pozory, ponieważ naprawdę nie jest okazem zdrowia”. Pan zaś, mówiąc między nami, Masz podagrę. Kurcz żołądka (...) Reumatyzmy jakieś łupią”.

Jak nazwisko wskazuje, to raptus. W czasie kłótni podczas naprawiania muru Raptusiewicz wypłoszył mnie z okna, chcąc oddać z gwintówki strzał w moją stronę. Nigdy nie wiadomo, czy żartuje, czy ma poważny zamiar, jego pogróżki brzmią zupełnie poważnie. Działa jak wulkan, ma ruchy zamaszyste i energiczne, czasami uderza pięścią w stół dla podkreślenia, kto tu rządzi. Ruchliwość jego wynika z jego ognistego temperamentu. Sąsiad jest człowiekiem bardzo kłótliwym, który za wszelką cenę chce mi dokuczyć podstępnym zwabieniem mego syna Wacława i zmusza go do ślubu z jego bratanicą Klarą, którą się opiekuje. Jest bardzo chciwy oraz podstępny, ponieważ chce ożenić się z Podstoliną nie z miłości, tylko po to, aby zapewnić sobie bogate życie. Na wieść o zdradzie wybranki w pierwszym odruchu porywa szablę i każe służbie biec za sobą do mojego domu. Lecz w porę nadchodzi opamiętanie, po raz pierwszy w życiu, najpierw myśli, potem działa. Potrafi uknuć spisek.

Uważam że, Cześnik jest postacią negatywną. Działa jak ogień - gwałtownie, z hukiem, sypiąc iskrami na boki. Nie jest w stanie zataić swoich uczuć, ponieważ musi je wszystkie natychmiast uzewnętrznić. Jest przyczyną wszystkich sporów, podejmowanych działań. Przyzwyczaiłem się do niego i nawet pogodziliśmy się. Może od tej pory spojrzę na te postać innymi oczyma, może czas najwyższy zażegnać waśnie i spory.