Soplicowo, 14.06.1812r.
Drogi Zbigniewie!
Prosiłeś mnie w liście, abym opowiedział Ci krótko, co w ostatnich latach robił mój brat, Jacek. Niestety, jego skomplikowanej historii nie da się opowiedzieć w skrócie, dlatego muszę się rozpisać.
W młodości Jacek był energicznym i porywczym człowiekiem, dlatego działał pochopnie, kierował się uczuciami i nie przemyśliwał swoich decyzji. Często można było zauważyć u niego wybuchowość i gwałtowność, Jego cechami były również ogromna pewność siebie i duma. Bardzo dbał o swój honor, dlatego robił wszystko, aby go nigdy nie stracić. Jacek był zaślepiony i łatwowierny - nie potrafił dostrzec manipulacji ze strony Stolnika. Horeszko okazywał mu ogromną przyjaźń, lecz tak naprawdę potrzebował go tylko ze względu na jego wpływy w sejmiku. Szlachta darzyła go przyjaźnią. Miał wśród niej posłuch i autorytet, jednak wśród niektórych budził strach, ponieważ wiele osób poczuło na własnej skórze jego mściwość. Brat był przystojny, urodziwy, dlatego miał duże powodzenie u kobiet, lecz on zakochał się w Ewie Horeszkównie i nie zwracał uwagi na inne niewiasty. Był gotów dla ukochanej znieść wszelkie upokorzenie, wiele razy też się dla niej poświęcał. Jego miłość można nazwać tragiczną, ponieważ spotkała się z sprzeciwem ojca Stolnikówny. Pewnego razu podano mu czarną polewkę, wtedy mój brat pogrążył się moralnie.
Stał się alkoholikiem. Ożenił się z kobietą, której nigdy nie kochał, co świadczy o jego lekkomyślności. Później doprowadził do jej śmierci i przestał zajmować się swoim synem - był nieodpowiedzialny. Stracił całe poważanie u szlachty, które przez tyle lat pielęgnował. Został opuszczony przez przyjaciół. Był samotny, dlatego zamknął się w sobie. Nadal miał poczucie własnej godności, toteż nie przyjmował żadnych zaszczytów oferowanych przez Rosjan. Został niesłusznie oskarżony o zmowę z Moskalami. Ludzie nazwali go zdrajcą i mordercą, a on źle znosił obelgi i szyderstwa. To wszystko, dlatego, że Jacek popełnił koszmarną zbrodnie - zabił swojego starego przyjaciela - Stolnika. Później bardzo tego żałował.
Dlatego postanowił się zmienić i został mnichem. Na znak pokory przybrał nazwisko Robak. Pragnął zrehabilitować się i odkupić winę, toteż działał dla dobra Ojczyzny. Walczył na wielu frontach za swój kraj i pomagał przygotowywać powstanie na Liwie, dlatego sądzę, iż cechował się odwagą. Stał się bardzo ofiarny i pokorny, był wytrwały w dążeniu do celu. Próbował wynagrodzić krzywdy, które wyrządził: opiekował się Zosią, uratował Hrabiego i Gerwazego. Jego ostatnim aktem pokory, pokuty i przebaczenia była spowiedź. Na łożu śmierci przyznał się do wszystkich złych czynów, jakie popełnił.
Właśnie tak wyglądało życie mojego brata, Jacka Soplicy. Uważam, że mimo wielu błędów, jakie wyrządził w swoim życiu był on człowiekiem dobrym i powinno mu wybaczyć się wszystkie grzechy, co ja już uczyniłem. Napisz, kilka słów, co u Ciebie? Jak się czuje Twoja Rodzina?
Pozdrawiam,
Soplica