Wstęp

Biblia, a inaczej Pismo święte Starego i Nowego Testamentu jest księgą wiary dla dwóch religii: judaizmu (który korzysta tylko ze Starego Testamentu) i chrześcijaństwa (które korzysta zarówno ze Starego jak i Nowego Testamentu). Przez przedstawicieli tych religii jest ona uznawana za objawione Słowo Boże. Była pisana zarówno przez wiele wieków i przez wielu autorów. Zanim została spisana przez wiele pokoleń była przekazywana drogą ustną. Dzisiaj szacuje się, że zaczęto ją spisywać w ósmym wieku przed naszą erą - w tym czasie napisano pierwszą księgę Tory oraz Psalmów. Językami w jakich była pisana to hebrajski i aramejski a w późniejszym okresie także i grecki. Dwa pierwsze języki to języki Starego Testamentu, a Nowy w całości został spisany już w greckim oprócz Ewangelii Świętego Mateusza, którą autor napisał w języku aramejskim. Jej nazwa "biblia" to greckie słowo określające pierwotnie zwój papirusowy, a w późniejszym okresie księgę.

"Biblia" to księga, którą przetłumaczono na najwięcej języków świata. To księga o tyle niesamowita co i stara. Jej doniosłość powinno się rozpatrywać na trzech płaszczyznach: religijnej, moralnej i kulturowej. Mimo, że jest Świętą Księgą dla chrześcijaństwa to system moralny jaki proponuje można przyłożyć do każdego człowieka każdej religii, a nawet kogoś kto nie wierzy w Boga. Oprócz wartości religijnych jest także źródłem inspiracji dla całych pokoleń twórców oraz niesamowitą skarbnicą motywów i gatunków literackich. To podwalina nie tylko naszej wiary ale także całej kultury najpierw śródziemnomorskiej a następnie europejskiej. W sferze religijno-moralnej: przykazania dekalogu stanowią podstawę stosunków międzyludzkich, a w sferze kulturowej to bogata skarbnica symboli, postaw ludzkich czy związków frazeologicznych.

Moim zadaniem jest jednak przybliżyć tą nowszą jej część czyli Nowy Testament.

Układ pism Nowego Testamentu

Jak już wspomniałam Biblia dzieli się na dwie podstawowe części: Stary i Nowy Testament. W skład Starego Testamentu wchodzi 46 ksiąg, które były spisywane przez ponad tysiąc lat. Szacuje się, że Stary Testament zaczęto spisywać w XIII w. p.n.e., a ukończono ok. I w. p.n.e. Ta część Biblii to historia stworzenia świata i człowieka oraz historia narodu wybranego czyli Izraela. Na Nowy Testament składa się z kolei 27 ksiąg spisanych mniej więcej w drugiej połowie I wieku n.e., a konkretnie w latach 51-96 r. W tej części ujęto miłość Stwórcy, którą objął on wszystkich ludzi, co udowodnił poświęcając własnego syna - Chrystusa - aby ten odkupił wszystkie grzechy ludzkie. Na Nowy Testament składają się cztery Ewangelie apostołów: Mateusza, Marka, Łukasza, Jana. To oni spisali dla potomności słowa Chrystusa. Na tę część składają się także: Dzieje Apostolskie i listy oraz Apokalipsa czyli objawiona wizja końca świata spisana przez św. Jana.

W przeciwieństwie do Starego Testamentu, Nowy nie jest aż tak obszerny. Został spisany w języku greckim (choć tutaj wyjątkiem jest Ewangelia św. Mateusza, która została spisana w języku aramejskim), w stosunkowo krótkim czasie, bo w ciągu zaledwie niecałego półwiecza. Jednak ta zmniejszona objętość i krótki czas powstania sprzyjają jednolitości dzieła.

To na czym szczególnie skupię uwagę w mojej pracy to przypowieści biblijne i ewangeliczne, słynny Hymn o miłości oraz katastroficzna wizja Apokalipsy. To wszystko mieści się w przedziale omawianym w szkole. Dodam tylko parę interpretacji różnych autorów oraz niektóre komentarze biblistów (to jest badaczy Biblii).

Moralizatorski charakter przypowieści biblijnych

Jak już wspomniałam na początku Nowego Testamentu znajdujemy cztery przekazy ewangeliczne o życiu i działalności Jezusa Chrystusa, spisane przez jego uczniów: Mateusza, Marka, Łukasza i Jana. Wszyscy oni przedstawiają dzieje Syna Bożego - jego historię i działalność. Ich uwaga skupiła się przede wszystkim na opisywaniu cudów dokonywanych przez Zbawiciela oraz rozpowszechnianych przez niego nauk. A te wykładał często Chrystus pod postacią przypowieści. Pierwsze trzy ewangelie - czyli Marka, Mateusza i Łukasza - nazwane zostały synoptycznymi ponieważ wykazują wiele podobieństw. Ewangelia świętego Jana prezentuje różnice zarówno stylistyczne jak i treściowe.

Przypowieść (parabola) to utwór narracyjny należący do gatunku literatury moralistycznej. Jest ona ujęta w perspektywie ponadczasowej i uniwersalnej. Ma niewiele wyróżniających ją cech. Postaci w niej występujące i zdarzenia, które się rozgrywają są tylko po to aby ukazać nadrzędne prawdy uniwersalne: moralne, filozoficzne czy religijne. Te spisane w Biblii to zapisane słowa Jezusa, które wygłaszał nauczając. Wybrał tę formę aby w prosty sposób opowiedzieć o trudnych sprawach i zostać zrozumianym przez ludzi. Nauczał o Królestwie Bożym, o zasadach moralnych, którymi należy się kierować w swoim postępowaniu. Ojciec Augustyn Jankowski napisał: "W Jego [Jezusa] nauczaniu, odczytywanym przez nas dziś z Ewangelii, przypowieści są środkiem pierwszego rzędu, środkiem stosowanym przez cały czas publicznej działalności. Niemal ciągle Jezus daje obrazom pierwszeństwo przed zasadami abstrakcyjnymi. Przypowieści - to Jego świadoma pedagogia. [...] Jeśli bowiem Jezus wolał mówić raczej obrazami niż przy pomocy abstrakcyjnych pojęć, to chyba po to, by łatwiej mogły Go zrozumieć masy ludzi prostych. Nadto przecież przypowieści ewangelijne posługują się obrazami zaczerpniętymi z codziennej obserwacji życia lub czynią aluzję do zdarzeń". Po tej wypowiedzi Ojciec Augustyn podaje sytuacje i bohaterów przypowieści i dochodzi do wniosku, że pomimo, iż przypowieści jest wiele i traktują o różnych sprawach to jednak są zrozumiałe i łatwe w interpretacji.

Wybrany przez Jezusa gatunek literacki to nic innego jak połączenie w jedno dwóch elementów. Pierwszy element to obrazek z codzienności, który odbiorca dobrze zna i rozumie. Drugi element to natomiast to jakieś pojęcie czy cecha, bez kształtu konkretnego przedmiotu. Stąd wyłania się prawdziwe przesłanie przypowieści - to co realne, namacalne i znane jest tylko ilustracją głębszego sensu duchowego i prawdy moralnej. Stąd przypowieść śmiało możemy potraktować jako rozbudowane porównanie, które opiera się na podobieństwach pomiędzy różnymi płaszczyznami rzeczywistości. Jako przykład niechaj posłuży chociażby ziarnko goryczy będące symbolicznym Królestwem Bożym, w aspekcie rozwoju i wzrastania.

Akcja paraboli to pewien schemat. Jest on jasny i klarowny oraz angażuje bohaterów skrajnie różnych, jednoznacznie dobrych lub złych. To wszystko ma na celu uwypuklenie prawd religii oraz moralności, a także naświetlenie właściwej drogi postępowania. Często pod pozornie błahą fabuła zakamuflowany został głębszy sens opowieści. Dopiero odkrycie go i zrozumienie daje nam możliwość odczytania prawdziwego przesłania przypowieści. Bohaterowie są moralnie jednoznaczni i skonstruowani w taki sposób aby ich osoby czegoś uczyły. Stosuje się więc wzorce i antywzorce. To nie są ludzie znani, osadzeni w konkretnym czasie i przestrzeni, ale ludzie pospolici, nie wyróżniający się pod żadnym względem. Zostają oni ukazani w jakiś sytuacji i dzięki temu można zastosować podsumowanie, które jasno i wyraźnie wyłuszcza sens przypowieści.

Jago gatunek literacki przypowieść nie jest gatunkiem samodzielnym. Jego odmianą jest na przykład exemplum (z łacińskiego "przykład"). Ta odmiana przypowieści jest często spotykana w Biblii. Od paraboli różni się tym, że nie ma ukrytego znaczenia, głębszego sensu. Przykład ma za zadanie rozpowszechniać i pochwalać pewne wzorce osobowe i podobnie jak parabola skonstruowany jest na zasadzie przeciwieństw czy to w zachowaniu bohaterów czy też cech ich charakterów (np. bogacz i Łazarz).

Przypowieść ma także wiele wspólnego z baśnią i mitem. Podobnie jak one przecież i przypowieść uogólnia pewne prawdy i przesłania. Każdy kto utożsami się z bohaterem może w nich odnaleźć receptę na życie. Dzięki temu, że jest uniwersalna jest też wiecznie aktualna co pozwala interpretować ją za każdym razem na nowo i dostosowywać do aktualnych potrzeb i problemów. Zawsze jednak jednoznacznie traktuje dobro i zło.

Parabola to także jedna z krótszych form wypowiedzi. Z racje tego, że ma za zadanie ukazać prawdy ogólne, nie skupia się na szczegółach, a raczej szuka uogólnień. Narracja prowadzona jest w sposób jasny i przejrzysty i oparta jest na kontraście.

Do paraboli wracano i nawiązywano z chęcią w późniejszych epokach. Wykorzystał ją Mickiewicz w swoich "Księgach narodu polskiego i pielgrzymstwa polskiego". Nawiązywali do niej także inni pisarze i późniejszych epok tacy jak: Franz Kafka, Albert Camus, Ernest Hemingway.

Założenie i rozwój Królestwa Bożego w przypowieściach

Wśród wielu słów Jezusa często powtarzały się te o Królestwie Bożym. Mówił on o jego wzrastaniu i dynamicznym kształtowaniu się. Zobrazował to między innymi w przypowieściach: o siewcy, ziarnku gorczycy i zaczynie chlebowym. Pierwszą z nich (Mk 4, 2-9) opowiedział Chrystus po to aby za pomocą prostej fabuły zilustrować początek i rozwój Królestwa Bożego. Siane przez siewcę ziarna trafiają na różne gleby. W zależności od nich wydają płody albo się marnują. Te które spadło na drogę zostało zjedzone, te, które padło na skały, wyschło, te, które padło w miejsce cierniste, co prawda wyrosło, ale nie zrodziło owoców. Jednak były i takie ziarna, które spadły na urodzajną glebę i dzięki temu przyjęły się, wyrosły i zaowocowały wielokrotnie. (Mk 4,8). Jezus opowiedział tę przypowieść ludziom zgromadzonym nad jeziorem. Oprócz Marka przytacza ją także Mateusz (13, 1-9) oraz Łukasz (8, 4-8). We wszystkich trzech ewangeliach możemy następnie przeczytać o tym, jak Chrystus odpowiada na pytania apostołów, którzy chcą wiedzieć dlaczego ten wykłada swoją naukę za pomocą przypowieści: "Otóż - jak mówi - jest to przystępny sposób ukazania ludowi tajemnicy Królestwa Bożego". W dalszej części czytamy objaśnienie sensu przypowieści, które Jezus wyłuszczył swoim uczniom. (Mt 13, 18-23; Mk 4, 14-20; Łk 8, 9-15). Dzięki temu łatwiej nam zrozumieć inne przypowieści i odkrywać ukryte sensy. Przytoczę tutaj przypowieść według św. Marka:

"Siewca sieje słowo. A oto co ci [posiani] na drodze: u nich sieje się słowo, a skoro je usłyszą, zaraz przychodzi szatan i porywa słowo zasiane w nich. Podobnie na miejscach skalistych posiani są ci, którzy, gdy usłyszą słowo, natychmiast przyjmują je z radością, lecz nie mają w sobie korzenia i są niestali. Gdy potem przyjdzie ucisk i prześladowanie z powodu słowa, zaraz się załamują. Są inni, którzy są zasiani między ciernie: to są ci, którzy słuchają wprawdzie słowa, lecz troski tego świata, ułuda bogactwa i inne żądze wciskają się i zagłuszają słowo, tak że zostaje bezowocne. W końcu na ziemię żyzną zostali posiani ci, którzy słuchają słowa, przejmują je i wydają owoc: trzydziestokrotny, sześćdziesięciokrotny i stokrotny".

Widać tutaj wyraźnie to co Chrystus chciał nam przekazać. Królestwo Boże musi wzrastać w przeróżnych warunkach,musi szukać drogi do człowieka, drogi dotarcia do niego. Wyjaśnia apostoł sens paraboli. Przedstawione w przypowieści ziarna to tak naprawdę słowo Boże. Kiedy pada na jałową ziemię (niewierzącego) kurczy się i nie z nie daje żadnego plonu. Jednak mimo, że cześć z tych ziaren ginie, nie trzeba się martwić o los Królestwa Bożego, ponieważ ziarna które zaowocują wynagrodzą kilkakrotnie te które przepadły.

Podobną wymowę na Przypowieść o zasiewie (Mk 4, 26-29), w której mowa jest o życiodajnej sile ziaren, na podobieństwo Królestwa Bożego. I jedno i drugie mają w sobie nieskończoną potęgę rozwoju i witalności.

Możliwości rozwoju Królestwa Bożego najlepiej zostały przedstawione w przypowieści o ziarnku gorczycy. Pomimo tego, że jest ono niewielkich rozmiarów potrafi zaowocować wieloma gałęziami, które dają schronienie ptakom. (Mk 4, 32). Opowiadając tą przypowieść Chrystus stawia na równi Królestwo Boże i ziarnko gorczycy. W ten sposób wyjaśnia na prostym przykładzie, że czasem to co małe nie musi być słabe.

W innej przypowieści Jezus porównał także Królestwo Boże, ale tym razem do zaczynu chlebowego zakwaszającego dużą ilość mąki (Mt 13, 33; Łk 13, 20).

Przytoczone powyżej przykłady przypowieści uzmysławiają nam jeden z jej celów. Jest nim bowiem zilustrowanie pewnych prawd wiary. Do tego samego odwołują się także inne parabole: o sieci, o skarbie i perle, o chwaście. Czasem przypowieści są wprost połączeniem prawdy ogólnej z zasadami moralnymi. Tak jest na przykład w Przypowieści o chwaście (Mt 13, 24-30), której treścią są losy zboża (które symbolizują dzieci Boże) i przeznaczonego na wyplewienie chwastu (który symbolizuje ludzi nieszczerych i złych). Zestawianie tych dwóch roślin (i ukrytych pod ich postaciami postaw ludzkich) zostało przedstawione w kontekście oczekiwanej nagrody i kary. Dzięki temu mamy możliwość jednoznacznego osądu i samodzielnego wyboru jednej z dróg postępowania i kierowania się jej zasadami w naszym życiu.

Miłosierny Samarytanin - wzór do naśladowania

Przypowieść o Miłosiernym Samarytaninie odnajdujemy w Ewangelii św. Łukasza ( 10, 30-37). I mamy od razu przykład exemplum. Przypowieść ta to historia mężczyzny, który był w potrzebie. Podążał od drogą z Jerozolimy do Jerycha, a po drodze spotkał zbójców. Został ciężko pobity i okradziony. Oprawcy porzucili go nagiego na poboczu. Idący drogą ludzie przechodzili obok niego obojętnie. Nie zatrzymał się nawet kapłan. Dopomógł mu dopiero Samarytanin, który ulitował się nad biednym człowiekiem. Przemył i opatrzył mu zranienia, otoczył opieką, a na końcu (gdy sam musiał już wyruszyć w dalszą drogę) zostawił gospodarzowi zapłatę w zamian za doglądanie chorego. Złożył też obietnicę, że w drodze powrotnej znów przyjdzie do gospody i odda pieniądze należne za pielęgnację i pobyt poszkodowanego, jeśli to co pozostawił nie pokryje wszystkich kosztów.

Ta historia to wzór dobrego i miłosiernego postępowania godnego każdego chrześcijanina: "Któryż z tych trzech okazał się, według twego zdania, bliźnim tego, który wpadł w ręce zbójców?" On odpowiedział: "Ten, który mu okazał miłosierdzie". Jezus mu rzekł: "Idź i ty czyń podobnie" (Łk 10, 36-37).

Tą przypowieścią dał Jezus przykład jak należy realizować nowe przykazanie, zwane przykazaniem miłości. Spośród wszystkich ludzi mijających mężczyznę na drodze tylko ten, który w świetle krążących stereotypów nie powinien się wzruszyć, okazał miłosierdzie i współczucie. Samarytanie byli bowiem uważani przez Żydów za "gorszych". Pomimo tego to właśnie ten mężczyzna stanął po stronie cierpiącego, a nie kapłan czy lewita. Samarytanin poświęcił swój czas i oddał własne pieniądze, aby ratować życie rannego Żyda.

Oto doskonały przykład miłującego i dobrego serca, które w obliczu cierpienia nie pyta o rasę czy wiarę, pochodzenie. Dzięki tej przypowieści Chrystus stara się nam uświadomić, że każdy człowiek na ziemi to nasz brat czy siostra i każdy z nich ma prawo do poważania, miłości i pomocy. Przykazana przez Chrystusa wzajemna miłość bliźnich odnosi się do każdej sytuacji, nie ważne w jakich okolicznościach się znajdujemy. Trzeba pomagać innym nawet gdy po drodze napotykamy na utrudnienia. To miłość do drugiego człowieka jest wyznacznikiem naszego człowieczeństwa i to ona zagwarantuje nam życie wieczne.

Dydaktyzm tej przypowieści polega na ukazaniu wyższości postawy pełnej miłosierdzia i chęci niesienia pomocy, która króluje nad lekceważeniem i zobojętnieniem oraz wykluczeniem ludzkich odruchów. To wszystko zostało przedstawione w łatwej i przyswajalnej formie, a kontrast pomiędzy poszczególnymi postaciami został wyrażony w bardzo dosadny sposób. Paradoksalnie to nie dobry chrześcijanin, a wróg zdobywa się na miłosierdzie i współczucie, poświęcając tym, samym swój czas i pieniądze. Na tle Samarytanina kapłan i Lewita wypadają przynajmniej niekorzystnie. Dzięki tej przypowieści mamy szanse dowiedzieć się także jak wielkie znaczenie Bóg przywiązuje do czynów ludzkich. Dla niego nie są ważne puste słowa, tylko słowa poparte czynami. Za nimi muszą iść postępki. I dopiero wtedy można powiedzieć, że realizujemy w swoim życiu Słowo Boże.

Na koniec przypowieści o miłosiernym Samarytaninie Chrystus namawia słuchaczy do refleksji nad postępowaniem ludzi, którzy mijali nieszczęśnika ale mu nie pomogli. Czyni to zestawiając ich obojętność z czynną postawą Samarytanina. Gdy uzyskał od słuchaczy jedyną słuszną odpowiedź nakazał ludziom postępować w ten sam sposób.

Przypowieść o Miłosiernym Samarytaninie została skonstruowana w oparciu o dwie przeciwstawne sposoby postępowania. Zastosowana tutaj technika "czarne-białe", dzięki której jeszcze łatwiej nam ocenić słuszność czyjegoś postępowania, pomaga nam zdecydować, która postawa jest godna naśladowania. W tej przypowieści Chrystus nie posłużył się przenośnią czy alegorią ale ukazał jej sens w sposób prosty i bezpośredni.

Radość Boga z nawrócenia grzesznika (Syn marnotrawny)

Ta parabola, opowiadająca przybyciu do domu syna marnotrawnego, została spisana przez św. Łukasza (15, 11-32). Jest to przykład jednej z dłuższych przypowieści. W sensie dosłownym to historia syna, który przez laty wyszedł z domu swojego ojca i przebywając w świecie zmarnował swoją część majątku. Cierpiał głód i nędzę i z tych powodów podjął decyzję aby wrócić do domu rodzinnego, przyznać się do błędu i prosić o łaskę i litość. Zamiast tego ojciec, gdy zobaczył, że syn wrócił pokorny i nieszczęśliwy, przytulił go z całego serca. Nie pozwolił mu pracować w swoim gospodarstwie, a gdy syn go przepraszał przerwał mu i rozkazał swym służącym:

"Przynieście szybko najlepszą szatę i ubierzcie go; dajcie mu też pierścień na rękę i sandały na nogi! Przyprowadźcie utuczone cielę i zabijcie: będziemy ucztować i bawić się, ponieważ ten syn mój był umarły, a znów ożył; zginął, a odnalazł się". (Łk 15, 22-24).

Postępowanie ojca spowodowało, że starszy syn się obraził i nie chciał wziąć udziału w uczcie. Zarzucił ojcu, że ważniejszy dla niego jest syn marnotrawny, niż taki, który ciężko pracował przez całe życie i zawsze pomagał swojemu ojcu. Na to ojciec mu odpowiedział: "Moje dziecko, ty zawsze jesteś przy mnie i wszystko moje do ciebie należy. A trzeba się weselić i cieszyć z tego, że ten brat twój był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się." (Łk 15, 31-32).

Ze słów ojca przedziera się tęsknota za zagubionym w świecie synem, a to, że mu przebaczył świadczy o wielkim sercu tego starego człowieka. Ojciec wybaczył synowi krzywdę i przyjął go jak umiał najlepiej. Jego miłość musiała być naprawdę wielka skoro nie tylko wybaczył mu błędy ale także bez wyrzutów i wymówek przyjął z powrotem pod swój dach.

Rozumiemy postępowanie ojca, rozumiemy też postępowanie młodszego syna. Ale gdy chodzi o syna starszego, który jest zazdrosny i zły o młodszego musimy się głębiej zastanowić aby zrozumieć jego postępowanie. Gdy syn dowiaduje się jak ojciec potraktował młodszego z nich zaczyna go krytykować, a w dodatku nie akceptuje powracającego do domu brata. Nie ma ochoty się z nim widzieć, ani rozmawiać. Wyraźnie daje to do zrozumienia słowami skierowanymi do ojca: "twój syn", nie "mój brat". W interpretacji ojca Augustyna Jankowskiego tak należy rozumieć tę przypowieść: "Istotnie trudno jest rozstrzygnąć, komu Kościół poświęca więcej uwagi i troski - świętemu czy grzesznikowi. A Kościół - to nie sama hierarchia, lecz my wszyscy. Trzy przypowieści o przedziwnym miłosierdziu Bożym [jest tu mowa także o parabolach o drachmie i o owcy, które zagubiły się i odnalazły - przyp.], szokujące domniemanych "sprawiedliwych", są nie tylko objawieniem, jaki jest Bóg, ale i napomnieniem pod naszym adresem, byśmy czasem złym okiem nie patrzyli, że On jest dobry, ale co ważniejsze, byśmy w pełni się cieszyli z powracania synów marnotrawnych do domu wspólnego Ojca".

W zacytowanej książce, z której pochodzi powyższy fragment, można ponadto przeczytać, iż przypowieść o Synu marnotrawnym jest często nazywana "Ewangelią w Ewangelii". Syn marnotrawny robi to, na co nie mogła by się zdobyć ani owca, ani drachma. Dzięki tej przypowieści Chrystus miał okazję ukazać i wytłumaczyć szansę jaka stoi przez każdym, kto zgrzeszył. Nawrócenie się jest bowiem szansą na odnowienie zerwanej więzi pomiędzy człowiekiem, a Bogiem. Parabola ta także odkrywa przed nami znaczenie wolnej woli, ofiarowanej przez Boga każdemu człowiekowi po to, aby ten mógł sam na własną odpowiedzialność zdecydować o tym, jak będzie wyglądało jego życie.

Dydaktyczna funkcja tej przypowieści polega na podkreśleniu postanowienia powrotu dokonanego przez syna marnotrawnego. Z kolei postawę ojca można nazwać "postawą otwartych ramion". Nie oczekując on nic w zamian, ofiarowuje synowi przyjęcie pod własny dach, bezpieczeństwo i swoje przebaczenie. Jedynie gwałtowna reakcja starszego z braci jest niejednoznaczna moralnie i skłania nas do refleksji.

Czyny i słowa ojca są dobitnym i jednoznacznym świadectwem radości z powrotu syna, a także z jego duchowej przemiany: "ten syn mój był umarły, a znów ożył; zginął, a odnalazł się". Analogicznie do ojca Bóg także raduje się z każdego nawróconego "syna marnotrawnego". Czeka na niego, a gdy ten się zjawi otacza go i zapomina jego grzechy. Niczym najczulszy z ojców. Dzięki takiej interpretacji jest nadzieja dla każdego błądzącego. Marginalny zdawałoby się tutaj problem - starszego brata - jest tez bardzo ważny. Przypomina on bowiem, że Bóg nie zapomina o dobrych ludzkich, którzy są mu wierni przez cały czas. Nie umniejsza to jednak jego radości z każdego nowego nawróconego. Jak każdemu ojcu tak i jemu zależy na każdym dziecku. Każde kocha jednakowo i bez względu na to, czy jest dobrym czy złym człowiekiem.

Ewangelia nazywamy inaczej "Dobrą Nowinę o Chrystusie i jego Nauce". Chrystus często nie mówił bezpośrednio o problemie, ale stosował liczne alegorie i symbole. Robił to Jednak zawsze w sposób jasny i zrozumiały dla jego słuchaczy. Byli to bowiem ludzie prości i często niewykształceni. Stąd też wybór Jezusa przypowieści jako metody nauczania. Za pomocą prostych obrazów tłumaczył ludziom zawiłe dogmaty religijne. Tworzył proste i uniwersalne fabuły, znane słuchającym go ludziom, a za ich pomocą ukazywał im prawdę o Królestwie Bożym, o miłości Boga Ojca, o jego poświęceniu i nieskończonej dobroci. Dzięki tym przypowieściom Chrystus nauczał jak rozgraniczać dobro i zło, zmuszał do zastanowienia się nas swoim postępowaniem i naszym stosunkiem do bliźniego.

Nowotestamentowe przypowieści to także doskonały dokument historyczny obrazujący nam ówczesne stosunki społeczne. To także ciekawy gatunek literacki, który korzysta z ciekawej pointy. To teksty mądrościowe i historyczne bowiem dokumentują ona nauczanie Zbawiciela.

Miłość jako największy dar Boga i najwspanialsza cnota w Hymnie o miłości św. Pawła

"Hymn o miłości" to wyjątkowy tekst na tle innych autorstwa św. Pawła. W prostych ale pięknych słowach mówi on o wielkiej sile tego uczucia. Uważa ją za zwieńczenie wszelkich cnót. "Hymn o miłości" pochodzi z Pierwszego Listu do Koryntian.

Biografię i działalność apostoła poznajemy dzięki Dziejom Apostolskim i Listom jakie pisał. To w nich właśnie opisał swoje nauczanie i rozważania natury teologicznej. Święty Paweł zanim spotkał Jezusa nazywał się Szaweł. Jego ojciec był obywatelem rzymskim ale jego korzenie były żydowskie. Przez część swojego życia prześladował chrześcijan i był naprawdę oddany swojej pracy. Nie ukrył jednak tego faktu i sam się do niego przyznał. To co zmieniło jego życie to wizja zmartwychwstałego Chrystusa, którą miał pod Damaszkiem. Chrystus nakazał mu się ochrzcić po to aby mógł nauczać w imię boże.

Święty Paweł urodził się w mieście Taras, mniej więcej w ósmym roku po narodzeniu Chrystusa. Pracował jako misjonarz dlatego też jego życie związane było z różnymi miastami czy wioskami. Na początku nauczał w Damaszku, potem przeniósł się do Jerozolimy, gdzie chciał się skontaktować z innymi Apostołami, a przede wszystkim z świętym Piotrem. Następnie na krótko powrócił do rodzinnego Tarasu, a zaraz potem wyruszył z Barnabą do pracy w Antiochii.

Jego kolejnym etapem działalności były trzy wielkie misje. Na pierwsza udał się w latach 45-49 na Cypr, a następnie w rejony dzisiejszej Azji Mniejszej i od tego momentu zaczyna używać imienia Paweł zamiast Szaweł. Na druga misję, trwającą dwa lata (50-52 r.) udał się daleko poza granice Azji Mniejszej. W czasie tej podróży powstały pierwsze Listy - Listy do Tesaloniczan. Na ostatnią, a zarazem najdłuższą misję wyruszył w latach 53-58. Wyruszył na ten sam obszar co poprzednio i w czasie tej podróży powstało większość jego Listów.

Po zakończeniu trzeciej wyprawy misyjnej święty Piotr został aresztowany w mieście Jerozolima i deportowany do Cezarei, gdzie był przetrzymywany przez okres dwóch lat. Korzystając z obywatelstwa rzymskiego domagał się aby osądził go Cezar, na co uzyskał zgodę. Został skazany na trzy lata więzienia, które spędził w Rzymie. Jednocześnie korzystając ze swobody jakie dawało mu obywatelstwo miasta nadal naucza. W tym okresie powstają także kolejne trzy listy spisane w więzieniu. Po uniewinnieniu i zwolnieniu z więzienia wyjechał najprawdopodobniej do Hiszpanii, a następnie do Efezu i na Kretę. Jednak mniej więcej w 67 r. Został ponownie uwięziony w rzymskim więzieniu i tym razem podobno jeszcze w tym samym roku ścięty.

Jak widzimy biografia świętego Pawła jest dość szczególna. Zaczynał od prześladowania chrześcijan. Nienawidził ich i brakowało mu tolerancji dla ich wiary. Jednak po wielkiej metamorfozie jakiej doznał pod Damaszkiem sam stał się chrześcijaninem i stał się głosicielem słowa bożego, za co zginął śmiercią męczennika. Jego nauczanie było skierowane przede wszystkim do ludzi, którzy nie mieli dotąd styczności ze Słowem Bożym. Nauczanie pogan było bardzo niebezpieczne. Jednak nauczanie Pawła było głęboko przemyślane stąd też jego znakomite efekty. Swoje nauki, myśli i obserwacje przelał na papier i tak powstały jego Listy. Jednym z nich, w którym Paweł umieścił "Hymn o Miłości" jest Pierwszy List do Koryntian.

Odbiorcami tego listu jest ludność Koryntu, u której święty Paweł gościł przez osiemnaście miesięcy, i których nauczał Słowa Bożego. Pierwszy List do Koryntian powstał w Efezie w Azji w czasie trzeciej wyprawy misyjnej świętego Pawła. Bezpośrednim impulsem do napisania tegoż Listu była wizyta ludzi Chloe oraz specjalne poselstwo z Koryntu, w którym donoszono o nieporządkach i nadużyciach, jakie miały miejsce w niedawno założonej gminie. Dodatkowo poruszyły go wątpliwości jakie mieli korynccy chrześcijanie, którzy zaczynali nowe życie w nowej wierze.

Z tego wynika, że cel jakim kierował się święty Paweł pisząc swój list był dwojaki. Po pierwsze chciał wprowadzić ład, tak gdzie zastał chaos, a po drugie uznał, że należy rozwiać wszelkie wątpliwości nowych chrześcijan. Oprócz tego List jest cennym dokumentem obrazującym stosunki społeczno-religijne pierwotnej gminy, która żyła w środowisku greckim.

W liście znajdujemy ważne z punktu widzenia dogmatów pouczenia o małżeństwie i dziewictwie (w rozdziale 7), o Eucharystii (rozdziały 11 i 23-27), o Kościele jako Ciele Chrystusa (rozdziały 12 i 12-31), o zmartwychwstaniu Chrystusa i jego wiernych (rozdział 15). Interesujący nas natomiast rozdział 13 to właśnie "Hymn o Miłość", który całkiem słusznie został nazwany "Pieśnią nad pieśniami" Nowego Testamentu.

"Hymn o miłości" został napisany po rozdziale dwunastym, który z kolei składa się z dwóch części: Charyzmaty Ducha Świętego i Kościół jednym nadprzyrodzonym Ciałem Chrystusa. Wydaje się, że nie można odczytywać przesłania Hymnu bez znajomości poprzednich fragmentów: "Lecz wy starajcie się o większe dary [większe niż dar nauczania, czynienia cudów, uzdrawiania, przemawiania językami - przyp.]: a ja wam wskażę drogę jeszcze doskonalszą". "Hymn o miłości" potwierdza napisane wcześniej przesłanie. Miłość to najdoskonalsze z uczuć, to najlepsza droga w życiu człowieka. O tym właśnie pisze święty Paweł.

Apostoł opiewa jej potęgę, jej ogromną siłę, umiejętność przebaczenia i niezwykłą cierpliwość oraz łaskawość. Jako chrześcijanie wierzymy, że to Bóg jest źródłem tej idealnej miłości ponieważ w jej imię poświęcił swojego jedynego Syna po to aby odkupić ludzkie grzechy. Wprawdzie nie ma o tym wzmianki w Hymnie ale mimo wszystko jest to dla nas jasne i oczywiste.

"Hymn o miłości" można interpretować na dwa sposoby. Pierwszy z nich traktuje o Bogu jako o dawcy miłości, którą ten obdarza człowieka. Bóg nie odwraca się od człowieka, nie opuszcza go gdy popełni błąd, nie rozpamiętuje krzywd. Druga interpretacja jest dosłowna i traktuje o miłości opiewając jej siłę i moc. Obydwie wersje nie wykluczają się nawzajem. Wręcz przeciwnie - jeszcze się uzupełniają. Bowiem człowiek uczy się miłości od Boga, który jest jej uosobieniem. To do niego powinno się dążyć ponieważ dzięki miłości człowiek jest w stanie osiągnąć najwyższy stopień człowieczeństwa.

Jak zatem apostoł mówi o miłości? Jak ją przedstawia? Czym ona według niego jest? Jakie są cechy idealnej miłością? No i przede wszystkim co stanowi o jej istocie i jak możemy ją rozpoznać?

Na wstępie swojego Hymnu święty Paweł uświadamia nam najwyższą pozycję miłości w hierarchii innych cnót. Dokonuje porównania z innymi wartościami, które są równie cenione i potrzebne: "Gdybym mówił językami ludzi i aniołów, a miłości bym nie miał stałbym się jak miedź brzęcząca albo cymbał brzmiący. Gdybym też miał dar prorokowania znał wszystkie tajemnice, i posiadał wszelką wiedzę, i wszelką [możliwą] wiarę, tak iż bym góry przenosił, a miłości bym nie miał, byłbym niczym. I gdybym rozdał na jałmużnę całą majętność moją, a ciało wystawił na spalenie, lecz miłości bym nie miał, nic bym nie zyskał". (1 Kor 13, 1-3).

Jest tutaj mowa o najdoskonalszych osiągnięciach i sprawnościach jakimi mogą poszczycić się ludzie. To wszystko jednak wydaje się być nic nieznaczące kiedy przyrównamy to do miłości. Gdy bowiem nie ma miłości to wszystko to co mamy w życiu - powodzenie, pieniądze czy szczęście okazuje się niczym. Miłości nie zastąpi dar krasomówstwa, ani prorokowania. Nie zastąpi też nauka czy religia. Gdy nie ma miłości na nic są ofiary nawet jeśli człowiek, który ją składa dobrowolnie pozbywa się dobytku czy poświęca życie innym. To skłania do refleksji na temat ofiary jaką Chrystus złożył na krzyżu. On umarł za ludzi ponieważ ich kochał! Jego ofiara stała się prawdziwa tylko i wyłącznie dzięki tej miłości. Dzięki niej był w stanie odkupić nasze grzechy i wybaczyć ludziom, także tym, którzy go skazali i wydali.

Te trzy pierwsze wersety pisane są w podobny sposób. To zdania warunkowe uzupełnione w drugiej części konstrukcją przeciwstawną pierwszej części wypowiedzi. Ich schemat przedstawia się w ten sposób: "gdybym miał..., a miłości bym nie miał, byłbym...". Dzięki takiemu układowi uwypuklone zostało przesłanie - gdy nie ma miłości, nie ma też niczego innego, a to co jest pozostaje bez znaczenia! "Bez miłości byłbym niczym" pisze apostoł w Hymnie. To miłość sprawia, że możemy nazwać się człowiekiem. To ona określa naszą wartość.

Następna część Hymnu (wersety 4-8) to próba zdefiniowania czym tak naprawdę jest miłość. Prosta i logiczna definicja jest konstruowana za pomocą krótkich zdań, których zadaniem jest uwypuklenie jej zalet poprzez zaprzeczenia: "Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest, miłość nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się pychą; nie dopuszcza się bezwstydu, nie szuka swego, nie unosi się gniewem, nie pamięta złego; nie cieszy się z niesprawiedliwości, lecz współweseli z prawdą. Wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma .Miłość nigdy nie ustaje, [nie jest] jak proroctwa. które się skończą, albo jak dar języków, który zniknie lub jak wiedza, której zabraknie". (1 Kor 13, 4-8).

Ta cześć hymnu poświęcona jest opisywaniu miłości. Święty Paweł korzysta w niej z epitetów wartościujących nacechowanych zarówno pozytywnie jak i negatywnie. Uczucie opisywane jest za pomocą epitetów pozytywnych takich jak: cierpliwa, łaskawa oraz za pomocą zaprzeczeń. Ważna podkreślenia jest także kategoryzacja pojęć: "wszystko przetrzyma, nigdy nie ustaje", aby na końcu ująć ją w proste stwierdzenie: "największa jest miłość".

Widzimy, że dla świętego Pawła miłość jest wartością najważniejszą. To ona pozwala człowiekowi pokonać wszelkie przeszkody, ona wyznacza granice i zasady moralności, ona wymazuje z serc ludzkich grzechy, ona jest tożsama z prawdą. Tak samo jak prawda trwa wiecznie i jest niezwyciężona. Przedstawianie miłości jako ogromnej mocy zdolnej pokonać każde przeszkody i wady ludzkie takie jak: zazdrość, szukanie sławy, pycha, bezwstyd, gniew, zło, prowadzi do wniosku, że miłość jest przeciwstawna tym wszystkim cechom. Jest zatem: cierpliwa i łaskawa, delikatna i subtelna (nie unosi się pychą), umie wybaczyć (nie pamięta złego), ufa (wszystkiemu wierzy), i jest wierna i wytrwała (wszystko przetrzyma). Uznawane przez wszystkich wartości takie jak proroctwa, dar języków czy wiedza, pomimo tego, że są przydatne i cenione, są poddane niszczącej działalności czasu i w związku z tym przemijają. Nie można nic zrobić aby je zatrzymać. Jedyną wartością, która ma charakter ponadczasowy jest właśnie miłość. Jest ona najtrwalszą i najdoskonalszą w każdym swym aspekcie wartością.

Na kartkach Biblii często i to w różnych kontekstach spotykamy określenie "Bóg jest miłością". To co przykuwa naszą uwagę to fakt, że brak w tym stwierdzeniu jakiegokolwiek porównania czy też epitetu. To zdanie to lapidarne i krótkie stwierdzenie stawiające na równi i Boga i miłość. Dzięki takiemu rozumieniu Boga u ludzi wierzących pojawia się podziękowanie za stworzenie świata oraz Ofiarę Chrystusa. To stwierdzenie daje także nadzieję grzesznikom, że pomimo swych występków mogą liczyć na boskie przebaczenie. Z tego wzięło się prawdopodobnie pojęcie Opatrzności Bożej, której zawsze można zawierzyć bez obaw, że się zawiedziemy.

W kolejnej części Hymnu apostoł szuka słów na wyjaśnienie dlaczego dar prorokowania i wiedza są niedoskonałymi narzędziami: "Po części bowiem tylko poznajemy po części prorokujemy. Gdy zaś przyjdzie to, co jest doskonałe, zniknie to, co jest tyko częściowe. Gdy byłem dzieckiem, czułem jak dziecko, myślałem jak dziecko. Kiedy zaś stałem się mężem, wyzbyłem się tego, co dziecięce. Teraz widzimy jakby w zwierciadle, niejasno; wtedy zaś [zobaczymy] twarzą w twarz. Teraz poznaję po części, wtedy zaś poznam tak, jak i zostałem poznany". (1 Kor 13, 9-12).

"Poznam tak, jak i zostałem poznany" - te słowa są świadectwem poznania człowieka przez Boga. Uczynił on to poznanie pełnym, całkowitym oraz doskonałym. Niestety nie działa to w drugą stronę. Bowiem poznanie człowieka nigdy nie będzie doskonałe. On może poznawać tylko cząstkowo. Tylko istota boska na nieograniczoną wiedzę i możliwość poznania przyszłości. Tak samo rzecz ma się z miłością. Doskonała Miłość jest dostępna tylko istocie doskonałej jaką jest Bóg. Jednak jego miłość rozpościera się na ludzi, którzy niejako zobowiązani są przez przykazanie Jezusa do miłości. Jednak jako istoty niedoskonałe kochamy miłością niedoskonałą.

"Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość - te trzy: z nich zaś największa jest miłość". (1 Kor 13, 13) - w taki oto sposób kończy się Hymn o miłości. Przywołane tutaj trzy cnoty boskie są ułożone w hierarchii, którą ustala apostoł przyznając jednocześnie pierwszeństwo w niej właśnie miłości. To ona kształtuje wiarę i nadzieję. Już wcześniej święty Piotr napisał: "wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję". Zresztą we wszelkich pismach apostoła miłość pojawia się często. W czternastym rozdziale Pierwszego Listu do Koryntian, który napisany został zaraz po Hymnie, znajdujemy te oto słowa: "Starajcie się posiąść miłość [...]" (14, 1). To samo hasło jest przesłaniem Hymnu. Bowiem tylko dzięki miłości człowiek może stać się choć po trosze podobnym Bogu, zatem z tego też względu należy dbać o miłość i chronić ją ponieważ to od niej (jak zostało to zinterpretowane na podstawie Dekalogu) nasze życie pośmiertne.

Potęga i siła miłości jako najważniejszej cnoty jest nie do opisania. To stwierdzenie zostało zawarte w pięknej i uduchowionej formie jaką jest "Hymn o miłości". Sławi on miłość i wywyższa ją ponad wszelkie inne cnoty odstępne człowiekowi. Przytoczony powyżej Hymn, który jest częścią Pierwszego Listu do Koryntian wyróżnia się na tle innych pism apostoła ogromnymi walorami artystycznymi. Podniosły ton Hymnu, patetyczność i pochwałą miłości pozwalają na uświadomienie sobie jej wartości i pozycji. Uwypuklenie jej samych pozytywnych cech pozwala nam zobaczyć jej wyjątkowość i czyni ją czymś godnym pożądania i naśladowania. Wydaje mi się jednak, że najważniejszą cechą miłości jest to, że jest ona dostępna dla każdego człowieka.

Kunszt poetycki świętego Pawła został uwidoczniony jeszcze bardziej dzięki przekładowi polskiemu, który podkreśla imponującą pracę i talent oraz serce jakie zostały włożone w napisanie Hymnu. Hymn podlega silnej rytmizacji, która jest wynikiem takiego a nie innego układu wersetów, które dodatkowo spotęgowane są nawracającymi powtórzeniami ułożonymi w anafory. Na rytmizację ma też wpływ powtarzalności składniowych, które to narzucają wersetom melodię.

Sam Hymn zachwyca dodatkowo idealnym doborem słów i środków poetyckich - szczególnie w zakresie przedstawiania miłości. Dodatkowo w tekście Hymnu odnajdujemy wiele porównań czy też epitetów. Święty Paweł chętnie korzysta również z anafory. Hymn kończy lapidarna pointa, która wywyższa miłość na piedestał spośród innych cnót boskich.

"Hymn o miłości" świętego Pawła często jest porównywany do starotestamentowej "Pieśni nad Pieśniami", która również jest nijako ponikiem miłości. Traktuje ona o wzajemnym przyciąganiu się dwóch postaci dialogu Oblubieńca (utożsamianego z Bogiem) i Oblubienicy (utożsamianej z duszą ludzką). Wzajemnie wygłaszane zmysłowe słowa pod adresem drugiej osoby powodują, że często traktuje się "Pieśń nad Pieśniami" jako erotyk. Jednak pomimo tego symboliczny wymiar Pieśni nie odbiera jej wcale wszelkich walorów pieśni miłosnej. "Hymn o miłości" mówi jednak trochę o czym innym - a w zasadzie również o miłości tylko w innym charakterze. Miłość bowiem została tutaj ujęta w kategoriach nie uczucia ale przede wszystkim jako cnota boska. Mówi się o niej bez słownictwa erotycznego, bez personalizacji kobiety czy mężczyzny. "Pieśń nad Pieśniami" jest w dodatku znacznie dłuższa i zapisana w formie dialogowej, w przeciwieństwie do "Hymnu o miłości" świętego Pawła, który jest krótki i lapidarny i zapisany w formie monologu prowadzonego przez pierwszą osobę liczby pojedynczej.

Oba te utwory - i "Pieśń" i "Hymn" - traktują o tym samym temacie. O miłości. Oba też stały się inspiracją dla dalszych pokoleń twórców. Do potocznego języka weszło powiedzenie, że "wiara potrafi przenosić góry". Czytając tekst "Hymnu" nasuwa się też skojarzenie z tekstem Ośmiu błogosławieństw z Kazania na Górze (Mt 5, 3-12), który także został oparty na w miarę równym rytmie, będącym konsekwencją układu wersów, oraz dzięki występujących w kazaniu licznych anafor. Podobne jest także przesłanie obu tekstów - błogosławieni są ludzie, których w życiu prowadzi dar miłości.

Wśród wszelkich rozmyślań nad istotą religii i miłości miejsce Hymnu jest szczególne. Czytając ją mamy wrażenie, że taka a nie inna wersja wypowiedzi - gatunek literacki - została wybrana świadomie, a nie była tylko i wyłącznie podyktowana natchnieniem. Doświadczenia apostoła w nauczaniu pogan zapewne wpłynęły na wybór takiego a nie innego środka przekazu. Chodziło o to aby wywrzeć jak największy wpływ na odbiorcę. Rytmiczna forma hymnu o wiele łatwiej trafia do serc ludzkich nisz długie i niezrozumiałe kazanie. Dzięki temu dzisiaj możemy czytać jeden z najpiękniejszych tekstów o miłości jakie kiedykolwiek powstały.

Symboliczny charakter prorockiej wizji czasów ostatecznych (Apokalipsa św. Jana)

Apokalipsa świętego Jana to ostatnia cześć Biblii, która jest zwieńczeniem Nowego Testamentu. To chyba najmniej zrozumiały i najtrudniejszy do wyjaśnienia fragment Pisma Świętego zarówno pod względem dogmatycznym jak i literackim. Sam tytuł tej księgi zawiera w sobie od razu wskazówkę czego ona będzie dotyczyć. Słowo Apokalipsa pochodzi z języka greckiego i w tłumaczeniu oznacza odsłonięcie, objawienie. Apokalipsa została zapisana po to aby wyjaśnić sens całej historii ludzkości oraz po to aby ukazać ludziom chociaż po trochę tajemnicę końca świata. Z tych powodów uznajemy ją za teks o charakterze prorockim.

Jeszcze przed napisaniem Apokalipsy zaczęły się pojawiać w Piśmie świętym teksty traktujące o zakończeniu świata. Odnajdujemy je zarówno w Starym jak i w Nowym Testamencie. Mimo to największą i najbardziej interesującą wizją jest wizja świętego Jana. Zinterpretowanie jej jest niezwykle trudne ponieważ wpisane w nią symbole i odniesienia dotyczą całości Pisma Świętego. Wiele jest cytatów i skojarzeń odnoszących się do Starego Testamentu dzięki czemu jest dopełnieniem objawienia i zakończeniem historii świata, która swój początek ma w Księdze Rodzaju.

Autorem Apokalipsy jest apostoł - św. Jan - a została ona na pisana w dosyć szczególnych okolicznościach. Najbardziej prawdopodobna jest wersja, że powstawała ona etapami, a nie od razu w całości. Przypuszcza się, że święty Jan zakończył jej spisywanie początku II i dopiero wtedy przybrała ona taki kształt jaki ma do dnia dzisiejszego. Jeśli chodzi o same objawienia to otrzymał je święty Jan na wyspie Patos dokąd został wcześniej zesłany.

Jak dowiadujemy się ze wstępu do Apokalipsy wizja apostoła skierowana była przede wszystkim do chrześcijan z Azji Mniejszej, których św. Jan miał pod swoją opieką. Byli oni prześladowani przez Cesarza Rzymu, a rozpoczęło się to od panowania Nerona, w 54 r. Wtedy to apostoł, jako jedyny jeszcze żyjący uczeń Chrystusa, postanowił się zaopiekować prześladowanymi i powstrzymywać ich na duchu. Chciał im ukazać ich przyszłe losy oraz losy Kościoła do czasu obiecanego ponownego przyjścia Chrystusa. Święty Jan wypowiadający się w Apokalipsie w imieniu samego Boga odsłonił zatem symboliczne proroctwo Sądu Ostatecznego, a do tego zawarł w swojej wizji pouczenia i napomnienia. Nie zapomniał także pocieszyć zmartwionych.

Głównym tematem apokaliptycznej wizji świętego Jana są dzieje ludzi i Kościoła. Zostały one ujęte w szereg następujących po sobie wizji, niczym kolejne odsłony wielkiego dramatu ludzkości. Mimo to wszystko co zostało zapisane jest w większości jest w zasadzie tylko nowym aspektem starszej już całości: ludzie i wydarzenia to pewne schematy, których cechą jest powtarzalność. Wierni zostają pocieszeni ponieważ święty Jan ujawnia, że Kościół ostatecznie zatriumfuje, zaś głównym zadaniem w życiu człowieka jest: "Świadczyć niezłomnie Chrystusowi".

Święty Jan san na wstępie do Apokalipsy ujawnia, że pisze w imię słowa bożego i rozumie oraz wspiera cierpiących i prześladowanych. Wspomina także, że sama Apokalipsa jest tekstem objawionym i została spisana pod wpływem rozkazu aby to objawienie utrwalić na piśmie. W części zatytułowanej "Widzenie wstępne", który oparty został na symbolicznej liczbie 7, która uchodzi za liczbę doskonałą, apostoł przedstawia soją wizję i stara się zaszczepić optymizm, który zawarty jest w nadziei na obiecane powtórne przyjście Zbawiciela: "W prawej swej ręce miał siedem gwiazd z Jego ust wychodził miecz obosieczny, ostry. A Jego wygląd - jak słońce, kiedy jaśnieje w swej mocy. Kiedym Go ujrzał, do stóp Jego upadłem jak martwy, a On położył na mnie prawą rękę, mówiąc: Przestań się lękać! Jam jest Pierwszy i Ostatni, i żyjący. Byłem umarły, a oto jestem żyjący na wieki wieków mam klucze śmierci i Otchłani.[...]". (Ap 16-18).

W dalszych fragmentach możemy przeczytać jak sam Zbawiciel rozszyfrowuje znaczenie siedmiu gwiazd i siedmiu świeczników. Gwiazdy to inaczej "Aniołowie" - czyli biskupi siedmiu Kościołów, których z kolei symbolami jest siedem świeczników. Znaczenie wydaje się proste i oczywiste: apostoł ma na myśli Kościoły w Efezie, Smyrnie, Pergamonie, Tiatyrze, Sardes, Filadelfii i Laodycei. Święty Jan zwraca się do nich pisząc siedem krótkich listów zaadresowanych do poszczególnych Kościołów.

"Widzenie wstępne" można potraktować jako zapowiedź o nadejściu Zbawiciela - władcy życia i śmierci. Widzimy Go "w swej mocy" przedstawionego jako promieniujące słońce. Dzięki wypowiadanym przez Niego słowom: "Przestań się lękać!" możemy wyzbyć się obaw - powrót Zbawiciela nie jest tożsamy z zagładą ludzkości. Chrystus trzyma w ręku "miecz obosieczny", zatem możemy być pewni, że użyje go we właściwym czasie.

W zasadzie ten wstęp do Apokalipsy świadczy o rozległej i dogłębnej znajomości Starego Testamentu jaką wykazał się święty Jan. Rozpatrzył on rolę i znaczenie Kościoła na świecie biorąc pod uwagę kontekst wcześniejszych przepowiedni zamieszczonych w Biblii. Centralną osobą wokół koncentruje się cały ten wstęp jest Jezus Chrystus.

Po wstępie możemy przeczytać dwa następujące zaraz po sobie przepowiednie. Pierwsza seria proroctw (4, 1-11, 19) dotyczy mszy podczas której Baranek otwiera księgę ludzkiego przeznaczenia. Wypełniają się wszystkie kary boskie, a Zbawiciel ponownie ma władzę nad światem. Druga seria przepowiedni dotyczy (l2, 1-22, 15) wojen i plag, którymi będą objęci wrogowie Zbawiciela. Zaraz potem umarli wstaną z grobów, nastąpi Sąd Ostateczny i odrodzi się Niebo i Ziemia, a w Niebie powstanie Jeruzalem, gdzie dokonają się zaślubiny Baranka. Zakończenie serii przepowiedni (22, l6-21) wieńczy zapewnienie o powtórnym i szybkim przyjściu na Ziemię Zbawiciela.

Tak w skrócie można przedstawić treść Apokalipsy. To streszczenie nie wyjaśnia jednak niczego, a już tym bardziej symboliki i "drugiego dna" tekstu. W zasadzie każde słowo w tej księdze zmusza nas do zastanowienia. Chciałabym przedstawić tylko parę wybranych zagadnień.

Zajmę się rozdziałem szóstym, którego tytuł brzmi: "Baranek otwiera sześć pierwszych pieczęci". To tutaj odnajdujemy popularną wizję Czterech Jeźdźców Apokalipsy, która na trwałe wpisała się jak się zdaje do wyobraźni wiernych, a która ponadto od wielu wieków inspiruje wszelkiego rodzaju artystów od malarzy po poetów.

Historia ludzkości, która została spisana w Księdze Przeznaczenia, jest teraz po kolei odsłaniania na oczach apostoła. Baranek wyłamuje kolejno pieczęci zabezpieczające Księgę po to, aby móc kierować wypełnianiem się boskich postanowień. Przytoczono powyżej fragment opowiada właśnie o przełamaniu czterech pierwszych pieczęci i wkraczających kolejno Czterech Jeźdźcach Apokalipsy. Praktycznie wszystkie znaki i rzeczy mają tutaj wymiar symboliczny: Baranek jest symbolem Zbawiciela, księga zamknięta siedmioma pieczęciami to spis werdyktów w sprawie dziejów świata, a Czterej Jeźdźcy Apokalipsy to symboliczny obraz zwycięstwa Słowa Bożego nad wojną, głodem i śmiercią. Te właśnie symbole są teraz przedmiotem naszej uwagi.

Biały koń symbolizuje dobro i zwycięstwo Słowa Bożego. Sama symbolika tego koloru jest pozytywna - biały kojarzy się nam z dobre, czystością, niewinnością, prawdą. W tym tonie także apostoł opisuje Jeźdźca: "i wyruszył jako zwycięzca, by [jeszcze] zwyciężać". Potęga Słowa Bożego jest wilka i nie przemija, jest wciąż potrzebne i z tego właśnie powodu Ewangelia tryumfuje. Uczeni zajmujący się interpretacją Apokalipsy uważają, że ten symbol można też rozumieć jako zapowiedź zwycięstwa potęg wojskowych. Słowo Boże jest tak potężne jak siła wojsk i w taki sam sposób może odnosić zwycięstwa.

"I wyszedł inny koń barwy ognia, a siedzącemu na nim dano odebrać ziemi pokój, by się wzajemnie ludzie zabijali - i dano mu wielki miecz" - to opis Drugiego Jeźdźca Apokalipsy. Ognisty rumak niesie na swym wierzchu zniszczenie i siłę wojny. W ręku trzyma "wielki miecz", którym to będzie odzierał ziemię z pokoju i sprawi, że ludzie będą się wzajemnie zabijać. który odbiera ziemi pokój i sprawia, że ludzie nawzajem się zabijają. I znów warta zwrócenia uwagi jest symbolika kolorów. Święty Jan przedstawia nam, że: "koń jest barwy ognia". W ten sposób za pomocą konkretnych obrazów odwołuje się do naszej wyobraźni. Bowiem ogień nie ma jednego koloru. Wręcz przeciwnie. Ma ich wiele. Może być ciepły żółty, pomarańczowy albo ogniście czerwony. Poza tym kolor czerwony nie tylko jest kojarzony z ogniem ale także z władzą i krwią. Ogień trawi wszystkie dobra, ma moc i siłę niszczycielską. A krew nieodmiennie kojarzy nam się ze śmiercią i z wojną.

Trzecie Jeździec Apokalipsy jedzie na czarnym koniu trzyma w swojej ręce wagę. Jest ona symbolem głodu, który jak wiadomo powoduje straszliwą pełną cierpień i boleści śmierć. Czarny to kolor smutny i zniechęcający kojarzony ze smutkiem, niebezpieczeństwem czy strachem.

Symbolikę ostatniego -Czwartego Jeźdźca Apokalipsy - wyjaśnia w tekście sam święty Jan: widzimy trupio bladego konia, którego dosiada Śmierć, a obok jej towarzysz Otchłań. Pomimo, że ten koń także jest jasny wyraźnie różnicuje się w stosunku go tego, którego dosiada Ewangelia. Otchłań jest tutaj symbolem piekła. Przytoczenie przeze mnie symboliki wszystkich kolorów jest celowe - dzięki temu łatwiej zrozumieć przesłanie. Poza tym plastyczność wizji Czterech Jeźdźców Apokalipsy (między innymi dzięki swej kolorystyce) jest częstym motywem artystycznym pochodzącym z Apokalipsy. Przecież pierwsze spojrzenie z wizją apokaliptyczną nasuwa na myśl skojarzenie z czterema końmi i ich jeźdźcami, które niszczą i taranują wszystkie przeszkody napotykane na swej drodze. Takie wyobrażenie o Czterech Jeźdźcach Apokalipsy związane jest też z przesłaniem dalszej części proroctwa, bo warto zwrócić uwagę, że tak naprawdę jeźdźcy są bierni chociaż ich zadania kojarzone są raczej z ruchem.

Z kolei duży ładunek dynamiki niesie ze sobą opis siedmiu plag, które dotknęły Ziemię gdy upadł Babilonu (pogańskiego Rzymu prześladującego Kościół). Zdaje się, że wrażenie jakie wywarły te opisy dodatkowo wpłynęły na wyobrażenia o Jeźdźcach, które zostały utrwalone na średniowiecznych drzeworytach Albrechta Dürera, które miały za zadanie ilustrować Apokalipsę świętego Jana w ówczesnym podręczniku przeznaczonym dla szkół.

Ten skrajnie pesymistyczny fragment kończą słowa: "I dano im władzę nad czwartą częścią ziemi, by zabijali mieczem i głodem, i morem, i przez dzikie zwierzęta". (Ap 6, 8).

W ostatecznym rozrachunku jednak wygrywa optymistyczna interpretacja symboli, związana przede wszystkim z postacią Pierwszego Jeźdźca (Ap 19, 11-16).

Następną cześć Apokalipsy pod tytułem "Losy Kościoła" rozpoczyna alegoryczna wizja pojedynku Kościoła z Szatanem, ukrytymi pod symbolicznymi postaciami Niewiasty i Smoka: "Potem wielki znak ukazał się na niebie: Niewiasta obleczona w słońce księżyc pod jej stopami, a na głowie wieniec z gwiazd dwunastu". Badacze Biblii interpretują w Niewieście osobę Matki Boskiej. Wydaje się to bardzo prawdopodobne, czego potwierdzeniem są kolejne wersety Apokalipsy, w których dowiadujemy się o Synu Niewiasty. Do pojedynku ze Smokiem-Szatanem zostają powołani Aniołowie, którzy przy pomocy krwi Baranka zwyciężają Smoka. (Ap 12, 11 ) Nasuwa się więc oczywisty wniosek - pogromcą Smoka czyli wszelkiego zła jest sam Jezus Chrystus. (Ap 12, 1).

Apokalipsa to ostatnia część Pisma Świętego. Zamyka je i podsumowuje. To fakt, że budzi lęki i niepokoje poprzez przestawienie zniszczenia i katastrof. Mimo wszystko jej ostateczna wymowa jest pocieszająca. Apokalipsa zapowiada bowiem powtórne przyjście na Świat Chrystusa: "Oto przyjdę niebawem, a moja zapłata jest ze mną. By tak każdemu odpłacić, jaka jest jego praca. Jam Alfa i Omega, Pierwszy i Ostatni. Początek i Koniec". (Ap 22, 12-13).

Zanim jednak osiągniemy szczęście wieczne czeka jeszcze na nas Sąd Ostateczny. To na nim sprawiedliwy i obiektywny Bóg oceni ludzi i ich postępki oraz ukarze za grzechy. I przy tej okazji apostoł przytacza słowa Chrystusa który mówił, że: "za dobre czyny i godne życie można oczekiwać nagrody, zaś zło i występek zostaną ukarane". Z tej nauki można wywnioskować prostą prawdę: każdy człowiek sam odpowiada za swoje życie, które będzie oceniane w świetle wypełnianych lub nie przykazań bożych".

Apokaliptyczna wizja końca świata spisana przez świętego Jana jest napisana zgodnie wymaganiami przy tego typu tekstach. Zawiera liczne aluzje, symbole, liczby, wizje i alegorie, które aby odczytać potrzebują szerokich kontekstów. No i nie jest to łatwe zadanie. Bowiem w takich tekstach nic nie da się jednoznacznie zinterpretować. Wiele mądrych głów rozmyślało nad przesłaniem widzenia apostoła , a mimo to do dzisiejszego dnia jest mnóstwo wątpliwości i niejasności, które nie wiadomo czy kiedykolwiek uda się wyjaśnić. Jedno jest pewne - nie można dosłownie odczytywać zapisanego w Piśmie Świętym tekstu. Jest to przecież poemat o dalszych losach Kościoła i ludzkości, którymi nieustannie kieruje Zbawiciel.

Z Apokalipsą związane są także pojęcie "apokaliptyka". Można je rozumieć w dwóch aspektach: po pierwsze jako gatunek piśmiennictwa związanego z religią, a rozpowszechnionego w czasach judaizmu i pierwszych chrześcijan. Określano tak zapisane objawienia, rozważania na temat przyszłości rozpatrywanej przez pryzmat pojedynku dobra i zła, światła i ciemności. Używano w nich trudnej i zawiłej symboliki a często nawet sięgano do motywów baśniowych. Drugi aspekt to powiązanie tego słowa z właściwą Apokalipsą. Tak oto nazywa się komentarze na jej temat oraz jej rozliczne interpretacje.

Literackie nawiązania do pism Nowego Testamentu

Pismo Święte od momentu swojego powstania pobudza wyobraźnię artystów poprzez niezliczoną ilość motywów i tematów o jakich traktuje. Artyści różnych narodowości i różnych epok czerpali, czerpią ni zapewne nadal będą czerpać z niej inspirację. Szczególnie Nowy Testament, w którym opisano życie i działalność Jezusa Chrystusa oraz Apostołów, a następnie wizję końca świata, jest motywem często powracającym w dziełach różnych epok. Najczęściej motywy biblijne wykorzystuje się w liryce i dramacie. Artystów najbardziej interesowała postać Zbawiciela - zarówno jego życie jak i nauki. Patrzono na Niego najczęściej poprzez pryzmat ofiary jakiej się poddał umierając za człowieka na krzyżu. Intrygowała także kwestia śmierci i zmartwychwstania Chrystusa. Nawiązywano także do innych motywów z Nowego Testamentu lecz żaden z nich nie zdobył już takiej popularności jak ten powyższy.

Oprócz literatury Biblia zainteresowali się także malarze, muzycy, rzeźbiarze. Stworzyli oni liczne rzeźby, uwertury czy obrazy związane z tematyką biblijną. Najczęściej jednak dzieła plastyczne możemy oglądać w kościołach - są tam przeróżne freski czy witraże. Tam także możemy wysłuchać pieśni religijnych. Jednym z najczęściej wykorzystywanych w ten sposób motywów jest motyw krzyża, co związane jest oczywiście z poświęceniem i zmartwychwstaniem Zbawiciela. To właśnie od dnia jego urodzenia zaczęła się nowa era w dziejach ludzkości.

Z motywem pasji łączy się także Stabat Mater Dolorosa czyli motyw cierpienia Maryi, Matki Boskiej. Patrząc na mękę ukochanego i jedynego Syna na krzyżu sama także cierpiała. Motyw Matki Boskiej zarówno w aspekcie optymistycznym jak i pesymistycznym odzywa się przede wszystkim w tak zwanej liryce maryjnej. Także malarze chętnie sięgali do postaci Matki Boskiej. Postać Maryi z Dzieciątkiem na rękach to jeden z ulubionych tematów licznych artystów, czego efekt możemy oglądać praktycznie w każdym kościele. W Polsce najsłynniejszym takim obrazem jest płótno przedstawiające Matkę Boską Częstochowską.

Oprócz tego nawiązywano jeszcze do straszliwego motywu Apokalipsy świętego Jana, która traktuje o końcu świata. Malarze często i chętnie przedstawiali moment, w którym zostaniemy poddani sprawiedliwemu i obiektywnemu osądowi. Często wykorzystywano ten motyw w celach dydaktycznych - aby przestrzegać ludzi przed popełnianiem grzechów. Raczej nie podejmowano tematu nieba i wiecznego życia.

Podsumowując: te trzy motywy zaczerpnięte z Pisma Świętego - pasja Chrystusa, cierpienie Matki Boskiej i apokaliptyczna wizja końca świata - na stałe wpisały się do sztuki i kultury wielu epok.

Jeśli chodzi o nawiązania typowo literackie to jest ich nie mniej niż malarskich czy muzycznych. Nawet można powiedzieć, że jest ich najwięcej. Już w średniowieczu w zasadzie całą twórczość poświęcona została religii, co zresztą związane było z charakterem epoki. Wystarczy przytoczyć tutaj parę tytułów: "Bogurodzica", "Lament świętokrzyski", "Jezusa Judasz przedał".

W następnych epokach także podejmowano tematy biblijne. Znajdujemy je u Jana z Czarnolasu czy w poezji Mikołaja Sępa-Szarzyńskiego. Także oświecenie wydało parę, skromnych bo skromnych ale jednak, utworów jakimi były modlitwy poetyckie.

Wielki rozkwit literatury związanej z motywami zaczerpniętymi z Pisma Świętego nastąpił w epoce romantyzmu. A szczególnie w poezji tamtych czasów. Była ona rozdarta pomiędzy mistycyzmem, mesjanizmem a indywidualnym odkrywaniem własnej religii. W tej epoce powstało wiele utworów związanych z tą tematyką i była to nie tylko liryka. Echa motywów biblijnych przewijały się praktycznie przez każdy gatunek literacki tej epoki. Warto przypomnieć na przykład "Księgi narodu polskiego i pielgrzymstwa polskiego" autorstwa Adama Mickiewicza, które zostały wystylizowane na ewangelię, mesjański charakter III części "Dziadów", symboliczny wymiar "Nie-Boskiej komedii" Zygmunta Krasińskiego, mistyczne rozważania zawarte w dorobku Juliusza Słowackiego czy spojrzenie na świat poprzez pryzmat sacrum zaproponowane przez Norwida.

Pisarze pozytywizmu także sięgali po motywy biblijne. Jako przykład wystarczy tutaj przytoczyć chociażby liryki Marii Konopnickiej czy prozę Henryka Sienkiewicza. Jego powieść dotycząca prześladowań pierwszych chrześcijan za czasów Nerona w Rzymie jest doskonałym świadectwem żywotności i inspiracji Pisma Świętego.

Kolejna epoka - Młoda Polska - zainteresowała się przede wszystkim apokaliptyczną wizją końca świata konstruowaną przez świętego Jana. W tej materii największą sławę zyskał Jan Kasprowicz wraz ze swoimi Hymnami i poematem "Chrystus". Warto tez przypomnieć tomik jego poezji zatytułowany "Księga ubogich". Kasprowicz przechodzi długą drogę zaczynającą się od buntowniczych uczuć przeciwko niesprawiedliwości na świecie poprzez refleksje i w konsekwencji pogodzenie się z boskim panowaniem nad światem.

Z koli w dwudziestoleciu międzywojennym nawiązania do Pisma Świętego przejawiają się przede wszystkim w liryce - jest to religijna twórczość Jerzego Lieberta i Leopolda Staffa. Czerpali oni przede wszystkim z Nowego Testamentu.

Czasy współczesne, a szczególnie literatura wojenna, zaczęła przestawiać wojnę jako "apokalipsę spełnioną". Paradoksalnie poddawano się boskiej opiece widząc w tym jedyną szansę na przetrwanie tego wojennego koszmaru. Wojna pozbawiła ludzi nie tylko dobytku całego życia ale często także zniosła wszelkie zasady moralne i etyczne. Przykłady liryki czasów wojny, w której poeci nawiązywali do Nowego Testamentu to utwory takich poetów jak: Krzysztof Kamil Baczyński, Józef Wittlin, Tadeusz Gajcy czy Zdzisław Stroiński.

Po wojnie w literaturze współczesnej tematykę biblijną podejmowali w swojej twórczości tacy poeci jak: ksiądz Jan Twardowski, Zbigniew Herbert, Czesław Miłosz, Miron Białoszewski czy Stanisław Grochowiak. Generalnie można zauważyć tendencję wśród poetów nowszej generacji - bardzo popularne stało się nawiązywanie do Pisma Świętego.

W historii literatury dosyć popularne jest także przeszczepianie motywów biblijnych na grunt dramatu. Należy tutaj wspomnieć przede wszystkim o średniowiecznych misteriach i moralitetach, a także o dramatach liturgicznych. Najbardziej znanym jest misterium pasyjne opowiadające o męce Pańskiej i zmartwychwstaniu Jezusa Chrystusa zatytułowane "Historyja o chwalebnym Zmartwychwstaniu Pańskim" autorstwa Mikołaja z Wilkowiecka.

W kolejnych epokach także sporo dramaturgów realizowało tematy zaczerpnięte z Pisma Świętego. Z bardziej nam współczesnych można wymieć chociażby misteria Karola Huberta Rostworowskiego ("Zmartwychwstanie", "Miłosierdzie"), utwory Jerzego Zawieyskiego i Romana Brandstaettera oraz teksty naszego nieżyjącego już papieża Karola Wojtyły. We współczesnym teatrze już raczej nie kopiuje się dosłownych rozwiązań zawartych w Biblii ale wkomponowuje się je jako jedną z warstw utworów. Można je dostrzec i zrozumieć dopiero po głębszym postanowieniu się nad istotą sztuki. W naszych czasach po tematy biblijne chętnie sięgają też teatry alternatywne czego przykładem może być znakomita lubelska Scena Plastyczna KUL.