Urządzenie zwane piorunochronem a dawniej odgromnikiem wynalazł w roku 1752 Benjamin Franklin. Swój wynalazek testował na budynku, w którym mieszkał. Ten amerykański filozof i uczony od 1978 roku zajmował się badaniami zjawiska elektryczności. To właśnie on zaproponował podział elektryczności na dodatnią i ujemną. Szczególni interesował się zjawiskiem wyładowań atmosferycznych i swoje obserwacje prowadził przez wiele lat. Zaowocowały one właśnie konstrukcją odgromnika.

Zaproponowana przez badacza teza, że piorun to nic innego jak zjawisko elektryczne początkowo została poddana w wątpliwość przez innych uczonych. Niemniej jednak dalsze obserwacje wyładowań atmosferycznych i wreszcie eksperyment przeprowadzony przez samego Franklina z użyciem latawca ostatecznie potwierdziły, że badacz miał rację co do natury piorunów.

Aby piorunochron spełniał swoją funkcję czyli odprowadzał wyładowania elektryczne do ziemi chroniąc w ten sposób budynki przed kontaktem z piorunem, musi być odpowiednio zbudowany. Schemat konstrukcji takiego piorunochronu jest przeważnie taki sam. Jedna ze składowych musi mieć postać metalowego pręta, który umieszcza się w najwyższym punkcie budynku, czyli np. na dachu czy wieży kościoła. Pręt musi być zamocowany pionowo. Pręt ten jest połączony za pomocą metalowego przewodu z drugim zasadniczym elementem odgromnika, który znajduje się w ziemi. Jest to płyta zrobiona z metalu.