Występujący w stratosferze, w granicach 15-40 kilometrów nad powierzchnią Ziemi, ozon to cząsteczka składająca się z trzech atomów tlenu. W czasie lat 70-tych ubiegłego wieku po raz pierwszy zarejestrowano jego ubytek w okolicach bieguna południowego. Tam w latach 1979 - 1988 warstwa ozonowa zmniejszyła się o 50%. Doprowadziło to do powstania tzw. "dziury ozonowej". W okresie tym również w północnych szerokościach geograficznych, w rejonie pomiędzy 30 i 64 stopniem, ilość ozonu zmniejszyła się o 3,5-5%. Świadczą o tym badania robione na obszarze bieguna północnego. Na skutek rozprzestrzeniania się tego niebezpiecznego zjawiska zmniejszanie się grubości warstwy ozonowej następuje nie tylko nad terenami niezamieszkałymi, ale także w rejonach o gęstym zaludnieniu takich jak: zachodnia Europa, Chiny, Ameryka północno-wschodnia.
W czasie od XI. 1991 roku do III. 1992 roku przeprowadzony był program mający na celu zbadanie ozon stratosferycznego. Podczas tego programu prowadzono obserwacje zarówno z Ziemi jak i za pomocą satelitów. Zastosowano nowoczesne techniki takie jak balony stratosferyczne zaopatrzone w sondy, zamieszczanie urządzeń pomiarowych w samolotach oraz rakiety, których celem była warstwa ozonowa. Pomiary utrudnia fakt iż prześwity w warstwie ozonu powstają sezonowo na przełomie września i października. Początkowa sądzono, ze jest to proces naturalny. Jednak odpowiedź jest inna. Powodem zanikania warstwy ozonu są przede wszystkim freony (CFC), na dalszych miejscach są tlenki azotu i metan. Freony to gazy wykorzystywane w aerozolach oraz cieczach chłodniczych. Są one sztucznie wytwarzane przez człowieka, którego działania powodują powstanie "dziury ozonowej".
Zjawiska naturalne, takie jak erupcje wulkaniczne mają także wpływ na zanikanie ozonu w stratosferze i pogłębiają czynniki antropogeniczne. Erupcja El Chichon w 1982 roku na terenie Meksyku czy filipińskiego Pinatubo w 1991 roku to dowód, że hipoteza o współzależności tego zjawiska z "dziurą" jest prawdziwa.
Warstwa ozonu w stratosferze zapobiega przedostawaniu się na Ziemię groźnego dla życia promieniowania ultrafioletowego o różnych długościach fali (UV C - mniej niż 280 nm, UV B - od 280 do 320 nm). Zanik tej warstwy ma więc niebezpieczny wpływ na zdrowie człowieka. Raport ONZ z 1991 roku stwierdza, iż dziesięcioprocentowy ubytek ozonu to podwyższenie się zachorowań na raka o 26%, czyli 300 tysięcy więcej przypadków nowotworu na świecie. Agencja ds. Ochrony Środowiska ustaliła, że o 10% wzrasta liczba złośliwych czerniaków oraz rejestrujemy zwiększoną liczbę zachorowań na raka skóry o 50%. W czasie ostatnich lat na terenach Australii zanotowano o 5% więcej przypadków raka skóry wywołanego promieniowaniem słonecznym. Promieniowanie UV B przyczynia się do zmniejszenia odporności, powoduje uszkodzenia wzroku takie jak nadwzroczność, zaćma (zwiększyła się liczba przypadków tej choroby o 0,15 mln wraz z 10% ubytkiem ozonu) a wręcz utratę wzroku. W okolicach "dziury ozonowej" mieszczącej się nad Antarktydą pasterze wyposażeni są w kapelusze i okulary przeciwsłoneczne a zdarza się, że ich owce ślepną.
Zanik warstwy ozonowej ma wpływ także na rolnictwo. Wiele zbóż przy zwiększonej ekspozycji na niebezpieczne promieniowanie charakteryzuje się gorszą jakością oraz ilością zbiorów. Zjawisko to pogłębia zmiany klimatu na naszym globie, takie jak np. efekt cieplarniany, poprzez zwiększenie przenikania promieniowania nadfioletowego.