Na dwór czy na pole?
Niekończący się spór o to, gdzie należy wychodzić. Dla niektórych odpowiedź wydaje się oczywista, bo w jaki sposób można wyjść na dwór, skoro tym słowem określamy dom lub całe gospodarstwo należące do szlacheckiej rodziny? Inni zastanawiają się, dlaczego ktoś wychodzi na pole, skoro wcale nie jest rolnikiem?
Nie jest jasno zdefiniowane, skąd wzięły się oba określenia, pewne natomiast jest to, że wychodzenie „na dwór” jest pojęciem funkcjonującym w języku oficjalnym, literackim. Wychodzenie „na pole” nie jest jednak błędem a regionalizmem (kojarzonym głównie z Małopolską i Podkarpaciem), dlatego jego używanie w codziennej mowie nie jest czymś niepoprawnym.
Za to wśród wychodzących „na dwór” błędem językowym jest forma „na dworzu” (zamiast właściwego „na dworze”) i tej powinno się wystrzegać. A chcąc uniknąć niepotrzebnych sporów, można po prostu wychodzić „na zewnątrz”.

Jagoda czy borówka?
Dosyć skomplikowana sprawa. Botaniczna nazwa ciemnoniebieskiego owocu to dokładnie „borówka czarna”. W Polsce najczęściej nazywa się ją jednak jagodą, a borówka występuje raczej w południowej Polsce. Warto tu wspomnieć o jeszcze innym owocu – czerwonej „borówce brusznicy”. W języku ogólnopolskim to właśnie ona funkcjonuje jako borówka, mieszkaniec Małopolski nazwie ją natomiast brusznicą.
Komentarze (0)