Kiedy Aniela i Gustaw wyjawili już przed sobą swoją miłość, zdawało się, że szybko dojdzie do ich zaślubin. Spędzali ze sobą każdą chwilę, marząc codziennie o tym, co przyniosą im przyszłe lata. Pewnego razu do domostwa pani Dobrójskiej przybył goniec z powiadomieniem o wcieleniu Gustawa do wojska. Miał się zgłosić do Warszawy. Zakochanych młodych ogarnęła rozpacz. Gustaw uspokajał Anielę i sam starał się opanować, mówił jej, że taki test ich uczucia pozytywnie wpłynie na ich związek. Zaznaczył tez, że to jego patriotyczny obowiązek. Następny poranek przyniósł łzy i trudne, choć bardzo czułe, pożegnanie. Narzeczeni przyrzekli, że będą do siebie pisali. Dziewczyna udaje spokój przed narzeczonym, ale w głębi duszy chciałaby go zatrzymać. Miała straszny sen, w którym widziała, jak chowają ciało Gustawa. Zwierza się z tego pani Dobrójskiej, która stara się ją uspokoić i twierdzi, że to tylko wynik zdenerwowania, a Aniela ani się obejrzy a Gustaw będzie znów przy niej. Tymczasem dalej trwają zabiegi Albina, o którego władze wojskowe się nie upomniały, o przychylność pięknej Klary. Dziewczyna obdarza go względami znacznie większymi niż wcześniej, a chłopiec stosuje się w pełni do nauki Gustawa. Stara się nadskakiwać Klarze i wyrażać nadmiernie swoja opiekuńczość. Dziewczyna widzi jego starania i je docenia. Wkrótce postanawiają być ze sobą.
Niestety nie wszystko układa się dobrze. Trzy dni trwa już okres w którym Aniela nie dostała żadnego listu od swojego chłopca. Dziewczyna denerwuje się i smuci, gdyż w ostatnich wiadomościach wyraźnie zauważyła, że Gustaw ma kłopoty i jest w niebezpieczeństwie. Radość jej przyjaciół, spowodowana zaręczynami, nie cieszy jej i nie potrafi jej dzielić, gdyż głowę ma wypełnioną myślami o Gustawie. Marzy, że chłopiec wkrótce wróci. Natomiast Albin, Klara i cały dworek szykują się zaślubin i zabawy weselnej. Aniela wypomina zwłaszcza pani Dobrójskiej, że godzi się by urządzać takie uroczystości, kiedy być może Gustaw zginął. Nadchodzi wymarzony dzień ślubu Albina i Klary. Podczas śniadania pani Dobrójska nie widzi Anieli, więc udaje się po nią myśląc, że dziewczyna śpi. Jednak jej pokój zastaje pusty. Każdy jest przerażony, wszyscy martwią się o życie Anieli. Ślub zostaje odwołany i cały dworek szuka dziewczyny. Wówczas zjawia się Gustaw, który przyjechał na ślub przyjaciół o którym przeczytał w listach od Anieli. Dziwi się, bo dworek zastaje pusty. Idzie do własnego domostwa, i tam również widzi, że nie ma nikogo prócz służącego. Na pytanie o to co się dzieje i gdzie się wszyscy podziali, uzyskuje niepokojącą odpowiedź i natychmiast rozpoczyna poszukiwania narzeczonej. Zastanawia się, gdzie mogła udać się jego Aniela. Przychodzi mu na myśl lasek pod Lublinem, o którym mówił kiedyś dziewczynie, że tam chodzi, gdy dopada go smutek i chce zebrać myśli. Pamięta także, że powiedział jej, iż to miejsce pełne jest magii, bo gdy bardzo czegoś pragniesz to się spełnia, za przykład podał jej wtedy jej miłość, o którą tak się starał. Szybko udaje się na miejsce i znajduje tam nad strumieniem zapłakaną dziewczynę. Ona wtulona w jego ramiona nie może opanować łez, tym razem szczęścia. Szczęśliwi wracają do dworku i pani Dobrójskiej i kończą przygotowywać wszystko do uroczystości weselnych przyjaciół. Rozżaleni poszukiwacze Anieli wracają do domu myślą o najgorszym. To co zastają na miejscu jest dla nich szokiem i wspaniałą niespodzianką. Albin i Klara zostają przywitani chlebem i solą a potem rozpoczyna się huczne wesele. Kiedy tańczą Aniela pyta narzeczonego skąd wiedział, że dziś ma odbyć się ślub. Gustaw z tajemniczym uśmiechem mówi, że magia lasku to nie wymysł…
Szczęśliwie następnego dnia młodzieniec otrzymuje wiadomość, że nie musi wracać do Warszawy. Dochodzi do zaślubin Anieli i Gustawa. A potem żyją długie lata w wielkim szczęściu.