Powieść Aleksandra Kamińskiego mówiąc najogólniej przedstawia ludzi z oddaniem walczących z hitlerowskim najeźdźcą. Ich głównym celem jest uzyskanie wolności dla swojej ojczyzny. Chociaż autor pokazuje zasadniczo tylko chłopców z jednego harcerskiego batalionu, to w rzeczywistości przedstawia postawy bardzo typowe dla czasów II wojny światowej. "Buki" niczym szczególnym się nie wyróżniały, a jednak zasłużyły na wdzięczną pamięć. Należy podkreślić, że Rudy, Alek, Zośka są postaciami mającymi autentyczne wzory. Jednak nikt z czytelników nie powinien liczyć na ukazanie całego skomplikowanego mechanizmu wojennego. To zbyt krótka powieść, aby ukazać w niej całą założoną rzeczywistość tamych lat. Niemniej trzej chłopcy - główni bohaterowie - reprezentują postawę typową dla tamtych nastolatków. W działalność polskiego podziemia było zaangażowanych wielu naszych rodaków. Ci wszyscy przyczynili się do odzyskania niepodległości przez nasz kraj.

Według mnie głównym celem autora było pokazanie patriotycznych postaw, które godne są propagowania. Prawdziwymi bohaterami okresu II wojny światowej byli chłopcy w niewielkim stopniu starsi od nas. W czasie lektury uświadomiłem to sobie z całą mocą. Podziwiam ich za niesłychaną odwagę i niewiarygodne męstwo. Stać ich był na wielką ofiarność w walce dla dobra kraju. Szkoda, że dzisiaj tak trudno spotkać takich patriotów. Współcześni nastolatkowi, nierzadko moi koledzy, nie interesują się dobrem ogółu. Gdy się porówna ich z bohaterami powieść Kamińskiego można tylko odczuwać żal, że dawne ideały zostały szybko zagubione i zapomniane. Rudy i jego przyjaciele potrafili z takim oddaniem służyć innym. Angażowali się w wiele działań z narażeniem własnego życia. Dzisiaj trudno wyobrazić sobie taką postawę, zbyt wiele się zmieniło. Inne wartości są u szczytu. Niektórzy są całkowicie zapatrzeni w swoje sprawy i nie dostrzegają potrzebujących pomocy. Zaczyna brać górę egoizm. Dawnemu pokoleniu przyszło żyć w dramatycznych czasach, ale to nie oznacza, że się łatwo poddali. Wręcz przeciwnie, przeszkody ich nie załamywały. Uparcie dążyli do swoich celów, niezależnie od ceny jaką im przyszło zapłacić. Byli tacy młodzi, beztroscy, roześmiani, kiedy rozpoczęła się wojna. Jednak wobec tragicznych zdarzeń musieli szybko zapomnieć o czasie dzieciństwa i zająć zdecydowaną postawę. Niezmiernie szybko dorośli i stali w jednym szeregu z o wiele starszymi ludźmi. Przyświecał im tylko jeden cel - troska o dobro okupowanej ojczyzny. Za tą postawę można z całą pewnością ich podziwiać. Zrobili wiele by pięknie zapisać się w historii Polski. Mam wątpliwości, czy dzisiaj znalazłoby się chociaż małe grono osób zdolne do takich rzeczy. Ile moich rówieśników zaryzykowało by swoje życie w walce o kraj? Myślę, że niewielu. Tyle osób chce wyjeżdżać z własnej ojczyzny i gdzieś indziej szukać dla siebie miejsca. Tak nie powinno być. Jednak tym bardziej powinniśmy pamiętać o Alku i jego przyjaciołach. Z podniesioną dumnie głową szli na spotkanie ze śmiercią. Ani razu się nie zawahali, bo wiedzieli, dlaczego to robią. Nigdy nie rzucali słów na wiatr. Byli prawdomówni aż do bólu.

Właściwie codziennie doświadczali niewiarygodnych rzeczy. Widzieli na własne oczy dramat rozstrzeliwanych, torturowanych przez Niemców. Wiedzieli, jakie konsekwencje grożą wszystkim, którzy wystąpią przeciw okupantowi. Żyli w permanentnym strachu. Właściwie lęk ich nie opuszczał ani na chwilę, ale mimo to kontynuowali swoje działania. Zakazy, restrykcje nie były w stanie ich powstrzymać. Nikt z mieszkańców Warszawy nie mógł się czuć bezpieczne. Na każdy kroku można było stanąć oko w oko z przeznaczeniem i zakończyć swoje życie. Oczywiście zdarzali się kolaboranci, którzy za cenę względnego spokoju niszczyli dorobek swoich rodaków. Oni jednak nie byli w większości. Ich zachowania mogą przerażać. Dla nich nie istniały żadne prawa moralne. Z całą sumiennością realizowali zalecenia niemieckich władz. W ten sposób opowiadali się za przemocą i umacniali zło.

Jak pokazuje Kamiński większość postępowała odmiennie. Im więcej zakazów wprowadzano, tym większy był bunt Polaków. Młodzi chłopcy podatni na emocje, działali nierzadko pod wpływem gwałtownych impulsów. Kiedy AlekZośka zaczynali swą bojową działalność nie wiedzieli jaki będzie tego koniec. Walczyli z nieprzyjacielem na różnych frontach i w bardzo zróżnicowany sposób. Nie chcieli się poddać, bo ich celem była realizacja marzenia o lepszym, wspanialszym jutrze. Gotowi byli na wiele, aby tylko zbliżyć się do tego finału. Kochali nie tylko swą ojczyznę, ale darzyli innych sympatią i przyjaźnią. Połączyła ich wojna, ale mieli również podobne zainteresowania i aspiracje. Odznaczali się niebywałą inteligencją, chociaż nie zawsze w szkole byli prymusami. Nie brakowało im naturalnej mądrości. Jednak, co najważniejsze, uznawali podobne prawa moralne. Dla wolności, honoru, pokoju mogli zrobić bardzo wiele. Dzisiaj te hasła brzmią może zbyt górnolotnie, ale wtedy za nimi szły konkretne, wymierne czyny. Nie tracili nadziei, nawet wtedy, gdy sytuacja była beznadziejna. Ich młodzieńczy entuzjazm i zaangażowanie były potrzebne innym walczącym. Wbrew pozorom wiele zależało od tych zwykłych chłopców. Ich znaki na murze dodawały otuchy Polakom. Stanowili również wsparcie dla siebie. Mogli w każdym momencie liczyć na siebie. Zawsze znajdowała się dłoń wyciągnięta do pomocy. Ufali sobie całkowicie i bez zastrzeżeń. Takie bliskie relacje z innymi na pewno pomagały w przezwyciężaniu codziennych problemów. Wierny przyjaciel jest bowiem najcenniejszym skarbem, którego nic nie może zastąpić. Pokazywali malkontentom, zdrajcom, jak wiele można zrobić, jeżeli z zaangażowaniem i odpowiedzialnością podejdzie się do rzeczy. Wiele godzin spędzali na przygotowaniach do nowych akcji. Czasami musieli zabijać, ale chociaż nie było to łatwe, to musieli sięgać po takie drastyczne kroki, bo wróg był nieubłagany. Zabijali przecież po to, aby ratować ojczyznę. Z czasem ich działania stały się coraz bardziej brawurowe, karkołomne i niebezpieczne. Musieli jednak je podjąć. Wierzyli, że w końcu osiągną zamierzone cele. Każda nawet drobna akcja zakończona sukcesem napełniała ich niewysłowioną radością. Byli szczęśliwi, że w końcu mogą cos zrobić dla ojczyzny. Wiek nie odgrywał tutaj decydującej roli, ważne było poświęcenie i wola współdziałania.

Opisane historie chłopców pokazały, że zło nigdy nie zatriumfuje, tylko uczciwość, odwaga zasługują na szacunek. Co więcej prawdziwe znaczenie mają czyny, a nie górnolotne słowa, nawet, gdy one są najpiękniejsze. W ostatecznym rachunku dobro zwycięża. Chłopcy nie chcieli być bohaterami, jedynie walczyli dla dobra wspólnego. Zdobycie wolności było dla nich ważniejsze niż osiągniecie własnej satysfakcji. Szkoda tylko, że tak nierówne były siły, wróg miał ogromne wsparcie, a chłopcy tylko dwie ręce i mądrą głowę na karku. Walka, chociaż nierówna, w końcu przyniosła zamierzony cel. Wiemy o tym z historii. Dzięki takim prostym, zwyczajnym ludziom udało się ostatecznie odzyskać kraj. Chwałą im za to. Niektórzy zapłacili za to najwyższą cenę, bo oddali swoje młode życie w ofierze. Teraz łatwo ze spokojem mówić o tych bohaterach, ale zgoda na śmierć na pewno nie przychodziła łatwo. Przecież pozostawali kolegów, przyjaciół. Ich rodzice, bracia, siostry zalewali się łzami. Patriotyzm był jednak silniejszy. Takie ujęcie sprawy może nawet przerażać. Jednak nie wolno zapominać, ze wtedy były zupełnie inne czasy.

Można postawić pytanie, co by było gdyby młodzi ludzie nie włączyli się do działań? Być może nasze obecne życie wyglądałoby inaczej. Być może Polacy nie zaznaliby tak szybko smaku wolności. Radości ze szczęśliwego dla nas finału towarzyszy smutek. Bowiem wszędzie pozostawiano ofiary. Ci, którzy ginęli, spełnili swój największy obowiązek i nie zmarnowali życia. Piękny i równocześnie przerażający był moment ich śmierci. Tak wiele rzeczy i ludzi pozostawili. Tyle planów nie udało im się zrealizować, ale dokonali przecież w krótkim okresie swej egzystencji niewiarygodnie dużo. Za to można ich podziwiać. Zachwycam się także ich zaletami ducha. Tyle pięknych cech posiadali. Mieli także jedną cenną umiejętność, nie tylko dobrze żyli, ale z prawdziwą klasą potrafili odchodzić z tego świata. Kierowali się wielkimi ideałami. Patriotyzm, przyjaźń, miłość stawiali na pierwszym miejscu. Oni pokazują, jak wielki potencjał drzemie w każdym człowieku. Za to wszystko można ich podziwiać.